Hihi, czyżbym rozpoczynała nową tradycję pisania postów po nocach? Hmmm... Co ja poradzę na to, że w nocy najlepiej mi się myśli :) No nie ważne. Zaciekawił Was tytuł? Jeśli tak, to dobrze.
Brutalna prawda jest taka, że odkąd obroniłam się na uczelni, siedzę w domu i "nicnierobiepozazmienianiempampersów". Niedawno poczułam jednak, że cofam się intelektualnie i czas coś z tym zrobić. A co? Ano rozpocząć naukę. Samodzielną, ale niekoniecznie tylko dla siebie. Bo w końcu nic nie sprawia nam frajdy, jak możliwość edukowania się, a jeszcze bardziej możliwość dzielenia się nowo poznanymi rzeczami z innymi. W tym przypadku z Wami. A czym miałabym się z Wami dzielić? Nowym językiem, egzotycznym i niezwykle dźwięcznym. Językiem urzędowym Tanzanii - suahili. Myślę, że może być to ciekawe doświadczenie i możliwość zaskoczenia pracodawców widniejącym językiem suahili w CV :) I tutaj przytoczę historię kolegi, który przebywał w Afryce i w swoim CV wpisał język Maa (język Masajów) i tak zaintrygował przyszłych pracodawców, że postanowili go zatrudnić :) Można? Można. Grunt to się wyróżniać, pozytywnie wyróżniać.
Ok, bo zboczyłam z tematu. Część z Was, która jest ze mną od samego początku, pamięta, że na końcach postów umieszczałam mały czekoladowy słowniczek z wyrażeniami po suahili. Po czasie zaprzestałam dodawania nowych słówek, bo stwierdziłam, że nikogo to nie interesuje. Wiem, mało rozsądne. Bo w końcu skąd mogę wiedzieć, czy Was to interesuje, czy nie, jeśli nawet nie zapytałam Was o zdanie? No właśnie. Trochę głupie posunięcie, tym bardziej, że kilka razy dostałam maile z prośbą o przetłumaczenie czegoś z polskiego na suahili, bo zaciekawił Was ten język. Dodatkowo zmotywowało mnie to, że nie znalazłam nigdzie możliwości nauki suahili online. Hihihi... to daje mi pole do popisu.
Dlatego postanowiłam, że w każdą niedzielę będę tworzyć post z lekcjami dla początkujących miłośników języka Tanzanii. Wpis najprawdopodobniej będzie pojawiać się w każdy poniedziałek. Wkrótce w zakładkach pojawi się odnośnik do lekcji suahili, tak by każdy zainteresowany mógł się edukować razem ze mną.
Oczywiście nie bez znaczenia będzie osoba Dużej Czekoladki, który ma już doświadczenie w nauce suahili :))) Jestem pewna, że jego pomoc będzie nieoceniona :)))
Ktokolwiek zainteresowany? :))) Mam nadzieję, że z czasem ktoś się znajdzie ;)
***
Ja jestem bardzo zainteresowana :) super pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńnajważniejsze to znaleźć niszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńJa na pewno będę zaglądać i postaram się czegoś nauczyć:)
powiem tyle: "wow"
OdpowiedzUsuńBrzmi baaardzo interesująco:)
ja, ja, ja! jestem zainteresowana! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie jedna osoba będzie zainteresowana, ja sama chętnie się czegoś naucze może potem błysne przed znajomymi :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :):)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, ale na razie zostanę przy hiszpańskim, a potem rosyjski albo niemiecki ;) pozdrawiam - zaglądać będę na pewno
OdpowiedzUsuńjest i NASZ WOLOF :) w sumie moj maz po ojcu jest FULA, ale wychowany na WOLOFA :)
OdpowiedzUsuń