Dzisiejszy cieplutki wieczór postanowiliśmy wykorzystać niezwykle kreatywnie i twórczo. Zaopatrzeni w różnokolorowe kredy, dekorowaliśmy nasze szare osiedlowe chodniki :) Oczywiście Czekoladka był w 7 niebie, zresztą jak zawsze, gdy robimy coś nowego :) Z radością biegał z kolorowymi kredami, pisząc i rysując a to po chodniku, a to po koszulce Babci, a to po samym sobie :) Umorusany i szczęśliwy tworzył swoje pierwsze w życiu chodnikowe graffiti :) Efekty naszej zabawy możecie podziwiać poniżej :)))
Hihihi i od razu lepszy się robi świat :) Ach... Dzieciństwo minęło stanowczo zbyt szybko! :}
***
Jaaaaaaaaaaki On pięknie czekoladowy! Niedlugo pewnie dorówna Tatusiowi ;)
OdpowiedzUsuńojjj tak, a jeszcze teraz w te upały pomimo smarowania i tak nieźle go słońce chwyta. Śmiesznie to wygląda podczas kąpania - brzuszek jaśniutki, a nóżki i rączki wręcz czarniutkie :D
Usuńumorusane dziecko to szczęśliwe dziecko :)
OdpowiedzUsuńNormalnie artysta Ci rośnie:))) Piękne graffiti!
OdpowiedzUsuńNa szczęście posiadanie dziecka pozwala nam trochę wrócić do dzieciństwa, ja uwielbiam w deszczowy dzień ubrać sobie i dziecku kalosze i ruszyć na spacer skacząc po kałużach :)
OdpowiedzUsuńpieknie pokolorowaliscie Wasz swiat :) no i nie od dzis wiadomo - brudne dziecko = dziecko szczesliwe ;)
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że wraz z własnym dzieckiem dostajemy w prezencie świadome przeżywanie dzieciństwa po raz drugi :)
OdpowiedzUsuńHeheh fajna zabawa (: takie kolorowanie świata sprawia dzieciakom wielką frajdę (:
OdpowiedzUsuńMy przygodę z kredą zaczynałyśmy znacznie póxniej
OdpowiedzUsuńI od razu robi się weselej:) A dzieciaczki mają zabawy co nie miara:) Zresztą rodzice też:)
OdpowiedzUsuńaż się człowiek uśmiecha widząc takie dzieła :-)
OdpowiedzUsuńmoje dzieciaki ostatnio dostały całe wiaderko kredy kolorowej więc też mają pole do popisu ;-)
Kreda - już coraz mniej popularna w szkołach jest jedną z najlepszych "zabawek" także dla moich dzieci :)
OdpowiedzUsuń