Normalnie przypomniały mi się noworodkowe, kolkowe czasy. Cała noc w plecy. Cała noc z Bartunkiem na rękach. Cała noc z Czekoladowymi łzami i gorącym ciałem. Masakra. Niech te zęby się w końcu przebiją i dadzą spokój mojemu kochanemu Simbie. Słyszycie mnie zębiska? Raz dwa, wychodzić na zewnątrz! To jest rozkaaaaz! Mam dość - widoku smutnego, zapłakanego Bartunka, uczucia gorących rączek oraz stópek, morza śliny i 24 godzinnego marudzenia z bólu. Aaaa... Chcę z powrotem takiego uśmiechu, no może nie do końca takiego, bo bogatszego o kolejne perełki :))) Padam...
I teraz jeszcze bardziej się cieszę, że dalej karmię piersią, bo gdyby nie mleczko z cycusia to Bartunek by nic nie jadł oO. Biedactwo...
***
Witaj kuchnia felek nie moge powiedzieć ze wiem co czujesz bo nas ominęłą ta straszna droga zabkowania po prostu wyszły i były... a tu widze jak biedulko cierpisz razem z maleństwem.. wiec z naszej strony trzymamy mocno kciuki za szybkie i bezbolesne wybijanie ząbków, sił dla ciebie i duzo dużo cierpliwosci ... pozdrawiamy cieplutko :D
OdpowiedzUsuńtak,znam to...i wówczas też się cieszyłam,ze je mamine mleczko(bo tylko to tolerował).Wytrwałości!!!
OdpowiedzUsuńo kurcze... to nie wesolo. U nas zabkowanie nawet sie udalo, bo i tak od 7 miesiecy sie budzi w nocy, wiec mama juz przyzwyczajona. Karmienie piersia bardzo mu tez pomoglo bo nigdy smoczka nie lubil. Trzymajcie sie i odsypiaj kiedy sie da!
OdpowiedzUsuńWytrwałości już niedługo Bartulka znów będzie się śmiał:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję. U nas komplet czwórek (straszne to było) i właśnie idą dwie trójki. Lekko nie jest....
OdpowiedzUsuńBiedny Bartulek:(
OdpowiedzUsuńBidoczek malutki :( oby zęby wyszły jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńja dawałam homeopatyczną Camilię -pomagało
OdpowiedzUsuńU mnie oprócz przeziębienia u Młodego,przebił się ząbek, drugi czeka na swój czas :( Camilia niezła jest
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki zeby zabki szybko wyszly
OdpowiedzUsuń:( wstrętne ząbki :/
OdpowiedzUsuńpolecam camille i .. nurofen!!!!
OdpowiedzUsuńJa cie podziwiam, juz trzy razy dalabym cos przeciwbolowego, bo tak sie po prostu nie da. Współczuje, tez u nas zabkowanie to jest po prostu masakra, ale juz konczymy jeszcze tylko dwa trzy zabki i na rok z glowy:)
OdpowiedzUsuńGratuluję pozostania prezydentem :D. A co do nieprzespanych nocy to życzę ci ich jak najmniej, a jeśli już takowe nastąpią to dużo cierpliwości i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńJakie zbuchy ma ta nasza czekoladka :P
OdpowiedzUsuńcudne te usteczka, mniam normalnie ;)
OdpowiedzUsuńa jak to jest karmic piersia jak maly ma juz zabki? ja sie strzasnie tego boje ze mnie ugryzie .... :/
OdpowiedzUsuńNiestety zdarzy się, że Bartuś mnie ugryzie, ale da się przeżyć (tylko dwa razy pojawiła się krew :P). Być może spowodowane jest to tym, iż Czekoladka jest bardzo impulsywnym i ciekawym świata dzieckiem i po prostu lubi sprawdzać na ile może sobie pozwolić (a,że czasami jest to bolesne, no cóż...). Pozdrawiam, niekoniecznie musi tak być w Twoim przypadku. Dużo Mam też karmi dzieciaczki z ząbkami i nie narzekają :)))
OdpowiedzUsuńBiedulek...
OdpowiedzUsuńTzymamy kciuki za zebiska i szybkie ich wyklucie... Nas placze ominely...na razie.
Niestandardowo w buziaczce mojego malca mamy dwie gorne jedyneczki a dolnych jak nie ma , tak nie ma.....
ahh te zeby.. czekaja wszystkie male dzieciątka.. by tak szlo je ominac, tzn. objawy wykluwania.. ale niestety, trzeba przeczekac, oby jak najszybciej wyszly na zewnatrz;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;**