No i w końcu nastał ten długo wyczekiwany moment, w którym znowu jesteśmy razem. We trójkę. Mama, Tata i Synek. Najpiękniejsza z pięknych opcji. Chyba nie muszę pisać, że Czekoladka jest w 7 niebie. Doszło nawet do tego, że Czekoladowy Tata nie może ruszyć się na krok, bo Bartuś automatycznie zaczyna płakać. I tak teraz, oboje wtuleni w siebie, śpią sobie w najlepsze (Bartek po raz pierwszy od dawna, nie usnął przy mnie, a przy Tacie!!!!!), dzięki czemu ja mam chwilę, by się do Was odezwać. Właściwie to chciałam się z Wami podzielić naszym prezentem-niespodzianką, który wytworzyliśmy wspólnie z Małą Czekoladką (nieoceniona pomoc przyszła ze strony Babci i Dziadka, za co ślemy całuski ;)).
Do jego wytworzenia przygotowaliśmy się już od kilku dni. Potrzebne nam były takie rzeczy, jak:
- gips budowlany, po który udaliśmy się wspólnie z Czekoladką kilkanaście dni temu, do pobliskiego marketu budowlanego :)))
- drewniana ramka stworzona przez Dziadka z wymierzonych i pociętych desek,
- farbki akwarelowe, a właściwie jedna - niebieska, którą pomalowaliśmy cały prezent :))
- no i najważniejsze - stópka x2 :)))) uprzednio posmarowana oliwką dla bezpieczeństwa :)))
Gdy już zgromadziliśmy wszystkie potrzebne rzeczy, przyszedł czas na realizacje sprytnego planu :) Doświadczony Dziadziuś wymierzył proporcje gipsu i wody, a następnie wszystko dokładnie wymieszał w misce.
Kolejnym krokiem było wypełnienie drewnianej ramki i gładkie rozprowadzenie gipsu przy pomocy ekierki haha.
Następnie przyszła kolej na najtrudniejszą część zadania - odbicie Czekoladowych stópek. Oczywiście z tym był największy problem, Bartunia nienawidzi być do czegoś "zmuszany", a już na pewno nie do odbijania stópek w dziwnej mazi. Na szczęście po krótkich negocjacjach, Czekoladka w końcu zdecydowała się na współpracę :)))
Gdy odciśnięte stópki ładnie wyschły, dodaliśmy napis, który widnieje w tytule i pomalowaliśmy całość niebieską farbką :) Jeszcze tylko maźnięcie całości lakierem bezbarwnym i TADAM.
Ufff udało się na czas. Mina Dużej Czekoladki była bezcenna. Myślę, że nie spodziewał się takiej niespodzianki :) W końcu nie od dziś wiadomo, że najlepsze prezenty to własnoręcznie tworzone małe arcydzieła :) I być może całość nie jest super mega wymagająca, czy też kosztowna (gips niecałe 3 zł, ramka za darmo, farbki też tanie), ale grunt, że nam, a przede wszystkim zainteresowanemu, się bardzo podoba :)))) Będzie pamiątka do końca życia :)))
***
Ale super, pozwolisz, że skorzystam z twojego pomysłu i zrobię coś takiego dla mojego męża na urodziny ???
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Chyba wykorzystam go na prezent urodzinowy albo na następny Dzień Ojca :)
OdpowiedzUsuńPrezent pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńależ super! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent! Aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam efekt końcowy :) Kiedyś podkradnę Twój pomysł ;)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl, my kupili u nas w De na ebay ramke wlasnie z zelowym gipsem i amelia bedzie miala robiony odcisk dloni i stop po skonczonym roczku bo jak sie ur to w szpitalu zrobili odbicie samymi farbami :)
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł tata na bank sie ucieszy :-)
OdpowiedzUsuń