Dzisiejszy, pozornie zwykły dzień, ma w sobie coś niezwykłego. Dokładnie 15ście miesięcy temu na świecie pojawił się Mój Najsłodszy Skarb, który skradł moje serce i schował je głęboko w swoim. Kocham Cię Synku najmocniej na świecie i dziękuję Ci za każdy dzień spędzony u Twojego boku. Najlepszego Żabko, Króliczku mój Najcudowniejszy :* Niech Twoje życie usłane będzie różami ;)))
Z rzeczy teraźniejszych. Nie raz wspominałam, że Czekoladka niesamowicie kocha zwierzęta. Widoczne jest to na każdym kroku. Wystarczy, że na horyzoncie pojawi się kot lub pies, a Bartuś reaguje na niego głośnym piskiem i okrzykiem radości. W przypadku wiewiórki nie mogło być inaczej (haha także w nazewnictwie, bo czy to aż taka różnica pomiędzy kotem a wiewiórką :D?). Na Czekoladowe szczęście, tak się składa, że nasza trasa spacerkowa wiedzie przez mały lasek, który aż roi się od wiewiórek, więc okazji do podglądania tych gryzoni jest mnóstwo. I tak dzisiaj, za sprawką Babci i biszkopta otoczyła nas gromadka rudych wiewióreczek, które radośnie pozowały do zdjęć, wyginając swoje marchewkowe kitki :) Chyba nie muszę opisywać reakcji Czekoladki na to spotkanie ;))) Ach! :))) Czyżby rósł mi jakiś ornitolog/weterynarz lub leśniczy haha? :))
Zapewne "Baśki" wiedziały, że Czekoladka ma dzisiaj miesięcznicę i po prostu chciały mu zrobić radość swoimi osobami :) Myślę, że był to wymarzony prezent dla Czekoladowego Simby :))) Wszak po wczorajszych zoologicznych wojażach musiał tęsknić za zwierzątkami, a tu proszę... Są :) I jeszcze nie raz będą, już my o to zadbamy :)
A co Cie Synku jutro czeka... Ulala :)))
***
Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z okresleniem "basia" na wiwiórki. Wiem, że na konia tak mówią, ale na wiwiórki heh (:
OdpowiedzUsuńUcałowanka dla Króla i dużo zdrówka dla Niego ;*
hehe szczerze to ja do tej pory nie mogę pojąć tego "basiowania" do wiewiórek. nie wiem czy tak się wszędzie na nie mówi, ale spotkałam się z takim określeniem jakiś czas temu i mi jakoś przypasowało. nie raz śmiejemy się z Mamą, że kiedyś jakaś wiewiórka nie wytrzyma i powie: "Ku... Heniek jestem, a nie Baśka!" :)
UsuńBuziaki przekazane :) Dziękujemy :)
Piękne Baśki:)
OdpowiedzUsuńchyba tylko w krakowie mówi się baśka na wiewiórki bo z takim określeniem nie spotkałam się nigdzie indziej. no a bartula ma fajne miejsca na spacerki skoro ma tyle okazji do oglądania wiewiórek :)
OdpowiedzUsuńno to wszystkiego najlepszego dla małej czekoladki :-)
OdpowiedzUsuńmoja za kilka dni kończy roczek :-)
świetne zdjęcia :) No i wszystkiego dobrego z okazji 15- tki
OdpowiedzUsuń