piątek, 7 grudnia 2012

21.

Niestety tytułowa 21 to nie godzina, o której Czekoladka chodzi spać, ale i tak jest duży postęp. Wczoraj udało mi się go uśpić o 22:55 :) Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Wiem to. I tak osiągnęliśmy olbrzymi sukces. Pomyśleć, że jeszcze niecały miesiąc temu, dzień w dzień zasypialiśmy grubo po północy, to naprawdę jest nieźle.

Wracając do tajemniczej 21 - dokładnie tyle miesięcy Czekoladka jest z nami po drugiej stronie brzucha. Dwadzieścia jeden miesięcy. Szok jak ten czas szybko leci. Ani się obejrzymy, a będzie trzeba szykować tort z okazji drugich urodzin. Chociaż muszę przyznać, że ja sama zaczynam w nim widzieć coraz więcej dwuletniego chłopca, niż mojego małego niemowlaka. Czasami dla żartów biorę go na ręce, układam jak bobaska i wołam: Dzidziuś, dzidziuniu, co wywołuje w nim wielki wybuch śmiechu. On sam doskonale wie, że jest już duży, stąd ten śmiech :) 

Wydaje mi się {nie wiem, nie mam porównania}, że rozwija się niezwykle szybko i bardzo dużo umie jak na swoje 21 miesięcy:
-śpiewa bajki youtubowe - tralala {to do kolędy Deck the halls}, lala, aaa apple, bbb baall, ccc cat, ddd dog, ..., ggg gorilla.
-tańczy w rytm bajek, naśladuje wykonywane ruchy - uwielbiam jak wygina się jak kot z poniższej bajki. Ma niesamowite wyczucie rytmu {odzywają się korzenie afrykańskie, oj odzywają :)}


-usypia Misie, głaszcze je po głowie, po brzuchu, przytula, całuje i robi z nimi "noski noski",
-przytula Mamę/Babcię, daje buziaki :)
-bardzo dużo mówi - ludzie często nie wierzą mi, że Czekoladka ze zrozumieniem wymawia tyle słów, a nawet łączy je w zdania - cóż, ich problem, nie nasz. 
-Bartunia coraz bardziej upodabnia się do "baba" {możecie tu dodać polskie - Babcia i tanzańskie - Tata}, czyli pokochał spanie na brzuchu! :)))
-uwielbia oglądać książeczki z bajkami i nazywać poszczególne obrazki,
-ubóstwia samochody, które są już praktycznie w każdym miejscu. Chowa je po szafkach, a potem ku naszemu zaskoczeniu, wyciąga {w życiu bym nie pomyślała, że w jednym miejscu można upchnąć tyle samochodzików},


-w końcu bawi się z nami klockami, układa, czasami dla zabawy rozwala i, co najważniejsze, sprząta po sobie :)
-sygnalizuje, że chce zmienić pampucha - staram się przekonać go do nocnika, ale idzie nam opornie {owszem usiądzie, ale dla zabawy},
-uwielbia się kąpać w swojej misce pod prysznicem, gdzie może pluskać i wylewać wodę do woli,
-rzuca orzeszkami do wiewiórek i nawołuje je "po imieniu" oraz zwabia je poprzez uderzanie piąstek o piąstkę,
-wciąż nie lubi obcinania paznokci {hehe, ale próbuje robić to sam, co jest bardzo niebezpieczne i trzeba mieć oczy dookoła głowy} i nie toleruje skarpetek,
-je wszystko to, co domownicy - nie mamy już problemów z brzuszkiem,
-w mig nauczył się rysować na swoim Mikołajkowym prezencie, a dzisiaj odkrył zmazywanie, z czego był niezwykle dumny :D


-uwielbia mówić "bęben" i pokazywać swój duuuuży, pojedzony brzuszek,
-podbiega do Dziadka, wyciąga wskazujący palec wraz z kciukiem {jeszcze nie odkrył, że można odgiąć sam kciuk} i krzyczy "Okeeeeey".
-"robi żółwika" z wszystkimi domownikami i podaje "cześć",
-hahaha naśladuje karatekę na słowo "Aaaa ja!"
-reaguje na polskie i angielskie polecenia - na skypie mówi do Taty "bye, bye",
-niesamowicie ukochał sobie jabłka - nie można wejść do kuchni bez obrania "apple",
-doskonale gra w piłkę, kopie mocniej od Mamy {na poważnie myślę nad zapisaniem go do szkółki piłkarskiej - oczywiście nie teraz, tylko jak podrośnie},
-podskakuje do góry odrywając obie stopy od podłogi,


-potrafi wskazać każdą część ciała,
-wciąż jesteśmy "na cycusiu"... i nie wiem, kiedy przestaniemy, bo Bartek kocha "cycy",
- ...

Pewnie znalazło by się jeszcze mnóstwo przykładów, ale w tym momencie nie mogę sobie nic przypomnieć. Jedno jest pewne - bardzo mało zostało dzidziusia z mojego Czekoladowego Simby... ale nie narzekam, bo ten "duży" Czekoladowy Lew sprawia, że każdy dzień jest warty otworzenia rano oczu :)

Kocham Cię Synu :* Zawsze, na zawsze :) 
A Twojemu Tacie dziękuję, za to, że 30 miesięcy temu dał mi Ciebie w prezencie ;)))



***

4 komentarze:

  1. Ale ten czas leci jeszcze nie tak dawno czytalam o takim malym czekoladkowym Bartusiu ledwo narodznym a tu juz niebawem 2 latka bedzie mial :)
    Mysle, ze jak na 21miesiecy to sporo czekoladka potrafi, ale mysle tez, ze jest to indywidualna sprawa kazdego dziecka, jak i tego ile rodzice poswecaja czasu swojemu dziecku i go ucza i wprowadzaja w nasz swiat. Ty poswiecasz czekoladce mase czasu, uczycie sie, bawicie itp wiec i Bartus "odwdziecza" sie tym, ze tyle juz potrafi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bystry chłopczyk, szybko się rozwija :) Wiele dzieci w tym wieku kompletnie nie reaguje na polecenia, nie słuchają, gdy się je o coś poprosi, nie sprzątają po sobie, a zabawki po prostu niszczą.
    Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak zerkam, że i u Was dziś kocia notka... U nas K jak kot, a u Was C jak cat :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, zapraszam na świąteczny konkurs na moim blogu, do wygrania dowolna bransoletka Who :) buziak!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)