piątek, 5 października 2012

No i już po.

Oczywiście mowa o szczepieniu. Niestety mój stres udzielił się Bartusiowi na tyle, że całą noc biedak popłakiwał i uciekał na ręce. Podobnie było nad ranem. Problem był z założeniem pampucha, spodni, bodziaka, bluzki itp., itd. Doskonale wiedział, co go czeka. W sumie, co mu się dziwić, skoro Mama od rana chodziła poddenerwowana i zestresowana. Na szczęście z pomocą przyszedł mój Mąż, który dzielnie trzymał Czekoladkę i tłumaczył mu, że to dla jego dobra. Sama wizyta minęła w płaczu i tuleniu się do Mamy. Doszło nawet do tego, że razem wskoczyliśmy na wagę ;) Prawdę powiedziawszy, nie chciałam z rana usłyszeć ile ważę (teraz to już na bank przechodzę na dietę! ;)) Za to Czekoladka ładnie przybiera na wadze (ponad 12 kg), dobrze się rozwija (to sama umiałam ocenić ;))), ciemiączko całkowicie zalane, trójeczki wyżynają się wszystkie na raz, gardełko zdrowe, serduszko ładnie pika... Generalnie wszystko bez zarzutów. Po raz kolejny wzięłam receptę na szczepionkę na ospę (wciąż się waham :/), skierowanie na morfologię i mocz (wstyd się przyznać, ale ostatnią robiliśmy hmmm... ok. 16 miesięcy temu?). Moment szczepienia też był przykrym widokiem. Biedaczek upłakał się jak nigdy. Na szczęście po szczepieniu, wrócił nam humor, Bartunia z radością skakał i szukał "Basiek" w okolicznym lasku. Cieszę się, że mamy już to za sobą i dziękuję Mężowi za wsparcie :))) Na moje podziękowania za obecność usłyszałam: To jest normalne, jesteśmy rodziną. To jest też mój Synek.
Teoretyczne kolejna wizyta w lutym, na bilansie dwulatka (o ile nie zdecyduję się wcześniej na szczepienie przeciwko ospie), a kolejne szczepienie za 3 lata :D To teraz jeszcze tylko obrona i mam nadzieję, że koniec stresów do końca roku :)))) 



***
Wszystko pięknie i ładnie, tylko perspektywa Świąt BN bez Dużej Czekoladki mnie smuci. Wczoraj razem z moim Bratem zamówili bilety do Tanzanii :(((((((( I kolejne 3 miesiące bez nich :( Ciężko będzie, oj ciężko. 

Swoją drogą, wiem, że część z Was latała do Afryki z dzieciaczkami. Czy mogę prosić o wskazówki, ile lat może mieć dziecko, by bezpiecznie móc lecieć do tak odległej i egzotycznej krainy? Konkretnie chodzi mi o szczepienia... Mój brat dowiadywał się w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Katowicach, że dziecko musi mieć ok. 5 lat. Czy to prawda?

***

17 komentarzy:

  1. No widzisz mama? To wszystko Twoja wina ;p heh żarcik ;* Dobrze, że już po bolesnym przeżyciu i obydwoje jesteście w lepszym humorze :)
    Nie zazdroszczę rozstania na 3 m-ce... niestety wiem jak 'smakują' takie rozstania :( Dużo siły życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety najprawdopodobniej dopóki Bartunia nie podrośnie, nasze życie będzie tak wyglądać :(

      A co do szczepienia, to naprawdę duża wina jest z mojej strony :( ale nie umiem udawać, że się o niego nie martwię :(

      Usuń
  2. Nas czekają te szczepienia w tym lub w następnym miesiącu. Ile płaciłaś za tą szczepionkę skojarzoną? Ja też nie chce dziecka tyle razy kłóć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za szczepionkę zapłaciłam 125 zł. Też nie miałam serca tyle razy kłóć Bartuni :(

      Usuń
  3. z wylotem nie pomoge bo i Francja i Polska to Europa, wiec my nie mielismy zadnych problemow zeby leciec, o nic nie pytali.

    Dobrze ze juz po szczepieniu, ze maz Ci tak bardzo ladnie powiedzial, piekne slowa :). Ojej 3 miesiace, ja jezdze na 2 tygodnie do PL i juz mi sie teskno robi po kilku dniach, a jak maz wyjechal z Emma na tydzien, to wogole myslalam ze nie przezyje ... http://mama-we-francji.blogspot.fr/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na razie tak wygląda nasze życie - przyloty, odloty :/ ale mam nadzieję, że i nam dane będzie tworzyć "normalną" rodzinę.

      Usuń
  4. na ospe szczepilam. droga jest ale moim zdaniem warto. co do wyjazdu to kuzynka wyjechala do Egiptu z rocznym malcem na tydzien na wakacje. a jakie szczepienia to nie wiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w sumie wiem jakie szczepienia są wymagane, ale nie wiem czy są bezpieczne dla tak małych dzieci. Zobaczymy co napiszą inne mamy :)

      Usuń
  5. Współczuje rozstania i to w taki wyjątkowy czas świąteczny :(( Ja na ospę bym nie szczepiła, po co obciążać układ odpornościowy? Żadna szczepionka nie jest obojętna dla organizmu.Choroba nie jest w gruncie rzeczy groźna, a w cale nie musi na nią chorować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym szczepieniem to mam taki mętlik i nie wiem jaką decyzję podjąć. Nie chcę niczego zaniedbać, a także nie chcę z niczym przesadzać. ech.

      Usuń
  6. Dzielni jesteście! Jeśli chodzi o ospę,to mamy ją już za sobą. Jula(4lata) przeszłą ją bezproblemowo,miała zaledwie kilka kropek.Ale Kika(wtedy 12 mies)miała krostę na kroście,nie było godziny bez płaczu,no i to ciągłe smarowanie...wrrrr. Ale z drugiej strony słyszałam,że szczepienie nie daje 100% pewności,a wręcz pewien odsetek dzieci choruje po szczepieniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w rodzinie było podobnie, brat przeszedł ospę prawie bezobjawowo, a ja... masakra. boję się, że Czekoladka zebrała po mnie ten słaby układ odpornościowy :/

      Usuń
  7. co do wylotu na pewno mozecie leciec! my bylismy z nasza mala w Kairze na3 tygodnie jak miala 7 miesiecy i na nic ja nie szczepilam. raz ze jestem antyszczepieniowa, dwa ze mysle ze skoro jest pol egipcjanka to jest w jakims stopniu przeciez uodporniona, i zeczywiscie oprocz biegunki nic jej nie bylo. co do szczepien to my tylko to co obowiazkowe bo jak ktos tu napisal kazde oslabia odpornosc organizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie też tak sobie myślę, że przecież on w połowie jest Tanzańczykiem, więc pewnie będzie znosił wszystko lepiej niż ja, ale jednak obawa zawsze jest...

      Usuń
  8. my laecielsmy pierwszy raz gdy Yahaya mial 11 miesiecy , szczepilismy na zolta goraczke plus wszystkie szczepionki jakie sa standardem w Uk, powiem ci ze dzieci znacznie lepiej znosza takie podroze niz nam sie wydaje. Ja bylam chora przez polowe pierwszego wyjazdy (malaria, zapalenia ucha ) a malemu nic nie bylo .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz, na Twoją wypowiedź czekałam :) dzięki za informacje :) i zazdroszczę wizyty w Afryce :)

      Usuń
  9. To nieprawda z tym ze dopiero jak dziecko mam 5 lat. Moi znajomi lecieli do Afryki z 9-miesiecznym szkrabem i wszystko bylo zupelnie ok. Dzieci naprawde znosza takie zmiany lepiej niz my, szczegolnie nasze polafrykanskie Maluchy :] Co do ospy to ja bym nie szczepila. Lepiej przejsc ta chorobe normalnie, tak mi sie wydaje. Moj Dominik zlapal ospe w przedszkolu wiec juz mamy z glowy. Przeszedl ja stosunkow dobrze i szybko.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)