Dzień jak co dzień. Duża Czekoladka po pracy dzwoni do nas na Skypie. Odbieramy - ja i Czekoladka. Bartuś zaczyna:
Bartuś: -A....ku {imię Taty}
Tata: -Bartunciu!
B: -Bambo {czyt. Mambo ;)}
T: -Poa!
T: -Mambo Bartuniu?
B: -Pooooła!
T: -How are you my Son?
B: -Ajm faaaaaaaajn. End ju? {tutaj troszkę pomaga Mama, która podpowiada dalsze kwestie do ucha Czekoladki. Alee ciiiii, bo Tata o tym nie wie ;)}.
T: -I am fine too :)
B: Ajloju.
T: I love you too!
B: Ajmisju.
T: I miss you too my baby boy!
B: Ajloju.
T: I love you too!
B: Ajmisju.
T: I miss you too my baby boy!
I potem przychodzi pora na rozmowę Żony z Mężem. Oczywiście Synek czasami się dołącza, ale z reguły po tym krótkim powitaniu z radością ucieka do pokoju Babci :) W końcu musi się pochwalić, że rozmawiał z Tatą.
To taka mała odpowiedź na pytanie: po jakiemu rozmawiacie z Dużą Czekoladką. Ja rozmawiam z Mężem po polsku {czasami mieszamy polski i ang}, w przypadku, gdy piszemy, używamy języka angielskiego + kilku słówek po suahili {Mężowi tak wygodniej}. Z kolei Czekoladka rozmawia z Tatą w 3 językach. Nie wiem, ile z tego rozumie, no ale ;)
Ech, tęskni mi się. Każdego dnia, coraz mocniej....
***
o ranysiu... jaka urocza rozmowa... ehh jaka szkoda, że nie możecie być razem :(, ale trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się potoczyło i raz, dwa będziecie razem:)
OdpowiedzUsuńBosko :) I ogromnie dziękuję za odpowiedź! :) My staramy się zaczynać rozmawiać po flamandzku/niderlandzku mieszanie. Z mężem oczywiście, ale ciężko nam to idzie ;)
OdpowiedzUsuńUroczo :)
OdpowiedzUsuńJak słodko :)
OdpowiedzUsuńMy tylko po angielsku. Mentos rozumie i mówi po polsku, ale nie chce bo się wstydzi :/ a ja, to raczej nigdy nie nauczę się mówić w igbo ;p