Macierzyństwo to jedno z tych doświadczeń, które na stałe zmienia życie kobiety. Z chwilą pojawienia się Małego Szkraba na świecie, cały poukładany świat rozsypuje się na milion kawałków, tak by później móc na nowo układać go z Małym Lokatorem. Dokładnie tak było w moim przypadku. Czekoladka totalnie zrewolucjonizowała moje życie, zmieniając moje priorytety i cele. Pojawienie się Bartusia nie miało wpływu tylko na moją psychikę, ale także na całe życie domowe. Godzenie opieki nad Synkiem z innymi obowiązkami wymagało ode mnie i od całej rodziny dużej mobilizacji i szeroko rozumianej organizacji. Już będąc w ciąży, jako przyszła młoda mama, która nigdy nie miała do czynienia z noworodkiem, przygotowywałam się do tej ważnej życiowej roli, przeczesując Internet w poszukiwaniu informacji, a to o wyprawce do szpitala, a to o kolkach, czy innych mniej lub bardziej ważnych sprawach. Żałowałam wtedy, że nie mam pod ręką książkowego poradnika w pigułce, który znałabym na pamięć i zapewne recytowałabym przy każdym nadarzającym się momencie.
Tak się składa, że teraz po tych prawie 15 miesiącach od narodzin Czekoladki, w moje ręce w końcu wpadł taki skrypt dla świeżo upieczonych Mam pod pocieszającym tytułem "Mamo Dasz radę! Macierzyństw od A do Z". Książka ta napisana została w taki sposób, by każda kobieta-matka poczuła więź i zrozumienie ze strony autorki, Doroty Smoleń, która sama bazując na swoim doświadczeniu doskonale uzewnętrznia bolączki świeżo upieczonych Mam.
Książka ta utrzymana jest w humorystycznym tonie, dzięki czemu nie zanudza czytelnika i nie nuży tak jak większość sztywnych poradników. Wystarczy spojrzeć na samą okładkę książki, by poczuć więź z Panią Dorotą ;))) Mnie od razu na myśl przyszła moja torebka, którą zabieram na spacerki z Czekoladką. Można w niej znaleźć wszystko, zaczynając od zwykłej komórki, a kończąc na smoczku ;))) A jeśli już o tym mowa, w jednym z rozdziałów, autorka idealnie porównuje takie wyjście na spacer z dzieckiem, do wyprawy na Mount Everest. Czytając ten rozdział poczułam się jakbym sama go napisała.
Z kolei tytuły poszczególnych rozdziałów, tak życiowe i prawdziwe, wywołują uśmiech na twarzy czytającego, który po tej krótkiej charakterystyce jest w stanie dowiedzieć się czy w danym rozdziale znajdzie istotne dla siebie kwestie.
Autorka w swojej książce nie owija w bawełnę, obala mity na temat karmienia piersią i nie wymaga od nas bycia idealną mamą, jak sama pisze: "Zapamiętaj dobrze: idealna matka nie istnieje!". Niby każda z nas to wie, ale czytając niektóre blogi, jak to pierożki ulepione, dziecię nakarmione smacznie bezpłaczowo śpi w pokoju obok, a mama tryska energią i humorem, można wpaść w niemałą depresję ;)))) Dlatego jeszcze raz powtarzam za Panią Dorotą Smoleń:
Mamo Dasz radę! pozwala uwierzyć młodej mamie, że naprawdę da radę! Wystarczy odrobina organizacji i wiedzy, którą fajnie przedstawiła autorka w swojej książce, a będziemy czerpać z macierzyństwa dużo radości i frajdy i niekoniecznie wszystko musi być zrobione na tip top ;))) Pamiętajmy, że mądrość macierzyństwa polega też na świadomej rezygnacji z niektórych rzeczy i świat się nie zwali :))
Na koniec kilka słów o samym wyglądzie książki:
-brak twardej okładki, co moim zdaniem w tym przypadku jest uzasadnione - bo powiedzcie mi tylko... wyobrażacie sobie stojącą Mamę nad garnkami z uwieszonym u boku dzieckiem czytającą książkę w twardej niebezpiecznej okładce? :D No właśnie, ja też nie. Poradnik to poradnik, a nie encyklopedia ;)))
-humorystyczne obrazki, fajnie sygnalizują o czym jest mowa w danym momencie. Jedyne do czego bym się przyczepiła to papier, z którego wykonane są strony. Wolę inny rodzaj tworzywa, ale pewnie dla wielu to nie problem.
-najfajniejsze na koniec - i nie tylko u mnie na końcu, bo i w książce także. Kolorowanki dla najmłodszych w książce? Wow. Jestem pod wrażeniem. I wyjaśnia się zagadka papieru - na takim się łatwiej rysuje :))) Tylko spójrzcie:
Uważam, że poradnik
"Mamo Dasz radę! Macierzyństwo od A do Z" jest fajną opcją dla kobiet, które nie mają siły, ochoty, czasu na siedzeniu przed komputerem i przeszukiwaniu stron internetowych w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania. Znajdziemy tutaj informacje zarówno o rozszerzeniu diety, kryzysach rozwojowych, alergiach, karmieniu piersią, o niezapominaniu o ojcu dziecka itp, itd., czyli prawdziwe macierzyństwo w pigułce. Super pomysł na prezent dla świeżo upieczonej Mamy. Gorąco polecam :)
Zainteresowanych zakupem (teraz z rabatem 30% rabatem na Dzień Matki :)) zapraszam na stronę
Wydawnictwa Pestka, dzięki któremu miałam okazję wgłębić się w tą macierzyńską pigułkę :)
Ciekawa jestem Waszej opinii o poradnikach? Czytacie? Posiadacie?
***