Rozgadało nam się to Nasze Czekoladowe Szczęście. Praktycznie codziennie wchodzi jakiś nowy wyraz, którym Czekoladka zaskakuje nas w najmniej oczekiwanej sytuacji. Tak jak w przypadku imienia Wujka.
Kiedyś wspominałam, że podczas kąpieli, a właściwie już podczas ubierania, żeby zająć czymś Bartusia powtarzamy wszystkie słówka, które już zna. Czasami dodajemy coś nowego, ale nie zawsze Bartuś jest w stanie je poprawnie wypowiedzieć {czasami owszem wypowie, ale nie identyfikuje słowa z niczym konkretnym}. Podobnie było przedwczoraj. Przy powtarzaniu dobrze znanych Czekoladce słów, padło imię Wujka. Jakież było nasze zdziwienie, gdy Czekoladka, nie dość, że powtórzył je bezbłędnie - jedynie zmiękczył literkę 'r', to jeszcze doskonale wiedział, o kim mowa. I tak przez cały wczorajszy dzień, Bartunek biegał do pokoju Wujka, krzyczał: "Macin" i szybko uciekał ze śmiechem do Mamy. Oczywiście Wujek stwierdził, że skoro Chrześniak zna jego imię, to znaczy, że jego kocha najbardziej. No można się tutaj sprzeczać, ale po co ;) Niech ma radochę :)
Tak, więc Bartunek do swojego słownika dodał nowe słówko. Ale nie jest to jedyny nowy wyraz w Czekoladowych ustach {szczerze? sama się już gubię w tych wszystkich słowach, bo wchodzą one niesamowicie szybko}.
Ostatnio rządzi także: boję się, czekam, parzy. Teraz pokrótce o każdym z nich:
-boję się - WSZYSTKIEGO, a najbardziej cienia wieszaków w łazience. Co prawda nie jest to strach rzeczywisty, ale przecież lepiej wcześniej powiedzieć, że się czegoś "boję", niż się przestraszyć na serio :)
-czekam - Mama mówi: "Bartunia, czekaj". Bartunia odpowiada: "Czekam" {a właściwie dźiekam}. Przy czym, to dźiekam wywołuje we mnie wybuch śmiechu. Kocham To!!!!! :))))
-parzy - Bartuś kojarzy, że słowo "parzy" oznacza, że czegoś nie można dotykać bo jest gorące. Ale, żeby być przekorą, Bartuś kocha dotykać to, co "parzy". I tak, pije herbatę, nawet, gdy twierdzi, że "parzy" {jest ciepła, ale nie gorąca}. Dotyka kaloryfer, gdy jest ciepły i krzyczy, że "parzy", ale dalej dotyka :D No i najlepsze na koniec - dotyka zimnej karuzeli, czy zjeżdżalni na placu zabaw i także twierdzi, że ona "parzy". Jak widać, nie ma znaczenia, czy dana rzecz jest ciepła, czy zimna, bo ona i tak "parzy" :))))
Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka innych, nowych słówek, ale może na dziś wystarczy :)
Pozdrawiamy Czekoladowo! :)))
***