piątek, 10 lipca 2020

Nasze Czekoladowe Podróże - znajdź nas na YT.

Cześć :)
Jeśli chcecie być z nami dalej na bieżąco, zapraszamy Was bardzo serdecznie na nasz nowy kanał YT


Ostrzegam jednak :) Jeśli szukacie ładnych widoków ze sponsorowanych wycieczek albo kolejnych testów z picia koktajlów na odchudzanie lub baniek do ciała, to nie ten kierunek :) 

Na kanale znajdziecie nasze relacje z podróży, tych bliższych i tych dalszych. Aktualnie prowadzimy serię z niedalekich wypadów w najbliższej okolicy. Mam nadzieję, że dzięki naszym amatorskim vlogom, zainspirujecie się i poznacie jeszcze lepiej naszą piękną Polskę. A za jakiś czas... może i Tanzanię?
Jest to dla nas niesamowita zabawa i pamiątka na przyszłość. 
Zawsze dużo podróżowaliśmy, ale filmiki i zdjęcia zalegały gdzieś na naszych dyskach. 
Stwierdziliśmy, że czas to zmienić i pokazać, jak interesujące mogą być podróże z Czekoladką :D
Vlogi skręcam sama pomiędzy pracą, a snem :) 
Sprawia mi to frajdę, dobieranie muzyki, kadrów.
I może nie powalają profeską, ale są NASZE :) 
Płynące z serca :)

Do tej pory zwiedziliśmy m.in. niezwykle turkusowe źródełko, "Kurzące Kominy" z Fortnite, Śląską Wenecję, czy wielbłądy w Małopolsce :)
Baaa... nawet lataliśmy dronem koło Krzyża "na Giewoncie"
A to wszystko totalnie za free :)

Gdy tylko pandemia pozwoli, wyruszymy dalej, a Wy razem z nami. 
Oczywiście jeśli tylko chcecie :)

Zapraszamy :)


PS. Jeśli tylko znacie jakieś ciekawe miejsca warte odwiedzenia, prosimy o takową informację :)
Z chęcia odwiedzimy i zrelacjonujemy naszą podróż :)

czwartek, 26 marca 2020

Rozdzieleni przez koronawirusa, czyli kwarantanna na odległość.

10 006km, 158h samochodem, 1761h pieszo, 14h samolotem (tak mówi pan google). W chwilach takich jak ta, bardzo żałuję, że nie mogę zwyczajnie wejść do kominka, sypnąć proszkiem Fiuu i krzyknąć: Na Pokątną (albo na Równikową :)) (HarryPotterManiacy zrozumieją) i znaleźć się pod palemką w Tanzanii. 

Przez pierwszy tydzień tego koronawirusowego zawirowania, niejednokrotnie myślałam, o tym by się spakować i polecieć tam, gdzie podobno wirus nie ma prawa przetrwać. Bo gorąco, bo powyżej 21stopni C, bo bezpieczniej. Teraz, patrząc na wzrost zachorowań również na terenie Afryki, coraz mniej wierzę w powiązania temperatury i rozwoju wirusa. 

Tak. Jesteśmy rozdzieleni. Nie. Nie wiem na jak długo. Wszystko zależy od sytuacji na świecie. Oboje zadecydowaliśmy, że dla dobra wszystkich, nie będziemy kombinować z organizowaniem powrotu. Jest nam ciężko, ale w dobie WhatsApp'a, kamerki i stałego dostępu do Internetu, jakoś dajemy radę. Staram się znaleźć plusy tej całej sytuacji - praktycznie codziennie zwiedzam Tanzanię, podglądam naszą kurę "Rosołka", oglądam palmy :) 

Oczywiście, że wolałabym, żebyśmy kwarantannę przechodzili wszyscy razem, obok siebie, ale widocznie los miał inny plan, nie tylko w tej kwestii. A my się jemu poddajemy.