Tak jak wczoraj obiecałam, dzisiaj chciałam się Wam pochwalić ślicznymi prezentami od Czekoladowej Babci, które przywiozła nam z Francji. Oczywiście zawadi dostał się każdemu. Chyba nie muszę pisać, że Mała Czekoladka dostała najwięcej :P (wychodzi prawdziwość stwierdzenia, że swoje dzieci się lubi, a wnuków się kocha... ;)) A oto wyżej wspomniane prezenty:
- pierścionek z trzema przecudnymi, moimi wymarzonymi sówkami :)
- magiczny wisiorek na łańcuszku rodem z krainy Kopciuszka (kareta ozdabiana czerwonymi kryształkami + pantofelek Kopciuszka :)))
- a oto prezent sprzed 2 lat - moja ukochana koszulka z M.Monroe - nic, że teraz jest za mała w biuście ;p
A teraz przyszła pora na prezenciki dla kochanego Simby:
- urocza podusia z pieskiem z Asterixa
- (moja ulubiona) maskotka z super tworzywem w środku (nie wiem co to jest, ale jest suuuper w dotyku :))
- buciki - pieski z Asterixa :) Czyż nie są super?
Dodatkowo Bobuś dostał jeszcze dwie bluzeczki, ale niestety padła mi bateria do aparatu, więc nie będzie dziś foto :( Nie liczę prezentu Babci, który został dla niej zakupiony z myślą o spacerkach z Bartulkiem - olbrzymim parasolu z wizerunkiem postaci z Asterixa. Jak się można domyślić Babcia zaszalała tak nie gdzie indziej jak właśnie w Parku Asterixa... ;)
- Mężczyźni natomiast dostali typowo męski upominek w postaci francuskiego piwka z kulką do mieszania w środku (które ozdobiłam do fotki moim nowym, pięknym naszyjnikiem :) tutaj w końcu widać pantofelek :P) i winka:
No i to by było tego na tyle :) O niezliczonej ilości zdjęć i wrażeń nie zapominając ;) Nie pozostaje nam nic innego jak ładnie podziękować Czekoladowej Babci za pamięć. DZIĘ-KU-JE-MYYYY!
Pozdrawiam i zapraszam jutro na NIESPODZIANKĘĘĘĘĘ, tym razem coś dla Was! :)))))
***
mały czekoladowy słowniczek:
zawadi - prezent
kutoka - z
Ufransa - Francja
***
Karmiąca Mamusiu, to nie kawa, to gorąca czekolada. ;-) ;-)
OdpowiedzUsuńCzekam na niespodziankę. ;-)
Pozdrawiam Mamę i Maluszka.
Anno :) Czekoladą tym bardziej nie kuś :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiamy mocno :)
Cudne rzeczy, a pierścionek podoba mi się najbardziej. Dla Bartula rządzą te buciki !
OdpowiedzUsuńCzekam na niespodziankę :)
a mi się najbardziej podoba wisior z karetą - u-ro-czy!
OdpowiedzUsuńWow!! Prezenty super. Jednak najbardziej urzekł mnie wisior z karetą:))
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta kareta <33
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog ;)
pozdrawiam
Widzę Kochana, że mamy podobny gust jeśli chodzi o biżuterię, wisiorek i pierścionek przecudowne :) a z prezentów bartulka maskotka - kot (to chyba męska wersja Hello Kitty) skradła moje serce ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki od Cioci :*
A mnie najbardziej podobają się Twoje włosy:-) Są naprawdę bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńA z prezentów, to fajne są paputki dla Bartka, sówki i puszki:-) Babcia ma gust!
pozdrawiam serdecznie!
zuzanabb
P.S Czytając Twego bloga, to jeszcze zacznę w suahili gadać:-)
jakie masz piękne włosy!!!
OdpowiedzUsuńjejku ciekawe czy mieli tam takie buty w dorosłym rozmiarze - są superowe :-)))
OdpowiedzUsuńa jakie fantastyczne to jest wszystko :)
OdpowiedzUsuńUrocze sówki! Czekoladowa babcia naprawdę zaszalała. Dzięki za odwiedzenie mojego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gorąco!
Piękne sówki:) Wszystko mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńwww.muaaa.blogspot.com
świetne te sówki! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko! :)
piekne prezenty :)))))))))
OdpowiedzUsuńCudowne prezenty!! :)
OdpowiedzUsuńWow, a ja na Jamajce mam znajomego o imieniu...Zawadi.
OdpowiedzUsuńZawsze sobie myślałam, cóż za oryginalne imię, ale nie pytałam i nie wnikałam, bo tutaj często nadaje się dzieciom dość oryginalne, żeby czasem nie powiedzieć dziwne imiona.
Imiona na Jamajce to wogóle ciekawa sprawa.
Lubię czytać Twój blog, lekkie pióro :-)
Pozdrawiam całą trójkę.