No to oficjalnie ogłaszam wszem i wobec, że zaczynam się stresować. Czyżby październik miał być miesiącem największych nerwów? Hmmm... Chyba tak. Najpierw przesłuchanie, jutro szczepienie, a za niecały tydzień obrona. Sama nie wiem, które z tych wydarzeń najbardziej mnie przeraża(ło). Chociaż, chyba najbardziej przeraża mnie jutrzejsze szczepienie. Wiem, jak wyglądało ostatnio i wiem, jak będzie wyglądać jutro. Najbardziej boję się samego momentu wbijania igły. Ranyyy, znowu będę miała łzy w oczach. Wiem, wiem. Panikuję, ale naprawdę nie umiem patrzeć na płaczącą Czekoladkę. O ile jego buntowniczy płacz wzbudza we mnie większą stanowczość, o tyle płacz ze strachu i bólu mnie wewnętrznie rozrywa. Na szczęście będę mieć do pomocy Dużą Czekoladkę, więc wspólnymi siłami jakoś to przetrwamy. Musimy.
A jeśli chodzi o samą obronę. Owszem stresuję się, ale zawsze przed egzaminami, jak mantrę powtarzam - "Poród przetrwałaś, to i to przetrwasz. To jest pikuś. Tylko myśl, myśl i myśl...". Nie mniej jednak, proszę Was o dobrą myśl w te stresujące dni.
http://www.osilowni.pl/dieta/cos-na-stres-oczywiscie-dieta/ |
***
trzymam kciuki :* za wszystko. U nas jak zwykle po szczepionkowa gorączka i wymioty :/
OdpowiedzUsuńwspółczuję. mam nadzieję, że już jest lepiej. uściski dla Was! *
Usuńtrzymam kciuki ;) u mnie podobna mantra na wszystko ;)
OdpowiedzUsuńhihi, czyli nie tylko ja tak mam :D poród pokazał mi, że wszystko jest do przeżycia :D
UsuńTrzymam kciuki! Dacie radę ze wszystkim, macie siebie nawzajem i to jest Wasza siła!
OdpowiedzUsuńdziękujemy za kciuki, na szczęście już po :)
UsuńCo do szczepienia, to intensywnie myśl, że to dla zdrowia Czekoladki :) A co do stresu przed obroną? Strach ma wielkie oczy :) Jestem już po 3 obronach, a przede mną za jakiś czas będzie kolejna obrona. Zdolna bestia z Ciebie, wszystko pięknie zdasz na 6 z plusem :)
OdpowiedzUsuńheh, każdy mi powtarza, że to tylko formalność, ale jednak stres i tak jest. Wow, tyle obron już za Tobą :D podziwiam :) hihi, i kto tu jest zdolniach ;>
UsuńObrona to właściwie formalność, którą niestety trzeba zaliczyć.... a na jaki temat piszesz/łaś pracę?:) trzymam kciuki, powodzenia!!:)
OdpowiedzUsuńteoretycznie formalność, ale jednak stresik jest. a co do tematu, pisałam o swoim regionie na bazie źródeł archiwalnych z lat 1910 - 1949 :)
UsuńMam nadzieję, że stres szybko minie. Zaczęłam się teraz zastanawiać jak sama poradzę sobie ze szczepieniami syna... Na razie nie myślę o tym.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o obronę, to faktem jest, że to tylko formalność, kto ma lepiej znać swoją pracę, jak jej autor? Powodzenia!
Co racja to racja. Chociaż i tak muszę sobie przypomnieć te moje wypociny :)
UsuńA co do samodzielnego szczepienia, z perspektywy czasu stwierdzam, że z takim małym dzidziusiem jest łatwiej, niż ze świadomym maluchem :( nie mniej jednak, wiem, że łatwo nie jest. powodzenia! :)
A po stresach przyjdą same radości
OdpowiedzUsuńi to sobie będę powtarzać :)
UsuńStres to jest cos co mozna przetrwac, a jesli ma sie do pomocy Duza Czekoladke to dacie rade :)
OdpowiedzUsuńmasz rację. Pomoc Męża okazała się nieoceniona :)
UsuńBuziaki dla Was :)