piątek, 16 grudnia 2011

Przeprowadzka.

W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, że potrzebuje zmian i udoskonaleń. Płynący czas jest doskonałą okazją do uszeregowania pewnych spraw i zmodyfikowania ich. W dniu dzisiejszym i u nas taka zmiana nastąpiła. W końcu przez 9 miesięcy życia Czekoladki, tyle się wydarzyło, że, można tak powiedzieć, był to najwyższy czas na malutkie porządki i związaną z nimi przeprowadzkę. O jakiej przeprowadzce mowa? Bez obaw, to nic strasznego - to tylko malutka metamorfoza dobrze znanej Wam rzeczy. Pamiętacie jak jakiś czas temu pokazywałam Wam nasze malutkie pudełeczko wspomnień?


Dokładnie z nim związane są nasze zmiany. Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przełożenia naszych czekoladowych pamiątek do większego pudełka.  Wiem, że stare pudełeczko ma swój urok i związane z nim jest bardzo dużo pozytywnych wspomnień, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i ono stało się naszym "drobiazgiem" w nowym większym pudełeczku. Niestety brak czasu i pomysłu nie pomagał mi w tej przeprowadzce. Na szczęście z pomocą przyszła mi Babcia Czekoladki, która podczas przedświątecznych porządków wyczarowała to oto pudełko:


Idealnie wpasowało się ono w moje oczekiwania odnośnie pudełeczka wspomnień - wszak czarny i biały to ulubione kolory Bartulka. W końcu od pierwszych dni życia z zaciekawieniem obserwował czarno-białe pudełka, które hipnotyzowały go z wysokiej szafy. Sądzę, że to pudełko będzie miłym podsumowaniem Czekoladowych marzeń - jego własne, czarno-białe pudełeczko wspomnień. Ach. Idealnie :))))


Gdy tylko Bartulek wstał po swojej popołudniowej drzemce postanowiłam poprzekładać pamiątki z malutkiego pudełeczka, do naszego nowego dużego pudełka. Dzięki temu, że jest ono takie pojemne udało mi się do "starych pamiątek" dołożyć kilka nowych, większych skarbów.


Wcześniejsze pamiątki:
  • mocno sfatygowana karteczka z imionami tanzańskimi, które wraz z Dużą Czekoladką wypisywaliśmy, gdy byłam w ciąży. Z wszystkich podanych wybraliśmy jedno, które teraz nosi Bartulek na drugie- SIMIYU (można je zobaczyć na fotce, 5 od góry, zakreślone w kółeczko).
  • karteczka i opaski z nazwiskiem i określeniem "syn" oraz data i godzina porodu, a także waga i wzrost :)
  • kikut pępowinki, który odpadł Synkowi dokładnie tydzień po porodzie, przy pierwszej domowej kąpieli,
  • opaska z imieniem i nazwiskiem ze szpitala dziecięcego w Krakowie,
  • koń - tenisista - prezent od chrzestnego, który niestety uległ zniszczeniu podczas wyprawy do Warszawy (marzeniem wujka jest zrobienie z Czekoladki gwiazdy tenisa, stąd motyw konia - tenisisty :P),
  • kolczyki z Tanzanii zrobione przez Masajów - kojarzą mi się z pierwszym trymestrem ciąży, gdy czekałam na swojego Ukochanego, który spędzał wakacje w rodzimym kraju. Dostałam je (hehe a także strój masajski, ale z racji małych gabarytów pudełeczka ograniczyłam się tylko do tych kolczyków) jako prezent po przyjeździe Dużej Czekoladki do Polski.
  • test ciążowy (do zdjęcia się gdzieś zapodział, pewnie po ostatnich fotkach)
zostały wzbogacone o:
  • pierwszy list Czekoladki do świętego Mikołaja, który został zrealizowany 10 dni temu ;))))
  • wszystkie zapisy z ktg, które miałam wykonywane podczas ciąży (niestety, a może i stety z samego porodu takowych nie mam, w sumie chyba nawet nikt nie pomyślałby o tym, żeby mi je dać ;p)
  • wszystkie usg, które przybliżały mi postać mojej malutkiej Czekoladki (za radą madziusiolka porobiłam też fotki wydruków usg :))
  • smoczki, które zostały "stracone" podczas panowania Simby :)))
  • szatka ze chrztu, z którą wiążą się śmieszne wspomnienia, chociażby to, że zakładałam ją non stop na Bartka, bo nie wiedziałam, w którym momencie mszy mam ją położyć na Czekoladce. Ja, jak to ja, wymyśliłam, że będą ją zakładać za każdym razem, gdy uznam to za stosowne... A, że intuicja mnie troszkę zawiodła to było jak było. No comments ;)))
  • bilet z naszej pierwszej wyprawy na zamek w Ogrodzieńcu :)))))
  • kartka z zapisywanymi godzinami karmień Bartulka (związane to było z moją krótką pamięcią oraz z podawaniem zagęszczacza ;p)
  • rachunek za szczepionkę Bartulka (tak wiem, że wyblaknie :P Ale na tą chwilę może tu być, c'nie :D?)
Hmmm... to chyba wszystko. Aaaa... Kocyk, na którym uwiecznione jest nasze nowe pudełeczko to również bardzo miła pamiątka, która jest prezentem od moich kochanych dziewczyn z okazji narodzin Bartusia. Ach. Jak sobie przypomnę tą przemiłą niespodziankę, to momentalnie pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Dziewczyny! Jesteście niesamowite :))))) 
Jak widać nasza pamiątkowa kolekcja troszkę się rozrosła ( i pomyśleć, że to dopiero 9 miesięcy wspomnień :P) i z każdą chwilą coraz to nowe pomysły wpadają mi do głowy (inna sprawa to album i odbite stopy i rączki, który również znajdzie się w pudełku :P). Chociażby teraz - woskowy kiboko ;p Jak ja mogłam o nim zapomnieć? :o Hihihihi :))))


Hehe, właśnie wrócił Mąż i zaczął oglądać nasze skarby, jego reakcja na pępek i malutkie opaski na ręce Synka była cudowna "Ach... historia, to jest historia, maaan :)))"... I niech to będzie kropką w tym temacie :)

PS. ciekawe propozycje pamiątek mile widziane :)))

***

9 komentarzy:

  1. Ja do swojego pudła wrzuciłam mini pampersa (po 2 latach już się zmieniły - ciekawe, co wymyślą za 20 lat), pierwszy kaftanik córeczki i pajacyka synka, wywołane fotki z ciąży i pierwszych dni dzieci, moją ukochana małpkę z dzieciństwa - mocno już schorowaną i na emeryturze; moje pudło to takie pudło pamiątek wielopokoleniowe bo są tam rzeczy mojej mamy, moje i dzieci. Zabawnie będzie obejrzeć to za 20 lat...

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas jeszcze jest pierwszy pampers (nie zużyty ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. odciski stóp, dłoni... pierwsze skarpety (są takie mini :)zaproszenia na chrzciny, urodziny, karki z zyczeniami z okazji narodzin, urodzin... śliniaczek?

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie tego malutkiego pierwszego pampersa żałuję najbardziej, niestety wszystkie zostały zużyte zanim o tym pomyślałam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. ale słodkie to pudełeczko. Twój Karmelek będzie miał cudowną pamiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super takie pamiatki i ja tez mam takie po naszych 2 synach... i ich pierwsze sciete loczki tez mam ;) 1 wsze spioszki takie maluskie dodzis patrze u wierzyc nie moge ze to takie male bylo :P a teraz chomikujemy rysunki ich tworczosci... robie duzo filmikow i przegrywam na plyty od samego ur az do teraz ,,, a jak ogladamy to posmiac sie mozna ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Super to wymyslilas.. widzisz, nie wpadlam na taki pomysl zeby zbierac pamiatki;)) swietne;)
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  8. my mamy duze potrojne podeko i mamu pierwsze ubranka w roamirze 43..:) pierwsze grzechotki skarpeteczki buciki odciski stop z gliny pierwsze sciete wloski smoczki dla wczesniakow... ojjj jest tego sporo a i kazde ma swoj album ze zdjeciami miesiac po miesiacu by pozniej zrobic im fotoksiazke ze zdjeciami...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tez takie pudełeczko, ale dużo mniejsze. Mój Synul już starszy, więc oprócz niemowlaczkowych pamiatek mam tam pierwsze ścięte włoski, mam bilety z każdego naszego pierwszego wypadu: do ZOO, do tężni, do kina, do teatru, pierwsza podróż pociągiem...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)