Powiem Wam jedno - zmiana dziecięcych nawyków, wbrew jego naturze jest niedopuszczalna! Przekonałam się o tym minionej nocy. O co chodzi? Już opisuję. Po niespokojnych Czekoladowych nocach, zaczęliśmy szukać przyczyny płytkiego snu Czekoladki. Niezrozumiałym była (i w dalszym ciągu jest) niechęć Bartusia do wieczornego spania. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że już nawet bliska osoba przy boku Synka, nie ma wpływu na jakość jego snu. Po eliminacji kilku prawdopodobnych przyczyn niespokojnego snu, postanowiliśmy dodatkowo zmniejszyć ilość drzemek dziennych Bartunia. I jak się okazało był to błąd. Już około godziny 17stej Bartuś dawał nam znaki, że chce mu się spać, tarł oczka, przytulał się i przykładał główkę do cycusiów. Z bólem serca obserwowałam, jak musi się męczyć z zamykającymi się powiekami. Troszkę wbrew sobie, zabawiałam na siłę Bartulka, tak by wytrzymał na jednej drzemce do kąpania. O dziwo udało nam się to, ale tak jak się spodziewaliśmy tuż po wieczornym pluskanku, Czekoladka usnął w sekundę (nie przesadzam ;)). Zadowoleni, wręcz dumni z naszego sukcesu, delektowaliśmy się widokiem śpiącego Czekoladowego Aniołka. Do czasu. Rześki Bartulek ok. godziny 23, stwierdził, że on właściwie się już wyspał i fajnie by było pograć w piłkę. Chyba nie muszę pisać, że ta wielka aktywność trwała do 3 w nocy (nic, że Mama, czyli ja miałam wstać o 5 na uczelnię oO). Nieprzytomna cudem przetrwałam dzień w akademickiej ławie, opłacając to wielkim bólem głowy i.... OKRESEM! Tak jest! Po prawie 2 latach, w końcu dostałam okres. Rany, co to za uczucie. Hahaha, już zapomniałam jak to jest ;))))) To jest pierwsza z nowości tego dnia, ale to właśnie druga jest tą najważniejszą. Otóż pragnę pochwalić się Wam wszystkim, że Nasze Czekoladowe Szczęście, zrobiło dzisiaj swoje pierwsze samodzielne 3 kroczki! I to pod okiem wujka! Kto by pomyślał :))))) Rany, rany! Mówię Wam cóż to za emocje, cóż za napięcie i duma :) Ach, mój kochany Czekoladowy Simba jest już taki duży i samodzielny :* I pomyśleć, że jeszcze niedawno był taki malutki...
***
Zainteresowanych zakupami, modą itp. serdecznie zapraszam na mojego drugiego bloga (bardziej jest to zabawa niż poważne blogowanie, no ale... To taka odskocznia od obowiązków ;))
***
Przypominam o giveaway, w którym do zgarnięcia są buciki Stonz oraz torba ekologiczna. Po więcej szczegółów odsyłam TUTAJ.***
Gratulacje dla Bartunia za swoje pierwsze kroczki. BRAWO!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję Bartulkowi kroczków, a za niespanie w nocy małę " nu nu nu" :)
OdpowiedzUsuńI ja również zapraszam na mojego drugie bloga mocno kosmetykowego i lakierowego:)
http://kobiecekosmetyki.blogspot.com/
Bartusiu gratulacje! :)) Zdolna 'Bestia' z Niego ;)
OdpowiedzUsuńCo za dzien!!! Gratulujemy pierwszych krokow... My tez nocki mamy ciezkie i nie mozemy dojsc do tego co jest przyczyna...
OdpowiedzUsuńTego płytkiego snu nie przeskoczysz-u Młodego mam to samo. Śpi z nami i tyle : / My mamy już za sobą pierwsze kroczki-fantastyczne uczucie :))
OdpowiedzUsuńA ja napiszę, że oprócz gratulacji - cieszę się z nowego bloga :-)
OdpowiedzUsuńLubię szafiarskie tematy - dodaje do swojej codziennej listy odwiedzin :)
gratulujemy pierwszych kroczkow ;)) na 1 urodzinki Bartuś juz bedzie biegal;)) pozdrawiamy;*
OdpowiedzUsuńOczywiście jak zobaczyłam zdjęcie, to sobie pomyslałam, że pochwalisz sie jakąś radosna, brzuszkową nowiną ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje Bartulkowi pierwszych kroczków! Dzielny chłopak :)
Gratulacje dla Bartulka!!!To cudowny moment - mam go za sobą podwójnie - przy córci 3 lata temu i przy synku - dokładnie 2 tygodnie temu :))) uwielbiam jak nic patrzyć na to, jak on niezdarnie i chwiejnie przemierza mieszkanie tam i z powrotem bez wytchnienia ;)) ta mała pupcia i szeroko rozstawione nóżki :))) mocne tup tup. i ten maleńki człowieczek, okruszek, chodzący na dwóch nóżkach, a rok temu w najlepsze jeszcze sobie siedział w moim brzuszku :)) wzruszające są te jego kroczki :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Nasz Skarb na razie raczkuje, ale pewnie lada dzien wstanie na wlasnych nozkach i pobiegnie daleko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Jak zobaczyłam ten tytuł i miniaturkę fotki, to pomyślałam, że Bartek będzie miał rodzeństwo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:-)