Odkąd Duża Czekoladka jest w domu, na nowo wrócił zwyczaj picia hektolitrów herbaty. Nie wiem dlaczego, ale herbata zrobiona przez niego smakuje o wiele lepiej niż gdy zrobię ją sobie sama (niestety na razie nie mogę pić mojej ukochanej czerwonej herbaty, ale gdy tylko skończę karmić znowu do niej powrócę). I nie jest to tylko moje zdanie, bo i Małej Czekoladki także. Tak, tak. Czekoladka podpija Mamie herbatę ze świnkowego kubka (z Tacinego niechętnie dajemy bo Mąż uwielbia megamega słodką herbatę, a ja wolę nie przyzwyczajać Bartuni do słodkiego). Jest to o tyle niebezpieczne, że Bartulek nie potrafi zrozumieć, że na samym początku kubek jest gorący i należy poczekać aż herbata wystygnie i dopiero wtedy można ją pić. Dochodzi do tego, że przelewam część gorącej herbaty do mojego drugiego świnkowego kubka (jest to ważny fakt, gdyż świnki są oglądane z każdej możliwiej strony i nazywane w 3 językach ;p, a właściwie 4, bo Bartuś dodaje swoją nazwę :P) mieszam, dmucham i znowu mieszam, by szybko ostudzić napój. Czekoladka w tym czasie krzyczy i z niecierpliwością woła: Mama, mama. Jest to dla mnie o tyle zaskoczenie, gdyż do tej pory Bartulek nie chciał pić niczego innego niż woda. Gdy tylko zobaczył, że coś ma inny kolor niż przezroczysty, zaciskał mocno wargi i odchylał głowę na bok. Wujek mówi, że Czekoladka zapatrzył się na niego i to on jest dla niego wzorcem herbatomaniaka. Ok, nie wnikam ;p Teraz kombinuję, w czym by tu zaparzać herbatkę dla Bartulka, bo z czego będzie pić to wiem. Takie cudo dzisiaj sobie sprezentowaliśmy.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że Czekoladka w ogóle nie miał problemów z załapaniem o co chodzi z tą dziwną słomką :D Teraz dumnie chodzi po pokoju i popija wodę (herbatę wciąż preferuje z mojego kubka :P) z nowego kubka ze słomką, czekając na gromkie brawa domowników po każdym dobrym zaciągnięciu wody :)
***
A tak z innej beczki, nie wiem czy to przemęczenie pracą mgr, czy coś innego, ale po głowie chodzą mi głupie myśli porzucenia bloga oO. Oby mi przeszło ;p
***
co to za głupie myśli? ZARZUĆ je! Niby czemu chciałabyś to zrobić? Podaj jeden argument, a go zbijemy :) powodzenia w pisaniu! Dobrze będzie! Pozdrowienia dla CAŁEJ RODZINKI!!
OdpowiedzUsuńa jaką herbatę pijacie,czarną?ta niewskazana dla dzieci!
OdpowiedzUsuńmoja herbata to bardziej woda zabarwiona herbatą, więc nie powinna zaszkodzić Czekoladce :)
Usuńale jednak czarna zawiera garbniki i teinę.Znasz Rooibos?My ją pijemy.Kilka faktów:nie zawiera kofeiny,jest uważana za najzdrowszą herbatę na świecie,w wielu krajach jest podawana dzieciom od urodzenia na kolki,kłopoty z brzuszkiem i problemy ze snem, ma mnóstwo witamin i mikroelementów.Jest z Afryki,pyszna i zdrowa!http://www.tea.pl/?rooibos-herbata-z-czerwonego-krzewu,85
UsuńDzieci do końca 3 roku życia nie powinny pić czarnej herbaty gdyż za bardzo obciąża ich nerki.
Usuńnawet o tym nie myśl !!!! Zabraniam.
OdpowiedzUsuńU mnie dziewczyny piją herbatę też z mojego kubka jakoś sobie też upatrzyły
A mój Krzyśko, jak go pytam, czy się napije herbaty, odpowiada: "Tak, rumiankowej" :) Ostatnio się skończyła, więc wypił miętę z balkonu :P aż byłam w szoku, że tak sobie upodobał te ziółka :)))
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż, że masz świadomość głupoty tej myśli!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:-)
Ani mi się waż porzucać bloga! :P
OdpowiedzUsuńA taka herbatka specjalna dla dzieci byłaby zła dla Czekoladowego Dzióbka i brzuszka ? :)
to rzeczywiście niemądre myśli cię dręczą!!! A kubek jest piękny :)
OdpowiedzUsuńOj, bardzo głupi pomysł z rzucaniem blogowania. Brakowałoby Ci tego :D
OdpowiedzUsuńA syneczka masz bardzo mądrego, skoro woli wodę. Chciałabym, żeby moje dzieciaki tak wolały. A tego nie nauczyłam i żałuję. Moi tylko soczek i herbatka. :(
To są nawet baaaardzo, baaardzo głupie myśli ;) Mam nadzieję, że Ci przejdą ;)
OdpowiedzUsuńNo wiesz?! Ja chce jeszcze przeczytac o Twojej wyprawie do Tanzanii!:)))
OdpowiedzUsuńStanowczo sprzeciwiam się porzuceniu bloga ! :)
OdpowiedzUsuńA Bartek zuch, że tak załapał od razu jak się przez słomkę pije :)
Eh nie rob tego ja uwielbiam czytac twoj blog szkoda bedzie jak nagle was tutaj zabraknie, zostan z nami ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Blogowa Mamuka ( Pati)
Mój mąż też kiedyś pił herbatę super słodką, trzy czy cztery łyżeczki cukru ładował. Sam miód, błe. Ale stopniowo się oduczył i teraz daje tylko dwie łyżeczki.
OdpowiedzUsuńWiększość Jamajczyków (nie mówię że wszyscy) nie przepada za słodyczami, ale lubią pić słodkie napoje.
A teraz co do porzucenia blogu. Rozumiem przemęczenie ze względu na pracę mgr. Więc może kompromis, mała przerwa, ale nie porzucenie.
Twój blog ma 'positive vibes' :-) Szkoda by było.
Tym bardziej, że ja dopiero co Cię znalazłam, czy raczej Ty mnie.
Trzymaj się. Praca będzie na 5.