Kochamy dostawać upominki. Zresztą kto, tego nie kocha? Tak się składa, że w tamtym tygodniu zostaliśmy rozpieszczeni przez kilka takich (nie)spodziewanych prezentów. A dzisiaj chciałam zaprezentować Wam jeden z nich. Zupełnie mięciutki i bardzo, ale to bardzo ciepły. Ale o tym za sekundę.
Wczoraj wspominałam Wam, o przekonywaniu Czekoladki do noszenia skarpetek, podczas gry na zimnych panelach. Tak się składa, że Bartunia od jakiegoś czasu wprost nienawidzi mieć czegoś na stopach. Wystarczy tylko magiczne słowo - skarpety, a Czekoladka już znajduje się w drugim pokoju. Niestety obecnie jesteśmy przeziębieni, więc chcąc nie chcąc, Bartulek zmuszany jest do zakładania znienawidzonych skarpet, tym bardziej do gry w piłkę. Na moje nieszczęście, Czekoladka jest na tyle sprytny, że w sekundę potrafi zdjąć założone "stopne rękawiczki" i wyrzucić je w najdalszy kąt. No, ale tak jak pisałam. NIE MA SKARPETEK, NIE MA GRY W PIŁKĘ. A, że Mały Czekoladowy Piłkarz wprost uwielbia w nią grać, to zrozumiałym jest, że daje się skusić na te przeklęte skarpeciory. Niestety czasami, sam zakaz gry w piłkę nie przemawia do niego wystarczająco i trzeba "wytoczyć większe działa". A tymi działami okazał się boiskowy kolega ubrany... w skarpety :D:D:D
I wiecie co? Podziałało. Bartunia skusił się na założenie swoich i z radością śmigał w nich po zimnych panelach :D A jeśli już o skarpetach mowa... Tak jak wspominałam na początku. Ubiegły tydzień był obfity w prezenty. I właśnie jeden z nich macie okazję podziwiać na "świnkowych stopach" :D:D:D Sprezentowała nam go znana firma produkująca rajstopy, skarpety i kalesony Wola. Co najciekawsze, nie jest to żadna forma współpracy, czy prośba o wpis sponsorowany. Firma Wola, po prostu, tak zwyczajnie chciała podarować Małej Czekoladce upominek w postaci nowiutkiej jesienno - zimowej kolekcji rajstopek i skarpetek dziecięcych (a ku mojej uciesze jest tego troszkę :)))
Szczerze? Jestem w szoku. Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego, tym bardziej postanowiłam o tym napisać. Mało tego... Potraktowano nas bardzo, ale to bardzo personalnie. Koperta zaadresowana została zarówno do mnie, jak i do Bartusia. Z kolei treść listu w pełni była przeznaczona dla Małej Czekoladki :))))
To teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na zimowe zjazdy na sankach w cieplutkich frotowych rajstopkach od Woli :))) A my ze swojej strony serdecznie dziękujemy za tak miłe wyróżnienie. Jest nam szalenie miło :) Tym bardziej, że markę Wola znamy i cenimy już od paru dobrych lat ;)))
***
Czasem wpływ kolegów jest większy niż mamusi :))) A tej kolekcji to zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z tymi skarpetkami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o my mieliśmy rok temu takie rajstopki - świeca w nocy są mega cieplusie i wygodne w dodatku bezpieczne bo dziecko się nie ślizga :-))))) niech się dobrze noszą :-)
OdpowiedzUsuńwow!!! dopiero dzięki Twojemu komentarzowi zorientowałam się, że one świecą w ciemności!!!! właśnie wypróbowaliśmy i to działa :D:D:D:D:D kobieto, jesteś wielka :D buziaki :)))
UsuńMiły gest ;-)
OdpowiedzUsuńTakie niespodzianki cieszą najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMy jeszcze nie mieliśmy do czynienia z produktami "Woli" (wiem, wstyd się przyznawać :D), bo akurat rajstopy i skarpety zawsze kupujemy na promocjach w hipermarketach :D
U nas skarpety to też dramat, ale jakos powoli dziecię uświadamia sobie, że panele zimne to i stopy też zimne :)
OdpowiedzUsuńsuper prezent ;)
OdpowiedzUsuńmiło ze strony firmy, że podarowali Wam takie upominki :))) szczerze mówiąc, nie znam, ale wyglądają ładnie i porządnie, więc zapamiętam nazwę :) Krzysiek co chwilę wyrasta ze swoich skarpetek :))))) pozdrowienia dla małej Czekoladki
OdpowiedzUsuń