Hujambo! Jak tam
nauka suahili? Mam nadzieję, że dobrze. Sama zdaję sobie sprawę z tego,
że początki bywają trudne, ale tak jest chyba z każdym językiem. Teraz
wyobraźcie sobie sytuację, że mój Mąż, zupełnie 'zielony' przyleciał do
Polski bez znajomości języka. To jest dopiero hardcore. Teraz, po
prawie 7 latach, włada tym językiem lepiej niż niejeden Polak (nigdy
nie usłyszałam z jego ust 'poszłem', czy 'włanczać'). No, ale dość tej
prywaty {hihi, na końcu i tak będzie jeszcze małe co nieco ;)}. Nie ma
czasu na zbędne gadanie, czas na czwartą lekcję suahili.
SOMO LA NNE - LEKCJA 4 - cd. liczby po suahili.
Kochani, tydzień temu poznaliśmy cyfry i liczby od 0 do 20 {-->odsyłam TUTAJ}.
W tym tygodniu dokończymy naukę do 1000 i daję Wam spokój :)
Spokojnie... Nie z suahili, a z liczeniem hehe. Nie bez powodu odsyłam
Was do lekcji 3, gdyż do tworzenia dzisiejszych liczb będzie potrzebna
nam wiedza z przed tygodnia. Ok, lecimy z tym koksem.
20 - ishirini {czyt. iszirini}
21 - ishirini na moja {czyt. iszirini na modża}
30 - thelathini {czyt. telatini}
31 - thelathini na moja
40 - arobaini {czyt. arobaini}
41 - arobaini na moja
50 - hamsini {czyt. hamsini}
51 - hamsini na moja
60 - sitini {czyt. sitini}
61 - sitini na moja
70 - sabini {czyt. sabini}
71 - sabini na moja
80 - themanini {czyt. temanini}
81 - themanini na moja
90 - tisini {czyt. tisini}
91 - tisini na moja
100 - mia moja {czyt. mia modża}
101 - mia moja na moja
110 - mia moja na kumi
200 - mia mbili {czyt. mia mbili}
1000 - elfu moja {czyt. elfu modża}
Jak widać nie jest to trudne. Jedynym ograniczeniem jest nasza pamięć. Wiem, że nie da się tego ogarnąć w pięć sekund, ale po kilkunastu powtórzeniach w końcu coś tam zostanie w głowie. Jako, że jest to lekcja stricte pamięciowa, nie męczę Was niczym dodatkowym. Obiecuję, że wkrótce będzie bardziej ciekawie, m.in. poprzez dodanie obrazków :)))
***
Na koniec mała {dodatkowa} prywata. Powiem Wam szczerze, że długo zastanawiałam się nad sensem prowadzenia tych wirtualnych lekcji. Nawet doszło do tego, że chciałam zaprzestać ich pisania. Jednak moje wątpliwości rozwiał jeden mail, który dostałam od pewnego turysty wylatującego do Tanzanii. Bardzo cieszy mnie fakt, że ludzie poszukując informacji o tym pięknym egzotycznym kraju trafiają na mojego bloga. Jest to dla mnie bardzo duże wyróżnienie i swego rodzaju motor napędowy, który motywuje mnie do dalszego promowania Tanzanii. Bo, jak to tak, wszyscy wiedzą, gdzie leży Kenia, a nie wiedzą, gdzie leży Tanzania? Nie może tak być i moja w tym głowa, żeby tak nie było :))))
PS. Dziękuję za maile odnośnie Tanzanii. W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć na wszystkie nurtujące Was pytania, także piszcie śmiało :)
***
Nie potrafię się tego nauczyć. Trudne :).
OdpowiedzUsuńNie zaprzestawaj pisania. Uwielbiam Twoje lekcje.
OdpowiedzUsuńdziekuje ci;*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile Twoje lekcje dla mnie znaczą, bardzo Ci dziękuję :)
OdpowiedzUsuń