Wiem, wiem. Wiele z Was o wiele wcześniej zdecydowała się na podanie swoim dzieciom produktów do gryzienia typu chrupeczki, biszkopciki czy herbatniki :) Jednakże ja, przestraszona dawnymi szpitalnymi zakrztuszeniami byłam bardzo ostrożna w tym temacie. Dodatkowo, jak większość z Was wie, Czekoladka do tej pory nie miała zębów i zwyczajnie nie wiedziałam czy da sobie radę z gryzieniem.
Ale teraz, gdy w końcu pojawiły się dwie dolne jedyneczki postanowiliśmy spróbować nowego sposobu jedzenia. Na pierwszy ogień poszły herbatniczki po 8 mc i biszkopciki.
Szczerze muszę powiedzieć, że ciasteczka bardziej ubrudziły łóżko niż twarz Bartunka, zdecydowanie o wiele lepiej szło nam z chrupeczkami :) Ale to nie znaczy, że nie będziemy próbować z ciasteczkami, co to to nie :) Czuję, że i w nich rozsmakuje się nasza Mała Czekoladka :)))
A jak wyglądała sprawa z chrupkami? Hmm... Na początku chrupka służyła jako zabawka do rzucania o łóżko lub podłogę.
Dopiero widok jedzącego Taty przekonał Czekoladkę, że może warto spróbować tego czegoś dziwnego w inny niż dotychczas sposób. Jak pomyślał tak też zrobił. Niepewnie włożył chrupeczkę do buzi, trąc dolnymi ząbkami o jej powierzchnię i pomrukując "ammmammm". I tak pochłonął najpierw jedną, potem drugą i trzecią... Umorusany i szczęśliwy z nowego sposobu jedzenia z uśmiechem dodatkowo wszamał zrobioną przez Mamę kaszkę :)
I tym sposobem wkroczyliśmy na nowy etap żywienia - naukę gryzienia :) Możecie nam pogratulować :)))
I tym sposobem wkroczyliśmy na nowy etap żywienia - naukę gryzienia :) Możecie nam pogratulować :)))
***
heheh nasze ulubione chrupaczki :-) Norb za nimi przepada :-)
OdpowiedzUsuńU nas na poczatku rewelacyjnie sprawdzały sie pałeczki kukurydziane takie długie i chrupiące :-)
Adaś też je te chrupaczki :-). Ale na razie daję mu je przez siatkowy gryzak - ciamta to sobie a my mamy spokój przez 15 minut :-). Ale najfajniejsza jest potem fryzura - usztywniona "na biszkopta" ;-).
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do zabawy serialowej. Szczegóły u mnie :)
http://dzieciowo-nam.blogspot.com/2012/01/serialowo.html
zdolny Bartuś! :)
OdpowiedzUsuńGratki!!U Nas Nikoś lubi chrupki kukurydziane i wafle ryżowe.Biszkopta dostaje b.rzadko...mają w sobie cukier i sól(a ja unikam tych składników w diecie Małego)
OdpowiedzUsuńM. chrupki sporadycznie je - woli mój chleb. A ciastek nie próbowałam, kiedyś dawniej biszkopciki i nie wypaliły, teraz pewnie by zjadł chętnie :)
OdpowiedzUsuńNo ale my mamy nadal tylko 2 dolne 1 :D
OdpowiedzUsuńU nas chrupki też są i Anula bardzo je lubi. Wpycha całe do buzi i już raz nam się zakrztusiła. Dlatego też bardzo ostrożnie podchodzimy do tematu chrupania - jedzenia i cały czas asekurujemy jej przy smakowaniu tzn nie dajemy całego i pilnujemy aby za dużo na raz nie próbowała zjeść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gratulacje dla BArtusia ze tak dobrze poradzil sobie z nowym sposobem jedzenia i oby bylo coraz lepiej i wiecej roznych przysmakow
OdpowiedzUsuńChrupki są mniam mniam :D do tego stopnia je lubię, że się zastanawiam ile chrupeczek z paczki zje moje dziecko, a ile ja :P
OdpowiedzUsuńGratuluję ;) Wandunia uwielbiała chrupki. Zawsze na spacer zabierałam cała paczkę chrupek, bo tylko to chciała jeśc i tylko tym można było ją uspokoić ;)
OdpowiedzUsuńSmacznego!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy na mojego bloga:)http://tamgdzienieczekanikt.blogspot.com/
Zapraszam Cię na serialowy łańcuszek!! Szczegóły u mnie w ostatnim poście :)
OdpowiedzUsuńGratulujemy :)
OdpowiedzUsuń