Z czym kojarzy Wam się ta rymowanka? Jeśli z piaskownicą to punkt dla Was :)))) Nie wiem, czy i u Was popularne było poklepywanie foremki pełnej mokrego piasku w rytm tej wyliczanki i tworzenie różnokształtnych piaskowych babek, ale u mnie tak i stąd właśnie taki tytuł :))) Teraz możecie się domyślić o czym będzie dzisiejszy wpis. O naszej prywatnej piaskownicy, która zawitała do nas w dniu dzisiejszym (i nie jest to element współpracy i testowania ;)). A wszystko zaczęło się tak: Babcia lub Dziadek Czekoladki przyniósł do domu gazetkę reklamową Carrefoura. Mama, czyli ja, w chwili nudy przeglądałam sobie ofertę sklepu, gdy nagle w oczy rzuciła mi się stosunkowo tania, plastikowa piaskownica dla dzieci. Nie długo myśląc, podzieliłam się tą informacją z Babcią Czekoladki. Już kiedyś rozmawiałyśmy, że trzeba zrobić Bartusiowi piaskownicę na balkonie, która będzie idealną rozrywką w ciepłe dni, a latem stanie się urozmaiceniem w postaci plaży przy Czekoladowym basenie. Jak to u nas bywa, od pomysłu do realizacji nie mija za wiele czasu, i tak też było w tym przypadku - od dziś Bartulek może cieszyć się kupą żółciutkiego piasku, który jest zasługą Czekoladowego Dziadka (nie ma to jak przyczaić, że wymieniony został piasek w osiedlowych piaskownicach ;)). Jutro w ruch idą ciepłe spodnie, czujne oko Babci i Mamy (zapewne Król będzie chciał spróbować nowego podłoża, więc trzeba mieć oczy szeroko otwarte), zestaw piaskownicowy WADERA i zabieramy się do piaskowego gotowania babek :D Jutro z pewnością zdam relację z naszej zabawy :))
I Wam również polecam taką rozrywkę z dzieciakami. Czym prędzej gnajcie do Carrefoura i kupujcie piaskownicę dla swoich pociech. Tym bardziej, że cena jest naprawdę kusząca - 28.99 :)))
Piaskownica jest naprawdę fajnie wykonana, jest stosunkowo duża, z tego co się orientuję jest dostępna w trzech kolorach. Wydaje mi się, że za te pieniądze, warto zrobić dziecku wcześniejszy dzień dziecka :) Osobiście sama bym wskoczyła do tej piaskownicy, ale nie chciałabym robić przykrości Czekoladce ;))))
A jeśli już tak polecam, to dostępne są też fajne piłki do zabawy :) Bartulkowi bardzo przypadła do gustu :) Też w przystępnej cenie - tylko 7,99 :)
Czasami naprawdę nie trzeba wydawać milionów, by sprawić dziecku radość :))))
***
My też zamierzamy się do kupienia piaskownicy,dziadek pracuje na budowie i czeka na żółty piasek bo w UK jest przede wszystkim czerwony:/ a jak nie to zakupimy w sklepie specjalny do piaskownicy:) no i oczywiście piaskownicę:)
OdpowiedzUsuńA wierszyk znam doskonale bo tak samo się bawiłam jak byłam mała.
Jakiś czas temu przypadkiem "wpadłam" na ten blog i muszę przyznać, że od ładnych kilku (kilkunastu ? :)) miesięcy "podglądam" Was z ukrycia... Ale dopiero po dzisiejszym wpisie zdecydowałam się na komentarz... Po prostu całe dzieciństwo przeleciało mi w pamięci, gdy przeczytałam tę rymowankę :) Niesamowite :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego całej Waszej Czekoladowej Rodzince ;)
Paulina
hahaa a ja myslalamz e ty tu nam babepokazesz z piekarnika :)
OdpowiedzUsuńO, a ja tej rymowanki nie znam. piaskownica świetna. Szkoda, że nie mamy Carrefoura. Zabawa zapewne będzie przednia.
OdpowiedzUsuńJa również tej rymowanki nie znam :) Baw się Bartulku i smacznego !!
OdpowiedzUsuńmamy w planach kupno piaskownicy an lato. niestety u nas nie ma Carrefoura, więc trzeba będzie poszukać w innym miejscu.
OdpowiedzUsuńa ta Wasza piaskownica rewelacyjna, mała, zgrabna. zazdroszczę.
my juz mamy piaskownice, ale swietna jest;) my mamy drewniana.. a jaka cena;) pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńNie znałam tej rymowanki...
OdpowiedzUsuńBartek to ma dobrze, fajnie tak mieć swoją własną, prywatną piaskownicę :D
Ja nie znałam tej rymowanki ale uwielbiałam piaskownice :) To fakt tanie zabawki są świetne a ja polecam bębenek :) U nas Ada ćwiczyła na metalowym pudełku po ciastkach teraz ma bębenek i tamburynek i szukamy cymbałków bo generalnie ona jest bardzo muzykalna :)
OdpowiedzUsuńMy takie muszelki kupiliśmy w tamtym roku. W Tesco była promocja - dwie w cenie chyba 39zł, także nie zastanawialismy się i braliśmy od razu :) Do jednej nalaliśmy wody, do drugiej nasypalismy piasku, także prawie mieliśmy plaże i morze :D Teraz tylko czekamy na ciepłe dni, co by wykorzystać nowy piasek, bo jak narazie zimno i mokro od kilku dni..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Świetnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń