Koniec pewnego etapu w moim życiu. Koniec beztroskiego studenckiego życia. Koniec codziennego wstawania na uczelnię i narzekania na wykładowców. I choć jeszcze niedawno zarzekałam się, że dzień, w którym skończę studia, będzie najpiękniejszym dniem w moim życiu, to dzisiaj po usłyszeniu magicznych słów: "Miło mi, po raz pierwszy, zwrócić się do Pani, Pani Magister Justyno", łezka zakręciła się w moim oku. Tyle wspomnień, tyle doświadczeń. Niepostrzeżenie wraz z każdym krokiem po uczelnianym korytarzu, do głowy napływały
wspomnienia z pierwszych dni studiów: pierwsze zajęcia lekkiej
atletyki, pierwsze zajęcia fizjologii z "traktowaniem prądem" nieżywej
żaby, pierwsze wykłady, znajomości, imprezy... Tyle wspomnień. Owszem, bywały dni gorsze, ale jednak z latami w głowie pozostają tylko pozytywne wspomnienia :D Ech. Czas pędzi, jak oszalały. Jeszcze niedawno o 6 rano gnałam ze sportową torbą ubrana w strój kąpielowy na AWF'owski basen, a teraz jestem panią magister z Czekoladką u boku. Ekhm... Przepraszam, z Panem Magistrem Czekoladką, bo w końcu pomagał Mamie w napisaniu pracy (nic to, że raz z przerażeniem w oczach, obserwowałam jego poczynania na moim laptopie, podczas których na pulpicie pojawiło się groźnie brzmiące ostrzeżenie: Czy chcesz przenieść do kosza "praca mgr - Justyna"?). Oficjalnie mogę powiedzieć, że jesteśmy rodziną MAGISTRÓW - TATA MGR, MAMA MGR I SYNEK MGR :) - hihi o Babci też nie zapominamy :*
Obrona poszła dosyć sprawnie, wiadomo stres był, ale niepotrzebny. Obroniłam się na 5 :) Usłyszałam mnóstwo miłych słów od recenzenta, który w obecności mojego promotora zachwalał moją pracę :) Naprawdę jeszcze kilka miesięcy temu, byłam pewna, że nie uda mi się obronić w terminie, a tu proszę. Jestem z siebie dumna - udało mi się pogodzić studiowanie dzienne i pisanie pracy mgr, z opieką i wychowywaniem Synka. Ostatnie dwa lata były niezłą szkołą życia, która pokazała mi, na kim mogę polegać, a kto tylko czyha na moje potknięcie. Zresztą szkoda gadać. Skupiam się na pozytywach swojego życia i już rozglądam się za kolejnymi wyzwaniami, które wiem, że z pomocą najbliższych uda mi się zrealizować.
Dziękuję za trzymanie kciuków, chociaż pewnie większość z Was dopiero teraz dowie się, że już po obronie :))))
Na koniec muszę pochwalić Męża, który dzielnie opiekował się Synkiem, podczas gdy ja stresowałam się przed obroną. Dziękuję Kochanie :*
I dziękuję za piękne kwiaty od Czekoladki, podarowane rękami Taty, a zakupione przez Babcię <3 :*
I dziękuję za piękne kwiaty od Czekoladki, podarowane rękami Taty, a zakupione przez Babcię <3 :*
JESTEM MAGISTREM!
***
Gratuluję:) Cóż za radość bije z posta:)
OdpowiedzUsuńgratulacje :))))) dla calej czekoladowej rodzinki
OdpowiedzUsuńSuper :) gratuluje samych sukcesów życzę :):):)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, no to witam w klubie ;)
OdpowiedzUsuńRównież do gratulacji się dołączamy :)
OdpowiedzUsuńGARTULACJE!!! należy Ci się odpoczynek :) na ile Czekoladka pozwoli :))) buziakI!
OdpowiedzUsuńgratuluję Pani Magister ;) witam w klubie
OdpowiedzUsuńUfff....GRATULACJE!!!!!!Jesteś the best!! Sukcesów życzę!
OdpowiedzUsuńGRATULACJE PANI MAGISTER:) tak sie zastanawiam jak to sie stało,ze zostałaś Czekoladową żonką i mamusia?:) tzn. jak sie poznaliscie, skoro Twoj mąż częściej bywa w Tanzanii niż w Polsce...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i raz jeszcze gratuluję!:)
Gratulacje Pani MAGISTER :-))))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie pozytywne posty :-)))
pozdrawiam i gratuluję pani magister :-)
OdpowiedzUsuńNo to gratki Pani mgr!
OdpowiedzUsuńGratulacje wielkie ! :)
OdpowiedzUsuńGRATULACJE Pani Magister :):):
OdpowiedzUsuńGratuluję i mam nadzieję, że z ajakiś czas i ja będę mogła to samo napisać u siebie;-)
OdpowiedzUsuńNo,super! Ogromne gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje serdeczne, ważny etap zakończony.
OdpowiedzUsuńGratki ;P Witaj w gronie MGR
OdpowiedzUsuńBrawo :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Dałaś radę! :)
OdpowiedzUsuńgratulacje i powodzenia w niestudenckim realu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Teraz gdy sama jestem mamą uważam wszystkie studiujące mamusie za supermenki.
OdpowiedzUsuńW takim razie gratuluję i życze żebyś znalazła prace w wyuczonym zawodzie a dyplom leżał w jakiejś super firmie a nie w szufladzie ;-))) Pozdrawiam! :) klara
OdpowiedzUsuń