W mojego Syna wstąpiła jakaś siła nieczysta. Drapie, gryzie i szczypie na potęgę. Co najgorsze, robi to z taką precyzją, że aż dziw bierze skąd w nim tyle sprytu. Potrafi tak kombinować i tak szukać miejsca swoimi malutkimi pazurkami do momentu aż uda mu się znaleźć ten jeden strategiczny punkcik, który najbardziej zaboli. Ostre jak brzytewki pazurki, wbijają się niemiłosiernie w niczemu winne ciało każdego kto bawi się ze szczypiącą Czekoladką. Ostatnio ulubioną zabawą Bobeczka, poza "umilaniem życia" rodzinie, jest także drapanie tapet w pokoju oraz ścieranie pazurków na pudełku od zabawek. Ot taka wyszukana rozrywka. Ale to nie wszystko. Bartulek odkrył również magię gryzienia (a tym samym mega ślinienia, a to ramienia, a to twarzy :P). Tak jest. Mimo, że w "rekiniej paszczy mojego żarłacza białego, tfu! czekoladowego ;)" brak ząbków, to jednak twarde jak skała dziąsełka skutecznie potrafią przyprawić mnie o łzy w oczach ;p Najciekawsze jest to, że takie dokuczanie sprawia mojemu Rekinkowi wielką radość i satysfakcję. Ach. Gdybyście tylko mogły ujrzeć jego zadowoloną minę po ciumcianiu pana Cyca, gdy na koniec niby ot tak sobie, przez przypadek (yhy) zaciska usteczka i podszczypuje cycorka na do widzenia. Ałć! :) Jeszcze moment, a za niedługo nie będzie miał kto prowadzić tego pamiętnika. Ostrzegam profilaktycznie, gdyby przypadkiem zagryzł mnie mój własny Simbuś :)
A jeśli już piszę o Simbie to dzisiaj również ośmielę się prosić o głosiki na nasze konkursowe określenie -
Z góry dziękuję za oddane głosy :))) Nie ukrywam, że miło by było zostać wyróżnionym :)
Na koniec wrzucam fotkę mojego Czekoladowego Żarłacza we wspomnianych we wczorajszym wpisie rajstopkach - bum bumach :) Chyba kocham je jeszcze bardziej niż te wczorajsze. Niah, niah. Jeśli ktoś ma blisko do sklepu Pepco, to polecam te rajstopy z całego serca. Nie dość, że mięciutkie i kolorowe, to jeszcze posiadają antypoślizgowe stopki :)) W sam raz na śmiganie po zimnych panelach :P Cena - 9,99 :))))
***
Zapomniałam już jak słodko wyglądają maluszki w rajstopkach :)
OdpowiedzUsuńMy co prawda bez antypoślizgów (wszędzie mamy dywany więc nie potrzeba), ale też w Pepco kupiliśmy ostatnio za 3,99 i jestem nimi zachwycona :)
OdpowiedzUsuńrok temu mielismy takie same rajstopki :)
OdpowiedzUsuńczadowe rajtuzki :D
OdpowiedzUsuńU mnie po panelach w takich rajstopkach zasówa myszka Micky i żyrafka :)głoś oddany :) Ja mam dwa żarłacze drapiące :)
OdpowiedzUsuńw pepco zawsze sa takie słodkie dzieciece ciuszki :)
OdpowiedzUsuńPepco jest jednym z najlepszych sklepów ;) za małe pieniądze mozna nieźle wyposażyć mieszkanie i ubrac siebie i w Twoim przypadku Simbę :)
OdpowiedzUsuńGłos oczywiscie oddany :)
glosik oddany :) wspolczuej gryzienia. Emmi zdazyla sie raz ugryzc mnie ze swoimi zebolami w palec, ojej to byl bol, do tego niespodziewany
OdpowiedzUsuńsa ślizne, jednak mi bardziej podobaja sie te poprzednie ;)) a Pepco mam bliziutko i kupuja duzo rzeczy tam ;) ostatnio kupilam tam znicze na Wszystkich Świetych, ktore zblizaja sie wielkimi krokami...
OdpowiedzUsuńFajne te rajstopki choc te z delfinkami byly bardziej slodziachne. Glosik pczywiscie oddany jak codzien moze uda sie nazbierac sporo glowsow i simba nasz dostanie jakies wyroznienie :))
OdpowiedzUsuńa mi się najbliższe pepco spaliło w niedzielę :(
OdpowiedzUsuńa tak lubię te sklepy
Melduję się tylko, że jestem :)
OdpowiedzUsuńCzytam na bieżąco, ale nie ogarnęłam się jeszcze na tyle, żeby mieć czas na napisanie za każdym razem... Obiecuję, że nadrobię :)
Trzymajcie się cieplutko ;*
Hej :* Uciekłam z vitalii tutaj (papilotta/swalloww). Jaki ładny masz ten blog!!! A ja nawet nie wiem jak tu się przegląda blogi :(
OdpowiedzUsuńTe zachowania rodziców przy kolejnych dzieciach są najprawdziwsze doświadczyłam tego na własnej skórze. Ale się uśmiałam czytając ten artykuł.
OdpowiedzUsuń