Na wstępie chcieliśmy się pochwalić, że Nasz Czekoladowy blog został wyróżniony mianem "Blog Miesiąca Stycznia". Jest to duże osiągnięcie dla nas, nie spodziewałam się, że ktoś doceni moje wypocinki. Dziękuję bardzo. :)))) Nagrodą w konkursie są wirtualne zakupy w internetowej aptece. Ach. Już widzę jak się zatopię w tych wszystkich cudeńkach i obkupię się w butelki, kremiki i inne mniej lub bardziej potrzebne rzeczy. Jeszcze raz dziękuję, zarówno zespołowi http://www.blog.przedporodem.pl/ jak i http://www.apteczny24.pl/.
***
Z rzeczy równie przyjemnych - tak jak wspominałam, dzisiaj wybrałam się na comiesięczną wizytę do mojego dżina :) Udało mi się wejść przed umówioną godziną, więc to też poprawiło mi humorek.
Z Synkiem oficjalnie rozpoczęliśmy 9 miesiąc ciąży - 36/37tc (najfajniejsze jest to, że ja czasami totalnie zapominam o tym, że jestem w ciąży, czuję się lekka jak piórko ;p). Lekarz najpierw nas zbadał, pobrał wymaz, który musimy zanieść do laboratorium, następnie zmierzył ciśnienie (w normie :)), a potem zważył (2kg na plus oO). Następnie wskoczyliśmy na łóżeczko i rozpoczęło się najfajniejsze (najcięższe - usg dziwnie mnie osłabia, też tak macie?). Bobuś zdrowiutki jak rybka, można rzec, że okaz zdrowia, przepływ krwi w pępowinie bdb, główka duża, która myli co do wielkości Synka (ale podobno to lepiej, niż jakby barki miały być duże) bo jak się okazało Synek wcale kolosem nie jest - 2600g żywej wagi. A więc jakiś duży nie jest. Pociesza mnie to, bo jestem nastawiona na naturalny poród, bez znieczulenia. Wierzę, że mi się to uda, poród będzie szybki i sprawny. Co więcej? Umówiłam się z lekarzem na pierwsze KTG w szpitalu w dniu 22.02. Jak widać pomalutku szykujemy się do porodu, chociaż lekarz mówi, że nawet jakbym teraz urodziła to nic by się nie stało. Wg niego już się szykujemy do porodu, stąd te kłucia w szyjce. Szczerze? Ekscytuje mnie to i podnieca. Ach. Pomyśleć, że za ok. 25 dni zobaczę moją Malutką Czekoladkę, baaa... wycałuję ją i wyściskam. Nie mogę się doczekać. Bobuś! Czekam na Ciebie Moja Kawo z Mleczkiem :*
Z Synkiem oficjalnie rozpoczęliśmy 9 miesiąc ciąży - 36/37tc (najfajniejsze jest to, że ja czasami totalnie zapominam o tym, że jestem w ciąży, czuję się lekka jak piórko ;p). Lekarz najpierw nas zbadał, pobrał wymaz, który musimy zanieść do laboratorium, następnie zmierzył ciśnienie (w normie :)), a potem zważył (2kg na plus oO). Następnie wskoczyliśmy na łóżeczko i rozpoczęło się najfajniejsze (najcięższe - usg dziwnie mnie osłabia, też tak macie?). Bobuś zdrowiutki jak rybka, można rzec, że okaz zdrowia, przepływ krwi w pępowinie bdb, główka duża, która myli co do wielkości Synka (ale podobno to lepiej, niż jakby barki miały być duże) bo jak się okazało Synek wcale kolosem nie jest - 2600g żywej wagi. A więc jakiś duży nie jest. Pociesza mnie to, bo jestem nastawiona na naturalny poród, bez znieczulenia. Wierzę, że mi się to uda, poród będzie szybki i sprawny. Co więcej? Umówiłam się z lekarzem na pierwsze KTG w szpitalu w dniu 22.02. Jak widać pomalutku szykujemy się do porodu, chociaż lekarz mówi, że nawet jakbym teraz urodziła to nic by się nie stało. Wg niego już się szykujemy do porodu, stąd te kłucia w szyjce. Szczerze? Ekscytuje mnie to i podnieca. Ach. Pomyśleć, że za ok. 25 dni zobaczę moją Malutką Czekoladkę, baaa... wycałuję ją i wyściskam. Nie mogę się doczekać. Bobuś! Czekam na Ciebie Moja Kawo z Mleczkiem :*
Fot. Jupiterimages
Dzisiaj Babcia Czekoladki odebrała fotelik samochodowy Bobusia, także teraz oficjalnie oznajmiam - MAMY JUŻ TOTALNIE WSZYSTKO NA PRZYJŚCIE SYNKA :))))
Jutro jedziemy do Tatusia na weekend, więc od razu ostrzegam, że nie wiem jak to będzie z wpisami. Poza tym zamierzam nauczyć się tych unitów z ang. i jak najszybciej to zaliczyć, żeby móc w spokoju spędzać dni po porodzie z Bąbelkiem :)))) Ale angielski to nie prawo. Tego akurat się nie boję. :)
***
Aktywność fizyczna:
rowerek stacjonarny - 20 km v
pilates v
wymachy nóg v
***
Gratulacje !!! doceniaja ludzie bo ciekawie piszesz
OdpowiedzUsuńGratulacje, fajny blog. Czy dałabyś się namówić na wzięcie udziału w mojej akcji pt Mama Glamour 2011, wszystkie szczegóły na blogu Mamaglamour.blox.pl. Zapraszam serdecznie!
OdpowiedzUsuńgratulacje wygranej! :) należy Ci się!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci lekkości kochana... ja czuję się jak wieloryb. a mój małżon śmieje się ze mnie, że nakręcimy kolejną część "uwolnić orkę". hm, wsparcie w ukochanej osobie - bezcenne! :D
jak mamusia o siebie dba, to dziecko się odwdzięcza, prezentując sobą okaz zdrowia :) czekamy na Małą Czekoladkę i równie Małe Ziarenko :) pozdrawiamy!
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNo najważniejsze że Czekoladka zdrowa. A i mnie męczyły badania USG bardziej niż na fotelu ginekologicznym. Ta ekscytacja i strach czy wszystko jest w porządku.
Ucz się ucz ostatnia prosta przed tobą.
Gratuluję fantastycznej nagrody :**
OdpowiedzUsuńNa KTG (ja miałam środa - piątek dwa razy) polecam wziąć ze sobą jasiek lub małą poduszkę, ja głupia nie miałam i po wyjściu plecy mnie bolały jak trzeba!
o gratuluję :D no to już tuż tuż będziesz mamusią, jak ten czas leci co :D a jak już Czekoladka się urodzi to zanim się nie obejrzysz a będzie 18 :)
OdpowiedzUsuńKochana Ty moja gratuluję zdania prawa i wygrania konkursu. Zdecydowanie się Wam należało. Wózek przecudny. Zdecydowanie mój typ i moje kolorki. Powiem Ci że ja też nie mogę się doczekać kiedy przeczytam u Ciebie wpis że syneczek Twój jest już z Wami. buziaki :)
OdpowiedzUsuńmogłabym prosić Cię o adres mailowy? zmieniam portal i chcę cię zaprosić do oglądania mojego bloga który będzie zablokowany
OdpowiedzUsuńJasne, że można na boku! Mi nawet położne kazały jak zaczęłam się kręcić z bólu! Jak jest dobry sprzęt to czasem można nawet siedzieć :) Nawet się nie oglądaj na innych, przecież jak uciskasz żyłę główną to możesz odlecieć ergo aparat pokaże zły wynik, więc już na początku powiedz żeby Cie podpięły na boczku :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
Gratuluję wygranej!!!
OdpowiedzUsuńA na KTG pojedziesz w dniu, w którym rok temu ja na świecie witałam swoją córeczkę:)Pozdrawiam
Gratuluję wygrania konkursu - jak najbardziej zasłużenie :-)
OdpowiedzUsuńCo do KTG (ja miałam przez 2 tygodnie przed porodem codziennie), zalecają, żeby robić rano i po jedzeniu. Ale mój Bobek rano spał i wszyscy byli w szoku więc dla nas był "tryb indywidualny" i KTG wieczorem... zawsze po porządnej porcji lodów z bitą śmietaną :-P
Grautulujemy wszystkiego dla Bobusia, wygranego konkursu i tej radosci jaka masz w sobie, my tez czekamy :)
OdpowiedzUsuń