niedziela, 29 lipca 2012

Karibu Africa! :)

Nie ma piękniejszego uczucia, niż zaraz po wyjściu z samochodu usłyszeć dobrze znaną piosenkę afrykańską "Jambo, jambo bwana...". Ach. Normalnie miód na moje uszy. I nie pomyślcie sobie, że jestem jakąś afromaniaczką, Broń Panie Boże, ale czasami lubię poczuć powiew Afryki. Tak jak dzisiaj. Powitanie po suahili to naprawdę miła odmiana. Normalnie Tanzania w Polsce. Chociaż... Powinnam raczej napisać Afryka w Polsce. Bo do czynienia mieliśmy z mieszanką senegalsko-kongijsko-kenijsko-kameruńsko-tanzańską. Ale może od początku. Wczoraj zapowiadałam Wam, że wybieramy się w afrykańskie klimaty. Część z Was obstawiała morze, a tu niespodzianka, zupełnie inny całkiem suchy kierunek - nasza unikatowa na skalę europejską Pustynia Błędowska. A na niej... afrykańskie klimaty za sprawą corocznych Pustynnych Miraży :) 


Czekoladka na widok tak dużej ilości piasku, od razu chciał pobiec w głąb pustyni (która niestety jest nią tylko z nazwy, ale wierzę, że wkrótce to się zmieni :)). Duże wrażenie zrobił na nim także latający wehikuł, który huczał i buczał tuż nad naszymi głowami.


Bartunek podziwiał latającą paralotnię z otwartą buzią. Hehe, żałuję, że nie zrobiłam mu fotki, bo było by się z czego pośmiać na stare lata :P

Tak jak wspominałam na samym początku, w ten weekend pustynia opanowana została przez przybyszów z gorącej Afryki, którzy zabawiali zgromadzoną publiczność. Były tańce afrykańskie, potrząsanie dupeczką i rękami...


... a także mnóstwo bębnów i etnicznej muzyki. Czekoladka tak się wczuł w klimat, że sam z nieprzymuszonej woli wskoczył na parkiet i rytmicznie podrygiwał. Gdyby tylko Mama lub Babcia były bardziej muzykalne, Bartunia bez dwóch zdań pokazałby na czym polega prawdziwe afrykańskie potrząsanie dupeczką.


Tuż obok muzyków z Krakowa, można było zaopatrzyć się w afrykańskie gadżety, które wykonywane były przez Czekoladowych Wujków.


Czekoladka, z racji tego, że w jego żyłach płynie afrykańska krew, dostał prezent od Wujka z Kenii - malutką bransoletkę (hehe, którą w mig rozerwał, ale to się wytnie).


W ogóle nasz Czekoladowy Simba robił furorę wśród Wujków, którzy machali do niego ze sceny i energicznie go pozdrawiali. Pragnę wyjaśnić, że wśród Afrykańczyków mieszkających w Polsce, panuje taki zwyczaj, że wszyscy Ciemnoskórzy, nie ważne, czy się znają, czy nie, zawsze się pozdrawiają. Podobnie jest z Mulatkami, każdy Ciemnoskóry z wujowskim uśmiechem przywita swojego małego kolegę :))) I to jest cudowne. Bardzo, ale to bardzo zależy mi na podtrzymywaniu takich znajomości, tym bardziej, że wszyscy znali mojego Męża :P Chcę, żeby Synek wiedział, skąd są jego korzenie i był z nich dumny! :)))) Dlatego za punkt honoru postawiłam sobie zabieranie Czekoladki na spotkania afrykańskie i przeróżne festiwale etniczne. Wśród nich Bartunek może poczuć się jak wśród swoich :)


Wiecie, że te malowidła zostały wykonane przez "zwykłych" Afrykańczyków. Normalnie cudo!!! :) Nie wykluczone, że wydrukuję sobie to zdjęcie i powieszę na ścianie, tak mi się spodobało. Mają ludzie talenty, oj mają <3

Hihihi, a na zakończenie kucyk, który zupełnie nie pasował do tematyki Afryki, ale był uroczy. A właściwie były urocze, bo były trzy... 3 miesięczny kucorek i jego Mama z dzidziusiem w brzuszku :))))


Tak jak wspominałam, zależy mi na wychowywaniu Czekoladki w świadomości, że jego korzenie są także w Tanzanii, dlatego chcę, żeby miał jak najwięcej styczności z kulturą afrykańską. Niech się budzi w nim Afryka! :D


Was także do tego zachęcam, naprawdę warto poznawać inne kultury, które swoim bogactwem potrafią zachwycić każdego.

***

9 komentarzy:

  1. Fajna impreza! Szkoda, że o niej wcześniej nie słyszałam, bo może i bym się wybrała!
    O tak, poznawanie korzeni i kultur jest fascynujące! Mądrze postępujesz.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko mam okazję to staram się zapoznawać z kulturą afrykańską (sama obok siebie mam afrykańską- nigeryjską miłość). No i mi również podoba się w Afrykańczykach to, iż są tak otwarci i z każdym się witają.

    OdpowiedzUsuń
  4. SUper!! Szkoda, ze wczesniej nie wiedzialam... I tez mam nadzieje, ze Nasza pustynia znowu stanie sie pustynia a nie np puszcza...

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zauważyłam, że zawsze czarnoskórzy się pozdrawiają i rozmawiają ze sobą całkowicie na luzie, nawet jeżeli się nie znają, ale jakoś nigdy o to nie pytałam Mentosa. Po prostu to przyjęłam :)
    Okropnie zazdroszczę takiego wypadu. Bardzo chętnie bym się wybrała na takie spotkanie z Afryką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super - szkoda, że u nas nie ma tego typu imprez...

    OdpowiedzUsuń
  7. Malowidła na prawdę świetne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Keep on working, great job!
    Here is my page :: kvik lån

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)