Małe Dzieci nie powinny cierpieć, zdecydowanie. Nie rozumiem czemu ma to służyć. Teoretycznie taki maluszek nie będzie pamiętać tych wszystkich bolączek, ale praktycznie co się nacierpi to jego :( A ostatnio Czekoladka cierpi za dwoje. Najpierw przeklęta gorączka, która pojawiła się znikąd, a teraz biegunka z zupełnie niewiadomej przyczyny (Siostra Męża obstawia zęby - hihihi, teraz nawet Tanzania żyje biegunką Bartunka :P). Boże, dlaczego on musi tak cierpieć :( Jeśli ktoś w tym domu ma mieć te wszystkie przypadłości, to ja zgłaszam się na ochotnika. Oszczędź Bartunka... :( Najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że Czekoladka za nic w świecie nie chce brać lekarstw. Staram się jak mogę przemycić mu je w kaszce, ale po góra dwóch łyżkach napotykam zaciśnięte wargi :( Ech. Jedynym ratunkiem jest cycuś, w którym (mam nadzieję) przekazuję mu "jagodowe mleczko". Szczerze Wam powiem, że ostatnio niebywale drażni mnie wszędobylski temat karmienia piersią (nie samo karmienie, co szum wokół samej czynności), ale gdy widzę jak zbawienny wpływ ma moje karmienie to nie sposób o tym nie napisać. Tak naprawdę, gdyby nie Pan Cyc, Bartunia nic by już nie zjadł, a tak to mam chociaż pewność, że coś tam w brzuszku ma. Po cichu liczę, że temat biegunki mamy za sobą i spokojnie przetrwamy noc i kolejny dzień, i kolejny i kolejny :)))
Ze spraw aktualnych - za miesiąc planowany jest powrót Dużej Czekoladki :)))) Szczerze to myślałam, że wróci troszkę wcześniej, ale nie narzekam ;))) I tak wraca wcześniej niż zakładaliśmy :)))) Nie mogę się doczekać jego powrotu :) Czekam na fotki, na relację z domu Teściów, na suahilskie bajki dla Bartusia, na prezent niespodziankę, no i najważniejsze - na samego Męża :)))) Odliczam już dni :))))
***
Dla tych co nie widzieli i dla tych co widzieli i jeszcze wahają się czy wziąć udział. Zapraszam do konkursu organizowanego na moim blogu wraz z Wydawnictwem Pestka. Po więcej informacji odsyłam do wpisu (klik w obrazek :)))
***
to dobrze, ze już niedługo Duża Czekoladka będzie z wami :)
OdpowiedzUsuńtrzyma kciukasy za Bartula żeby już go nic nie męczyło a zebole mu nie ida? bo przy tych dalszych czasem występuje biegunka.
co do karmienia piersią ja mam gdzieś to co mówią, michasie karmiłam 2 lata i 1m-c i miałam gdzieś teksty po co tak długo a na co i wielkie oczy i tekst to ty jeszcze karmisz?? tosie ma 15 miesięcy i nadal doi cyca dopóki mi to nie przeszkadza to mam gdzieś co inni mówią o długim karmieniu bo tak naprawdę długie karmienie jest dobre dla matki i dziecka same korzyści http://mamatosimisi.blogspot.com/2012/04/dlaczego-warto-karmic-piersia-dugo.html
to dobrze że pan mąż niedługo już wraca - co dwie głowy to nie jedna a i maluszek na pewno ucieszony bedzie widząc ukochanego tatusia ;)
OdpowiedzUsuńno i życzę powrotu do zdrowia dla Bartusia.
Przyznam, ze mnie też troszkę drażni ten szum wokół cycowego karmienia, ale z drugiej strony nie muszę czytać. I prawie nie czytam. sama karmię nadal i w momencie kiedy kilka tygodni temu Wiki miała dolegliwości żołądkowe, to cyc się sprawdził. roczne dziecko przez cztery dni tylko na piersi. Nie wiem czy by jadła cokolwiek innego.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Bartusia.
Ja nie wiem czy wiesz, ale przy biegunce nie powinno podawać się produktów mlecznych. Nie wiem jak jest z piersią może dla niej jest wyjątek, ale my przy biegunkach mieliśmy całkowity zakaz od pediatry i to nawet wtedy gdy mały miał biegunkę w wieku 5 miesięcy. To, że dziecko nie je jest normalne, ale musi dużo pić, sama woda, marchwianka, nawet sok ze zwykłej marchewki jeśli np Kubusiów czy marchwianki tej słonej nie wypije.
OdpowiedzUsuńCzas szybko leci, ani się nie obejrzycie a już będziecie we trójkę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Bartula musiał przecierpieć swoje - bidulek.
Życzę, by ten miesiąc przeleciał jak z bicz strzelił!
OdpowiedzUsuńA dla Karmelka - zdrówka, by wszystkie przypadłości poszły precz!
nikt nie powinien cierpieć, dla mnie w ogóle cierpienie jest bez sensu. jak i ból. poza tym że ma funkcję informującą o tym że coś jest nie tak i coś zagraża i jest potrzebny, to niestety zbyt często jest za silny by go znieść i wtedy już nie pełni funkcji informacyjnej...
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że już po wszystkich bolączkach jestescie.
mnie się wydaje w ogóle że dzieciaki wszystkie bolączki, choroby i niedogodności znosza o wiele lepiej niż dorośli. może przez to, że zapominają szybko?
a ja uważam że karmienie piersią jest super!! nie gadam o tym za dużo ale nie mam też z tym problemu :)
Bardz dużo bardzo dużo bardzo dużo zdrowia życzymy.
OdpowiedzUsuńBiedny Bartulek :/ mam nadzieje, że te wszystkie bolączki szybko przejdą Simbie. Duzo zdrówka dla Niego :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że już za m-c rodzinka będzie w komplecie (:
zdrowia dla malenstwa - skoro mamine mleczko pomaga, to najwazniejsze- razem wszyskto przetrwacie. Miesiac to niby dlugo, ale i krotko. Zanim sie obejrzysz a maz juz bedzie z Toba, zeby tylko Bartus go poznal :)
OdpowiedzUsuń