Dokładnie tyle dni zostało do powrotu Dużej Czekoladki! Nie mogę się doczekać, Bartuś także. Na początku nie chciałam mu mówić, że lada dzień Tata będzie z nami, bo bałam się jego reakcji {obecnie jest na etapie, że chce wszystko mieć tu i teraz. Słowa 'za chwilę', 'za minutkę', 'później', 'za 10 dni' nie istnieją oO}. Na szczęście tym razem Czekoladka przyjął te słowa bez krzyku i płaczu i teraz non stop powtarza: "Tata pójdzie spacerek z Bartusiem". Rany. Nie mogę się doczekać tej chwili. Wszystko będzie jak dawniej. Nie mam zamiaru rozstawać się ponownie. To jest chore. Sytuacja, w której rodzic nie widzi swojego dziecka tak długo, nie powinna mieć nigdy miejsca. Podjęliśmy pewne decyzje, które miejmy nadzieję pozwolą zmienić tą sytuację raz na zawsze. Ja od kilku dni namiętnie szukam pracy {jeżeli ktoś coś wie, to proszę o informację :)} - teraz, gdy Mąż będzie z nami, śmiało mogę się 'wyrwać' na kilka godzin. Do tej pory było to niemożliwie, bo nie miałam z kim zostawić Czekoladki. No, ale... Nie zapeszajmy. Oby wszystko się udało :)
Wczoraj zrobiłam sobie listę życzeń - znalazły się na niej przepyszne smakołyki z Tanzanii, czyli:
-awokado,
-nerkowce,
-kasawa,
-banany do gotowania,
-przyprawy do ugali i pilau,
- kokosy.
W sumie to nie wiem, czy to jest wszystko. Ooo przypomniało mi się, że jeszcze potrzebuję nową buteleczkę olejku kokosowego do Czekoladkowych włosów. Koniecznie muszę napisać do Dużej Czekoladki jeszcze z tą prośbą. Rany. Nie wierzę, że za niecałe 2 tygodnie przytulę się do Męża. Wiem, to nie jest normalne, ale niestety tak wygląda nasze życie na dzień dzisiejszy. Mam nadzieję, że była to ostatnia, tak długa rozłąka.
Mężu, czekamy :*
***
Uwielbiam kasawe. Polecam EBEH! Przepis na yt :-D
OdpowiedzUsuńNo to życzymy żeby te 10 dni upłynęło Wam bardzo, bardzo szybko:)
OdpowiedzUsuńMasz rację to nie jest normalne :( Ja niby krótko, bo tylko 7 miesięcy tak z Mężem żyłam. Ciągłe wyjazdy, rzadkie przyjazdy i tak w kółko. Okropieństwo zarówno dla nas, jak i Małej...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by Wam udało się zrealizowac plany i byc razem. Tak po prostu. Jak rodzinka :)
oj znam znam te uczucia i życzę wam z całego serca byście nie musieli się już tak rozstawać!!!
OdpowiedzUsuńSuper! tyle czasu się nie widzieliście. Musi się udać, życzę Wam tego.
OdpowiedzUsuńSilna z ciebie babka, że dajesz sobie radę z taką rozłąką... podziwiam! Mnie męża po jednym-dwóch dniach brakuje...
OdpowiedzUsuńObyście już nie musieli się tak rozstawać! Trzymam kciuki :)
nie będę niedyskretna jeśli zapytam dlaczego nie jesteście razem albo tu w pl albo w tanzani?tylko osobno?
OdpowiedzUsuńpodczytująca Karolina
Jesteście bardzo dzielni i bardzo Was podziwiam :) Trzymam kciuki, żebyście nie musieli się już rozstawać! :)
OdpowiedzUsuńA my właśnie planujemy wkopać się w podobny układ. Nie wiem na jak długo. Wszystko ma mlusy i minusy. Źal mi tylko córeczki.
OdpowiedzUsuńTeż chowam czekoladkę, zapraszamy: mamazpowolania.blogspot.com
OdpowiedzUsuń