Jakiś czas temu natknęłam się na artykuł, który mówił, że aż 30% palących kobiet nie rzuca palenia tuż po ujrzeniu dwóch kresek na teście ciążowym, a aż 11% ciężarnych przyznaje się do palenia w trakcie ciąży! Naprawdę mnie to zszokowało. Sama będąc w ciąży, od razu całkowicie zmieniłam swój styl życia - przestałam pić alkohol, w tym mojego ukochanego Reddsa, bardziej zwracałam uwagę na to, co wkładam do buzi i w ogóle starałam się zdrowo odżywiać. Dodatkowo zaczęłam zwracać uwagę na to, w jakich miejscach się znajduję. Pamiętam, jak unikałam przystanków autobusowych, bo nie wiedzieć czemu, tuż obok nich zawsze było najwięcej palaczy. Przerażające było to, że palące obok mnie osoby, w ogóle nie zwracały uwagi na to, że jestem w widocznej ciąży i zatruwają nie tylko siebie, czy mnie, ale przede wszystkim niewinnego małego człowieka. Na szczęście sprytnie udawało mi się unikać takich ludzi, dzięki czemu teraz mogę bez wyrzutu powiedzieć - dbałam o Czekoladkę od samego początku.
Niedawno obejrzałam reportaż - prowokację, podczas której kobieta ze sztucznym ciążowym brzuchem, podchodziła kolejno do ludzi na przystanku i prosiła ich o podpalenie papierosa. Szokujące było to, że żadna z 'podpalających' owego papierosa osób nie zwróciła kobiecie uwagi, że nie powinna palić będąc w zaawansowanej ciąży. Na późniejsze pytania dziennikarza, dlaczego tego nie zrobili, ludzie odpowiadali, że to nie jest ich sprawa, bądź, że nie zauważyli, żeby kobieta była w ciąży. Przerażające. Nie jestem fanatyczką, ale naprawdę w takich chwilach nóż mi się otwiera w kieszeni. Tu nie chodzi o tą kobietę, tylko o małą bezbronną istotę, która ma prawo do zdrowego rozwoju.
Dla nikogo nie powinno być to nowiną, że substancje zawarte w dymie nikotynowym przenikają do płodu, powodując różne choroby i komplikacje zdrowotne {właśnie przeczytałam o badaniach
hiszpańskich naukowców, że palenie w ciąży szkodzi nie tylko dzieciom,
ale także wnukom! Komórki rakowe są przekazywane dziecku, a ono
przekazuje je dalej!}. Podobnie ma się sytuacja z palącymi kobietami karmiącymi piersią. Na szczęście nie miałam nigdy okazji spotkać kobiety palącej papierosa w ciąży, ani karmiącej dziecko piersią, ale wiem, że nie są to odosobnione przypadki. Dlatego apeluję - nie róbmy z naszego brzucha popielniczki...
Wiem, że ten nałóg nie jest łatwy do rzucenia. Ale zawsze warto próbować. Tym bardziej w takich chwilach jak oczekiwanie na narodziny dziecka. I to nie dotyczy tylko kobiet, ale także i mężczyzn.
http://www.exsmokers.eu/pl-pl/icoach |
Dlaczego o tym piszę? Kilka dni temu dowiedziałam się o ciekawej kampanii społecznej: Eks palacze - nic ich nie zatrzyma. W ramach tej akcji powstał program iCoach,
który pomaga, motywuje, kontroluje i przypomina, dlaczego nie chcemy
wrócić do palenia. Co ciekawe, program ten jest zupełnie darmowy
{dostępny w 23 językach} i podobno bardzo skuteczny. Skierowany on jest nie tylko do osób, które chcą rzucić
palenia, ale także do tych, którzy jeszcze się wahają lub dopiero po
cichu myślą o rzucaniu palenia.
Program iCoach składa się z 5 faz:
1. Nie mam zamiaru przestać.2. Powinnam/powinienem rzucić palenie, ale nadal się waham.
3. Wkrótce rzucę palenie.
4. Właśnie rzuciłam/rzuciłem palenie.
5. Nie palę już od jakiegoś czasu.
Jak widać, w programie nie chodzi o rzucenie palenia z dnia na dzień, ale stopniowe dążenie do tego by stać się byłym palaczem. Po więcej szczegółów odsyłam na stronę http://www.exsmokers.eu/, gdzie możecie bezpłatnie zarejestrować się na stronie i skorzystać z takiego wirtualnego codziennego motywatora w walce z nałogiem :)
Myślę, że jest to ciekawa opcja dla palących osób starających się o potomstwo. Pierwszym krokiem w podjęciu decyzji o dziecku, powinno być zadbanie o własne zdrowie m.in. rzucenie palenia. Także rodzice, którzy już mają dzieci, powinni pomyśleć o zmianie swoich 'nawyków', tym bardziej, że czym skorupka za młodu nasiąknie...
Moja Mama obecnie testuje program iCoach - jej celem jest rzucenie palenia, które tak denerwuje Małą Czekoladkę. Mocno trzymam za nią kciuki, mam nadzieję, że i Wy również.
A Wy mieliście kiedyś nieprzyjemności związane z palącymi przy Was osobami, a może same miałyście problem z rzuceniem palenia w czasie ciąży?
***
ja niestety bylam swiadkiem palacej ciezarnej, widzialam ja z okna samochodu dlatego nie moglam zareagowac...
OdpowiedzUsuńtrzeba mieć tylko nadzieję, że ktoś inny, będący w stanie, zareagował...
Usuńja rzucilam palenie automatycznie to znaczy w momencie gdy zaszlam w ciaze odrzucilo mnie od papierosow... pewnie gdyby tak nie bylo, sama i tak bym przestala palic.
OdpowiedzUsuńto podobnie jak moja mama :) podobno wiele ciężarnych tak ma :) na szczęście :)
UsuńNigdy nie paliłam i drażnią mnie osoby, które bez pytania zapalają przy mnie papierosa. Zwykle są zdziwione, gdy mówię, że jestem alergikiem i zaraz zacznie mnie wszystko drapać w gardle i zaczynam kaszleć.
OdpowiedzUsuńmam podobnie jak Ty - moja Mama zawsze wychodzi na balkon albo na zewnątrz, bo wie, że nie każdy ma ochotę wąchać dym. Po cichu liczę, że lada dzień całkowicie przestanie palić :)
UsuńMój tata jak dowiedział się, że mama mnie nosi w brzuszku od razu rzucił palenie i przez to teraz wyrosłam na całkowicie zdrową i odporną dziewczynę :)Piątka tato!
OdpowiedzUsuńI skromną :) A tak serio - szacunek dla Taty :)
UsuńTeściowie mi obiecywali, że jak tylko zajdę w ciążę to rzucą... Słyszałam milion razy, że Oni chcą (tylko motywacji brak). Palą do tej pory :/ na szczęście ani razu przy mnie, czy przy Oli (bo po pierwszym razie dostali konkretny ochrzan ;) )
OdpowiedzUsuńOj z tymi obietnicami tak bywa :) Dobrze, że teściowie szanują Wasze zdrowie :)
UsuńA wiesz ze zainteresowalas mnie ta aplikacja! ciekawa jestem czy naprawde dziala :]
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo mnie to cieszy :) Powodzenia :)
UsuńJa mieszkam razem z mamą. Paliła przez całą moją ciążę i pali w dalszym ciągu, chociaż mój synek prosi ją, żeby przestała. Prośby nic nie działają, bo przecież mieszkam u niej... I tyle w temacie... :(
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to po prostu kwestia chęci, a nie niemożności powstrzymania się - tak można tłumaczyć wszystko. A że wiele osób podchodzi beztrosko do ciąży, to nic dziwnego. Zaczyna się w ciąży, a potem zaniedbuje narodzone dziecko - normalka, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Mnie to nie szokuje.
OdpowiedzUsuńja widzialam kiedys laske była juz w 9 miesiacu ledwo stala na nogach ale papieros za papierosem az zal bylo patrzec ale coz zrobic dorosła kobieta
OdpowiedzUsuńznam przypadki ciężarnych matek, które palą i mimo, że nie chce nikogo oceniać w kwestii macierzynstwa to w tym przypadku skręca mnie w środku z bezradności. .. Nam udało się pozbyć nałogu u Męża jeszcze kiedy córka była w brzuchu i dzisiaj nawet nie pamiętam, że kiedyś ktoś "w naszym domu" kopcił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Ja na obronie dyplomu z położnictwa musiałam przeprowadzić na oddziale pogadankę z ciężarnymi na temat picia alkoholu i palenia papierosów w czasie ciąży. Tak bardzo podczas studiów wpajali nam do głowy, że NIE można palić ani pić alkoholu (nawet troszeczkę) w czasie ciąży, że jak tylko widzę ciężarną, która pali papierosy, to od razu zwracam jej uwagę. Kiedyś przyszłam do szpitala do koleżanki, która w ciąży była. Miała jeszcze kilka dni do terminu. Była piękna pogoda, więc usiadłyśmy na ławce przed szpitalem, a ta do nas czy mamy papierosa, bo ją już skręca. Na początku spokojnie jej zwróciłam uwagę, ale tłumaczenia, że 'niektóre kobiety ćpają, chleją i jarają i rodzą zdrowe dziecko' wyprowadziło mnie z równowagi... i oberwało się też jeszcze mojej Przyjaciółce, która była z nami, bo ta od razu sięgnęła po fajki i ją chciała częstować. Wrrrr. Na szczęście tak wjechałam tej koleżance na psychikę, że nie zapaliła (wtedy). I aż razi w oczy, kiedy idę do szpitala, a przed szpitalem 'tłum' ciężarnych z fajami... Przykry widok. A reakcja na moje zwrócenie uwagi, to najpierw szok, później cichy śmiech i odwrócenie się plecami (dalej paląc) i czasami zdarzają się niewybredne komentarze. Aż szkoda słów na głupotę tych kobiet.
OdpowiedzUsuńBrzuch z maleństwem nie jest popielniczką... ani kieliszkiem :(
OdpowiedzUsuńKilka tygodni temu jechałam pociągiem w przedziale dla podróżnych z dziećmi i kobiet w ciąży - zdecydowanie moja była już widoczna. Wsiadł jakiś chłopak, ogólnie stwierdziłam, że ok, innych kobiet czy dzieci nie ma i wprawdzie w innych też było miejsce, to niech sobie siedzi. Zareagowałam jak zaczął przy mnie palić. Pomijam zakaz w pociągu, ale jeszcze w takim przedziale i przy mnie nie pytając czy mi to nie będzie przeszkadzało? Szok.
OdpowiedzUsuńNa szczęście to sporadyczne przypadki. Fakt, na przystankach nie da się uniknąć mimo zakazu, za to w rodzinie mało kto pali, a jak czasami ktoś przyjedzie, to na balkon wychodzi, ale to robili zawsze, nawet jak w ciąży nie byłam, bo u nas nikt nie pali i nie toleruję tego zapachu w ogóle, jak chcą wychodzą lub na spacerze zostają z tyłu ;)
Jakoś nikomu to nie przeszkadza, no może zimą palą przez to mniej u nas, ale tylko im to na zdrowie wyjdzie ;)
Pozdrawiam
A i zdarzyło mi się, że w sklepie jak kupowałam wino w widocznej ciąży ktoś mi zwrócił uwagę, że nie powinnam ;) Dodam, że kupowałam dla znajomych, którzy wieczorem mieli przyjść, co może oczywiste nie było, ale są też reakcje w drugą stronę, co w sumie jest dobre, choć o wytrawnym winie w ciąży opinii nawet lekarzy jest wiele i różnych.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam naprzeciwko szpitala, jak jest cieplej to widac tłum koło bramy: ciężarówki z brzuchami i fają w ręku...
OdpowiedzUsuńNierzadko w towarzystwie mężów czy koleżanek...
Mnie to już przestało szokować, skoro zdarza się tak często.
Budzi zdziwienie, bo ja w ciąży robiłam wszystko dla dziecka, nawet jadłam surowe buraki i ryby, których nie znoszę. :P
Ja palilam juz 7 lat gdy dowiedzialam sie o ciazy- przestalam od razu. Zeby tak wszystkie...
OdpowiedzUsuńA ile dostałaś za reklamę tej aplikacji?
OdpowiedzUsuńKolejny Post sponsorowany?
Nie sądzę byś jako osoba niepaląca szukała specjalnie takiej aplikacji.
Czy ktoś Pali czy nie to jego sprawa, jeżeli nie jest w stanie rzucić palenia w ciąży to znaczy, że nie jest gotowy by być rodzicem. Rodzicielstwo to przedewszystkim poświęcenie.
A czy ja Tobie zaglądam do portfela? Czy ja pytam ile dostajesz za godzinę pracy? Nie. Dlatego, proszę Cię, oszczędź sobie te pytania, bo są nie na miejscu :D
Usuń