Ha! Nie pomyliłam się za dużo. Wiedziałam, że ten zarysowany bicepsik nie bierze się z powietrza. Jesteśmy po wizycie kontrolnej u naszego neonatologa, a co się z tym wiąże po ważeniu, mierzeniu i ogólnej obserwacji. Oczywiście nie obyło się bez nerwów związanych z płaczem Bartusia. No, ale nie od dziś wiem, że mój mały Simba nienawidzi wagi. Generalnie wszystko jest w jak najlepszym porządku, poza samą panią neonatolog. Pomalutku nabieram większej ochoty, aby zrezygnować z jej opieki nad Synkiem, bo nie wynoszę z tych wizyt nic wartościowego (w końcu zważyć i zmierzyć mogę go u naszego pediatry :/). Hmm... jakby to ująć? Kobieta minęła się z powołaniem ;) Bo nie wiem skąd opinia lekarki, że DZIECKO MUSI SPAĆ W ŁÓŻECZKU. Haaallooo?! To ja wstaję w nocy karmić Synka, to ja go przytulam i pocieszam, gdy boli go brzuszek lub ma zły sen. Jako studentka dzienna, która wstaje o 5 rano, nie mam siły biegać, co sekundę do łóżeczka sprawdzać, czy Synek oddycha i czy wszystko z nim ok. A po doświadczeniach z pierwszych miesięcy życia Bartka, jestem przekonana, że tak bym robiła. A poza tym kocham z nim spać, czuć jego oddech na swojej twarzy, jego mleczny zapach i uśmiechniętą buziuńkę o poranku. W sumie mógłby spać w swoim łóżeczku, ale ciężko by nam było pomieścić się tam razem hyhyhy. No, ale już nie narzekam. Zadowolona jestem z pozytywnych informacji - Bartunia ładnie rośnie i przybiera na wadze. Obecnie mój słodziutki Ciężarek waży 9360g :) I dziwić się, że po parunastu minutach bujania Czekoladki ręce mi drętwieją :P Kolejna wizyta kontrolna, tym razem u neurologa, czeka nas 13 stycznia. Pewnie znowu nie obędzie się bez stresu (zarówno mojego, jak i Czekoladki), no ale wolę niczego nie zaniedbać. Skoro należy nam się opieka kontrolna po szpitalu, to lepiej z niej korzystać. Przynajmniej utwierdzam się w przekonaniu, że mam zdrowego i mądrego Synka, który czaruje wszystkich dookoła.
***
W dniu dzisiejszym zaliczyłam mszę ze święceniem kredy. Powiem Wam, że bardzo długo walczyłam z lenistwem, ale na szczęście udało mi się zebrać do kościoła na mszę o 18stej. Najpierw nakarmiłam Bartulkę i podczas jego drzemki u boku Babci, czmychnęłam szybciutko poświęcić kredę. Rok temu pisałam tutaj, że jest to dla mnie bardzo ważna tradycja. W sumie chyba nikt w domu nie wierzy w nią tak, jak ja, ale jak to mój Mąż ujął: "Najważniejsze, żebyś Ty w to wierzyła. Jeżeli Ty w to wierzysz, to będzie to działać. Wiara działa cuda". No i tego się trzymajmy. Osobiście nie jestem zwolenniczką kościoła, ale uważam, że dom oznaczony literkami K+M+B jest chroniony przez Boga i żadne nieszczęście nie dopadnie jego domowników, dlatego co roku robię wyjątek i wybieram się na Mszę Świętą. Tak czy siak, nasze drzwi znowu ozdobione zostały napisem K+M+B z dopiskiem 2012 :))))
***
A na koniec napomknę Wam w sekrecie, że mam pewien super plan, który mam nadzieję uda mi się zrealizować. Hihihi... Jeszcze usłyszycie o mnie w DDTVN :)))) Ale na razie ciiiii ;))))
***
Nono Bartulek to juz duuuzy chlopak. Nasza Amelia spi w lozeczku ale wcale sie nie dziwie ze ty spisz z bartulkiem gdyby nasze lozko bylo wieksze to mala pewnie tez by spala z nami w lozku, duzo wygodniej, prosciej nie trzeba co chwile wstawac z lozka a tym bardziej ze mamy noce gdzie wstaje a jak mala sie uspokoi klade ja spowortem do jej lozk po czym jak sie poloze i przykryje znowu musze wstawac hahaha dobrze ze takich nocy nie za wiele :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńSuper ze z malym wsio ok jest ciesze sie i ladnie wazy czekoladka :P
OdpowiedzUsuńCo do tych znakow to my nie praktykujemy tego bo nie ma nic w biblii na ten temat,... Zas prosimy Boga kazdego dnia aby chronil nasz dom i nas od zlego
I dziala jesli wierzysz w to i pokladasz w Bogu nadzieje ;)
Buzka kochana :)
Mój Młody też śpi z nami :) do neonatologa jeżdżę teraz bardzo rzadko-jak mam potrzebę, bo wizyty były podobne jak Twoje. Neurologa też odpuściłam, bo nie widział on żadnych zaburzeń, a jeśli sama coś zauważę to mam się zgłosić :) pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wszystko ok :)
OdpowiedzUsuńNo to może w końcu was ujrzę :)
My też śpimy z Oliśką ,ze starszym synem tez spaliśmy,bo miał bezdechy,a tak miałam go na "oku".
OdpowiedzUsuńCzekoladka będzie sławna??:) Od dziś oglądam DDTVN ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladce życzę żeby zawsze zawsze zawsze rosła duuuuża okrągludka :) Słodyczy nigdy za wiele... :)
Ja już nie pamiętam kiedy mój ważył 9kg... Teraz waży 11 i wygląda jakby miał rok co najmniej... Dobrze, że już chodzić zaczyna ;)))
OdpowiedzUsuń