Tak jest :) Idziemy z duchem czasu i to podwójnie
- pierwsza sprawa: od dziś możecie nas śledzić także na Facebooku :) Po prawej stronie możecie polubić Nasz Czekoladowy Blog :)
- druga, najważniejsza nowość z życia Małej Czekoladki. W dniu dzisiejszym, oczywiście za radą neonatolog, rozpoczęliśmy okres uodporniania Bartulka na gluten. "Najnowsze zalecenia specjalistów w dziedzinie żywienia niemowląt (schemat żywienia dzieci w wieku 0-12 miesięcy przygotowany przez ekspertów) mówią o tym, by dzieci karmione piersią już w 5. miesiącu otrzymały pierwszą dawkę produktu glutenowego w ilości 2-3 g na 100 ml posiłku (raz dziennie), a miesiąc później podobną dawkę podaje się niemowlętom karmionym mlekiem modyfikowanym. Ma to związek z najnowszymi badaniami, które pokazują, że wcześniejsze wprowadzenie niewielkich ilości glutenu do jadłospisu „uodparnia” niemowlę na gluten i pomaga w profilaktyce choroby trzewnej zwanej celiakią." (inf. z www.bobovita.pl/).
Bartulek ze smakiem wszamał łyżeczkę kaszy manny, czekając na więcej, ale skoro napisane jest, że ma być tylko tyle, to tyle było :P Smaczki zostały zaspokojone panem Cycem, który już czekał na Bartunię :) Teraz czekamy na reakcję Czekoladowego organizmu na nowy produkt (mam nadzieję, że nic nie zaobserwuję, co jest jednoznaczne z tolerancją tej ilości glutenu). Od jutra będziemy dodawać kaszkę do marcheweczki z jabłuszkiem :) Oj, rośnie mi ten Smyk... aż się łezka w oczku kręci. :))))) Od razu w głowie zakiełkowała mi wizja Czekoladki jedzącej za kilka lat ugali z kaszy manny hihihi. Ach :) Ciekawe czy też będzie brudny po łokcie w kaszy jak Mama :))))
PS. WAŻNE! Możesz pomóc? Koniecznie przeczytaj "Bajkę o chłopcu, który chciał żyć". Więcej info pod tym linkiem na blogu przyszywanej żony.
PS. WAŻNE! Możesz pomóc? Koniecznie przeczytaj "Bajkę o chłopcu, który chciał żyć". Więcej info pod tym linkiem na blogu przyszywanej żony.
***
Oj rosną dzieciaczki, rosną. moja mała dzis po raz pierwszy sama przekręciła się z plecków na brzuszek...normalnie pękam z dumy:)
OdpowiedzUsuńOczywiście polubiłam Was na FB, bo jakże by inaczej:)
z duchem czasu czkeamy na dane Miloszka
OdpowiedzUsuńNie dawno marchewki nie chciał na oczka widzieć, a teraz już kaszkę wcina! Dzielny mężczyzna Wam rośnie :)
OdpowiedzUsuńOczywiście polubiłam Was na FB bo Was wręcz kocham. Mam nadzieję że Bartusiowy brzuszek przyswoi kaszke. buziaki :)
OdpowiedzUsuńI ja was polubiłam na fb:)
OdpowiedzUsuńPaulina - w sprawie danych Miłoszka skontaktuj się z przyszywaną żoną (przyszywana@gmail.com) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję za polubienie na fb :) Pozdrawiam :)
dzięki za link:)
OdpowiedzUsuńkrew zbieramy jeszcze długo, bo mały w październiku będzie miał przeszczep , a potem jeszcze długa droga...
dziękuję i pozdrawiam:)