Śnieg intrygował Czekoladkę już od wczoraj, gdy wyglądając przez okno widział jak płatki śniegu połyskują w blasku ulicznej latarni. Już wtedy obiecałam mu, że jutro z samego rana pójdziemy na spacerek, by zobaczyć z bliska śnieżny puch. Nie wiem, czy to nie przypadkiem właśnie ta obietnica spowodowała, że Czekoladka poszedł spać o 23 {!!!!!!!}, ale nie ukrywam, że zaskoczył mnie tym niesamowicie. Tym samym możemy dodać kolejnych 60 minut do naszego dziennego rośnięcia :)
Tak jak obiecałam, rano zaraz po śniadaniu, ubraliśmy się ciepło i wyruszyliśmy na podziwianie naszej śniegolandii :) O dziwo Bartunia nie marudził przy wkładaniu puchowej kurtki, bez mruknięcia zgodził się na założenie czapki, ciepłych butów i rękawiczek.
Chyba naprawdę nie mógł się doczekać tego spacerku. W sumie ja też. Zauważyłam, że przy Czekoladce na nowo zaczynam poznawać świat. Dzięki niemu umiem cieszyć się drobnostkami, dostrzegam szczegóły, na które kiedyś w ogóle nie reagowałam. Super uczucie. To jest właśnie piękne w posiadaniu Dziecka.
Ciepło ubrani udaliśmy się w dobrze znaną nam trasę. Bartunia praktycznie cały spacerek trzymał się mocno Maminej rękawiczki, w obawie przed upadkiem {naprawdę było ślisko}. Przy okazji dzisiejszego spaceru, Czekoladka nauczył się nowych słów - śnieg, lód i zima. Teraz na każdym kroku je powtarza.
Dawniej pewnie byłabym wściekła na ten chłód, mróz i ilość śniegu, ale dzisiaj naprawdę sprawiał mi on frajdę. Nie mogłam napatrzeć się na zadowolonego Bartulka :)
Oczywiście nie obyło się bez "boję się", podczas patrzenia na wyłaniający się spod śniegu chodnik :) No cóż... ;)))
Widok śniegu przypomniał mi o zbliżających się Świętach Bożego Narodzenia... które niestety spędzimy bez Dużej Czekoladki. Smutno mi na myśl o jego samotnym pobycie w Tanzanii... no i naszych Świętach bez Taty :(
No, ale już nie marudzę. Nie chcę psuć sobie humoru, który jest niezwykle pozytywny od samego rana :) Tym bardziej, że dzisiaj zaskoczył nas też przed Mikołajkowy prezent {idealny na zimne dni} od pana kuriera, ale o tym wkrótce :)
A Wam jak mija tez dzień? Dużo śniegu spadło? Czy wciąż czekacie na biały puch?
***
A czekoladka jakby bardziej czekoladowa na śniegu :)
OdpowiedzUsuńu nas dzisiejszy dzien zaczął się słowami „mamo śnieg hura!” ;)
OdpowiedzUsuńMy nadal czekamy na snieżną przygode
OdpowiedzUsuńU nas nadal śniegu nie ma :(
OdpowiedzUsuńU nas tez śniegu brak, ale w powietrzu czuć, że już za niedługi czas i do nas biały puszek zawita :)
OdpowiedzUsuńNiestety czekamy, ale bardzo niecierpliwie. Super spacer mieliście :)
OdpowiedzUsuńsuper! ale ja Wam zazdroszczę tego śniegu:)
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj zaliczyliśmy pierwszy zimowy spacerek w tym roku... :)
OdpowiedzUsuńWitajcie Czekoladowa Rodzinko! :) Ja też czekam na taki puchowy śnieżek! A Czekoladka już niedługo ulepi bałwana :)))Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń