i razem z Czekoladką będziemy świętować 2 lata! Rany, ale ten czas zasuwa. Jeszcze niedawno szykowałam się do ostatniej sesji z brzuszkiem, a tu nie dość, że jestem panią magister, to dodatkowo mam prawie 'dorosłego' Syna :) Niesamowita sprawa. Dwa lata to nie przelewki ;)
Dzisiaj, z okazji Czekoladowej 22 miesięcznicy, postanowiłam wykorzystać biały puch za oknem i zabrałam Czekoladkę na SANKI :) Pierwszy raz w jego życiu :) Jak było? Komicznie. Zapowiadało się dobrze, Synek z zaciekawieniem usadowił swoją pupkę na wysłanych kocykiem sankach, by po niespełna 10 metrach stwierdzić, że on jednak woli chodzić na nogach. Okeeey - myślę sobie. Pewnie zaraz znudzi mu się chodzenie i znowu wsiądzie do swojego śnieżnego powozu. Gdzie tam! Przez całe osiedle przewiozłam puste sanki, a Czekoladkę wydźwigałam na rękach. Normalnie śmiech na sali. Ludzie, którzy mnie mijali uśmiechali się pod nosem, jakby chcieli powiedzieć: Kobieto, przecież masz sanki. Czemu nie włożysz tam dziecka? Ech. Na szczęście jeden starszy pan zlitował się nade mną i zaproponował pomoc. Przejął ode mnie sznurek od sanek i odprowadził mnie i Czekoladkę pod same drzwi. W międzyczasie opowiedział mi o swojej rocznej wnuczce, a także uzyskał informacje o egzotycznej Czekoladce. Ach. Panie, dziękuję Ci za dobrych i życzliwych ludzi na tym świecie :))))) Ja to jednak mam szczęście do dobrych przechodniów {a może to Czekoladka tak działa na ludzi?}
Byłam pewna, że ten wpis wzbogacę fotką Czekoladki na sankach, jednak nasza saneczkowa przygoda trwała tak krótko, że nawet nie zdążyłam wyciągnąć kamery. No cóż. Następnym razem będzie lepiej :) W końcu lada chwila mamy DWA latka ;)
PS. Buziaczki w Czekoladowe pyzaczki z okazji 22 miesięcy! Kocham Cię Synku! :*
***
U nas w sobotę było podobnie :D
OdpowiedzUsuńależ u Was pięknie i śnieżnie:) u nas nie ma nic śniegu:(
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs: http://rodzinkazinnegoswiata.blogspot.com/2013/01/uwaga-konkurs.html
Wera to ciąga sama sanki a potem każe się z górki pchać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas http://nowezycie-aniolek.blogspot.com
Super sanki pewnie sie podobaly, moj maly ma 17 miesiecy tez jeszcze troche i bedzie dwa latka, jak ten czas zawija :(
OdpowiedzUsuńmoj Karolek to maly sniegus... olivcia spycha karolka z sanek...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, czas szybko płynie, ja nawet się nie obejrzałam a maluszek jest z nami już siedem miesięcy.
OdpowiedzUsuńo jaaa a pamietam jak byłas w ciązy!!!!!! Co tu duzo pisac niedadno zobaczylam II kreski a tu za 2 dni moje szczescie konczy pol rokU! To dopier szok dla mamy:) Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie czas niesamowicie zasuwa. Aż się zadumałam nad tym ;p
OdpowiedzUsuńhttp://mamaronia.blogspot.com/2013/01/5-prawd-nie-objawionych.html
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyroznienie:)
U nas Młody dał się wozić na sankach dopiero jak skończył...... 3 lata ;)
OdpowiedzUsuńpozdrówki