poniedziałek, 3 grudnia 2012

Śniegolandia :)

Śnieg intrygował Czekoladkę już od wczoraj, gdy wyglądając przez okno widział jak płatki śniegu połyskują w blasku ulicznej latarni. Już wtedy obiecałam mu, że jutro z samego rana pójdziemy na spacerek, by zobaczyć z bliska śnieżny puch. Nie wiem, czy to nie przypadkiem właśnie ta obietnica spowodowała, że Czekoladka poszedł spać o 23 {!!!!!!!}, ale nie ukrywam, że zaskoczył mnie tym niesamowicie. Tym samym możemy dodać kolejnych 60 minut do naszego dziennego rośnięcia :) 

Tak jak obiecałam, rano zaraz po śniadaniu, ubraliśmy się ciepło i wyruszyliśmy na podziwianie naszej śniegolandii :) O dziwo Bartunia nie marudził przy wkładaniu puchowej kurtki, bez mruknięcia zgodził się na założenie czapki, ciepłych butów i rękawiczek. 


Chyba naprawdę nie mógł się doczekać tego spacerku. W sumie ja też. Zauważyłam, że przy Czekoladce na nowo zaczynam poznawać świat. Dzięki niemu umiem cieszyć się drobnostkami, dostrzegam szczegóły, na które kiedyś w ogóle nie reagowałam. Super uczucie. To jest właśnie piękne w posiadaniu Dziecka. 


Ciepło ubrani udaliśmy się w dobrze znaną nam trasę. Bartunia praktycznie cały spacerek trzymał się mocno Maminej rękawiczki, w obawie przed upadkiem {naprawdę było ślisko}. Przy okazji dzisiejszego spaceru, Czekoladka nauczył się nowych słów - śnieg, lód i zima. Teraz na każdym kroku je powtarza. 


Śniegowy krajobraz przypadł Bartusiowi do gustu. Jedyne co mu się nie spodobało, to fakt, że Mama nie pozwoliła pohuśtać się na śnieżnej huśtawce. Na szczęście wokół było tyle atrakcji, że jakoś {z trudem} udało nam się kontynuować spacerek.


Dawniej pewnie byłabym wściekła na ten chłód, mróz i ilość śniegu, ale dzisiaj naprawdę sprawiał mi on frajdę. Nie mogłam napatrzeć się na zadowolonego Bartulka :)


Oczywiście nie obyło się bez "boję się", podczas patrzenia na wyłaniający się spod śniegu chodnik :) No cóż... ;)))


Widok śniegu przypomniał mi o zbliżających się Świętach Bożego Narodzenia... które niestety spędzimy bez Dużej Czekoladki. Smutno mi na myśl o jego samotnym pobycie w Tanzanii... no i naszych Świętach bez Taty :(



No, ale już nie marudzę. Nie chcę psuć sobie humoru, który jest niezwykle pozytywny od samego rana :) Tym bardziej, że dzisiaj zaskoczył nas też przed Mikołajkowy prezent {idealny na zimne dni} od pana kuriera, ale o tym wkrótce :)

A Wam jak mija tez dzień? Dużo śniegu spadło? Czy wciąż czekacie na biały puch?

***

9 komentarzy:

  1. A czekoladka jakby bardziej czekoladowa na śniegu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas dzisiejszy dzien zaczął się słowami „mamo śnieg hura!” ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. My nadal czekamy na snieżną przygode

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas nadal śniegu nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas tez śniegu brak, ale w powietrzu czuć, że już za niedługi czas i do nas biały puszek zawita :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety czekamy, ale bardzo niecierpliwie. Super spacer mieliście :)

    OdpowiedzUsuń
  7. super! ale ja Wam zazdroszczę tego śniegu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. My dzisiaj zaliczyliśmy pierwszy zimowy spacerek w tym roku... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witajcie Czekoladowa Rodzinko! :) Ja też czekam na taki puchowy śnieżek! A Czekoladka już niedługo ulepi bałwana :)))Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)