niedziela, 2 stycznia 2011

Hongera Mpenzi! :*

Moja Duża Czekoladką ma dzisiaj urodzinki. Staruch jeden ;) Mieliśmy to szczęście, że mogliśmy je spędzić razem  we trójkę, relaksując się i wzajemnie napawając kopniaczkami Synka :) A było się czym napawać. Nasza Mała Czekoladka jest niezwykle aktywna, nie tylko w nocy, ale również w dzień. Aż się zaczynam zastanawiać czy to normalne. Postanowiłam przy najbliższej okazji (10.01) zapytać lekarza czy z Naszym Synkiem jest wszystko ok :P Zapewne znowu usłyszę, że taki ma charakter, w końcu temperament ma afrykański :)) Ale zapytać nie zaszkodzi. Mój A. stwierdził, że po prostu Nasz Synek zakolegował się z panem Żebrem i sobie przybijają "piątkę" na powitanie ;p Zaczęłam na poważnie myśleć, czy po porodzie nie sprezentować mu takiego sztucznego do łóżeczka hahaha. Niech sobie chłopak używa na tym sztucznym "przyjacielu :P". A tak na poważnie, dziękuję Bogu za Mojego A. Jest Aniołem. Nie żartuję. Czasami się zastanawiam jak on ze mną wytrzymuje. Te moje wieczne fochy, krzyki, nocne prośby o busu, o Ugali, pilau i dużo, dużo więcej dziwnych zachcianek. Śmiało mogę napisać, że dzięki Niemu jestem najszczęśliwszą kobietą pod tanzańskim Słońcem :)))) I pomyśleć, że teraz będę miała dwa takie tanzańskie Słoneczka :))) Już się nie mogę doczekać. :))) Nakupenda sana sana Mpenzi wangu! :* Z każdym dniem kocham Cię mocniej i mocniej :*

http://forum.we-dwoje.pl/
 
PS. Prezencik urodzinowy jak najbardziej trafiony. Nieskromnie powiem, że wiedziałam, że się spodoba :)))) W końcu co jak co, ale podkładka chłodząca pod laptopa, świecąca na niebiesko ze sterowanym wentylatorkiem musiała  przypaść do gustu informatykowi :D Ach. Uwielbiam robić prezenty :)))) Kocham wręcz :] I uwielbiam patrzeć na zadowolone miny obdarowanych :)))


PS.2. Chyba nie wspominałam jeszcze, że na wizytę do lekarza idziemy po raz pierwszy razem! Ach. Nie mogę się doczeeeekać :)))))))) W końcu mój A. zobaczy Synka "na żywo" :)))))))))))))))

***
Aaaa... nie chce mi się jutro jechać na uczelnię. Nie chce mi się tańczyć na tańcach towarzyskich. Nie chce mi się siedzieć tyle godzin w jednej pozycji na tych twardych krzesłach :( Ała! Już czuję ten ból spojenia łonowego :( Ech. Chociaż tenisa sobie odpuszczę, a co :))) Kobieta w ciąży musi mieć jakieś przywileje :P

mały czekoladowy słowniczek
Hongera Mpenzi - Sto lat Kochanie
Nakupenda sana sana Mpenzi wangu - Kocham Cię bardzo bardzo moje Kochanie
busu - pocałunek

***

8 komentarzy:

  1. Hej,wkońcu tu zawitałam. Kochana nie bój się porodu! Każda to musi przejść. A wybrałaś już szpital? Ja na pewno na dam jak to było u mnie w Narutowiczu. WIesz poród jak poród musi boleć, ja denerwuję się tylko że zcznę rodzić gdzieś na mieście:) Monia

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Monia! W końcu się odezwałaś :) Wiesz, że ja czekam na Twoją relację. Trzymam mocno kciuki za Was... ja właśnie też się boję, że zacznę rodzić albo na mieście, albo w busie, albo na uczelni ;p a wtedy Kraków murowany ;p Słyszałam dobre opinie o Narutowiczu, także myślę, że będziesz w dobrych rękach :) Ja wybrałam szpital u siebie w mieście, ale gdzie urodzę to Czekoladka zadecyduje :) A Ty trzymaj się dzielnie!! Jestem z Wami!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrz Kochana akurat wczoraj mój tata i szwagier również mieli urodzinki :)) więc sto lat dla Kochanych mężczyzn :) przekaż busu dla A :D :* z Twoim Syniem na pewno wszystko oki, Ty też Kochana kochasz ruch więc co się dziwisz ;) a z uczelni będziesz miała jakieś zwolnienie, jak to będzie wyglądać po porodzie? :) buziak dla Was i szczęśliwego Nowego Roku, zdrowego Boba to przede wszystkim, całus :*

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo dużo zdrowia dla Męża:)
    pozdrawiam i dziękuję za sliczny komentarz

    OdpowiedzUsuń
  6. Sto lat dla przyszłego Tatusia. No tak przynajmniej z prezentami na przyszłość nie będziesz miała problemu. Ja również nie muszę się wysilać bo mam maniaka samochodowego.

    Póki co mam takie same odczucia co do ruchów dziecia co ty. A mam porównanie dwóch ciaż i jeżeli mój Filip jest tak aktywnym dzieckiem to boję się co będzie z drugim.

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba dobrze że jest aktywny. Mój Kacperek też tak mnie kopał że myslałam że sie przedrze przez skórę z brzucha hehe. :D Sto lat mężowi

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)