Czyżby Mikołajowy worek pękł koło Czekoladowego łóżka?

Wszystko wskazuje na to, że Mikołaj przedziurawił swój worek w naszym Czekoladowym królestwie. A może to Czekoladka był tak wyjątkowo grzeczny w tym roku, że zasłużył na tą lawinę prezentów? 

***

Wszystko zaczęło się nad ranem. Zaspana Czekoladka po zmianie pampocha, zszedł ze swojego łóżka i taki napotkał przed sobą widok:

Pierwszą rzeczą, która przykuła jego największą uwagę był... Czekoladowy Mikołaj :)

Bartunia biegał z nim od pokoju do pokoju, jakby chciał się pochwalić, że teraz nie tylko on jest koloru czekoladowego, ale także Mikołaj :) Ale to nie koniec niespodzianek. 

Bartunia przy pomocy Babci otwierał coraz to większe pudełka, z których wyskakiwały coraz to ciekawsze przedmioty:

Edukacyjne książeczki - Las i Wieś:

oraz dźwiękowe gospodarstwo {po naciśnięciu odpowiedniej ikonki wydobywa się dźwięk zwierzęcia}

Poza czytaniem, było także coś do nauki pisania {ufff... obędzie się bez popisanych prześcieradeł i dywanów}

A gdy już zmęczymy się nauką, przyjdzie czas na zabawę - na pierwszy rzut idzie laptop multimedialny...

i zdalnie sterowany samochodzik :D

Jeszcze Milkowe ozdoby świąteczne:

No... i można powiedzieć, że to koniec :) Jak widać Św. Mikołaj nas rozpieścił w tym roku. Jedyne czego {kogo} nam brak to...

Tata... :(

A teraz kolej na Was. Pochwalcie się, czy byliście grzeczni i dostaliście coś od Św. Mikołaja?