A właściwie mieliśmy - dzisiejszej nocy. Część z Was, która czyta mojego drugiego bloga, wie, że Czekoladka zrobiła nam wczoraj nie lada niespodziankę i poszła spać o 19:45! Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatni raz się to zdarzyło (yy... wróć! To się nie zdarzyło nigdy?). Oczywiście wyczuwałam w tym jakiś podstęp, przecież niemożliwym byłoby swobodne spanie od 20 do godzin porannych. Pewnie jak się domyślacie, miałam rację. Punkt 23, Bartuś zwarty i gotowy do zabawy, pomaszerował w kierunku swoich koszy z zabawkami (nie rozumiem tego fenomenu - w dzień zabawki mogą stać nieruszone, z kolei w nocy Synek nie wie, którą zabawką bawić się najpierw). Zabawa była przednia, a to podrzucanie klockami do góry, a to wyścigi samochodów, a to grzechotanie grzechotkami... by na końcu na nowo odkryć radość z mięciutkiej książeczki podarowanej Czekoladce od Wujka Johna z Tanzanii.
Wszystko wyszło całkiem niespodziewanie i spontanicznie - podczas przeglądania kolejnych "stron" książeczki, nagle na szafce pojawił się świetlisty "zajączek"... ekhm - właściwie powinnam napisać wiewiórka (Czekoladowa baka). Oczywiście nie mogło to zostać zignorowane przez wyspanego Bartka, który biegał od jednego miejsca do drugiego z zamiarem złapania świecącej baki.
Haha, śmiechu było co niemiara, tym bardziej, że wszystko rozgrywało się o 1 godzinie czasu (jeszcze) letniego. Doszło nawet do tego, że z Dużą Czekoladką poza baką widzieliśmy: antylopę, zebrę, gołębia, małpę i królika... Tak to jest, gdy rodzicom brakuje snuuuu...
***
No to musiało wyglądać komicznie:)
OdpowiedzUsuńhe he no to zabawa przednia o 1 w nocy
OdpowiedzUsuńno ładnie się bawicie ;)
OdpowiedzUsuńNo niezłe balety w środku nocy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nessie
www.potworispolka.blogspot.com
mamy taka sama super ksiazeczke ;) ciekawe czy jak mój podrośnie to też zaczną nam kicać wiewiórki po ścianach ;)
OdpowiedzUsuńKasia&Donuś