Wiem, wiem. Patrząc przez okno, aż trudno uwierzyć, że niespełna tydzień temu można było wygrzewać się w samym bikini na plaży, ale taka jest niezaprzeczalna prawda. Sama ubolewałam, że nie założyłam kostiumu podczas wyjazdu nad jezioro, no ale... Tłumaczyłam to sobie: Pewnie będę jedyna, nie wiem czy mi wypada, a to to, a to tamto. A nie byłabym. Ludzie spragnieni promieni słonecznych, śmiało odkrywali swoje ciała, wskakując w swoje kąpielówki i stroje kąpielowe. Dorośli... Bo dzieci, nie wiedzieć czemu, owego ubioru na sobie nie miały. No właśnie. Nie miały. Co dla mnie jest niezrozumiałe. Ja wiem, że taka 'moda', ja wiem, że tak wygodniej, ale czy zwykłe majteczki {jeśli już nie chcemy kisić dziecka w pampersie} naprawdę tak przeszkadzałyby dzieciom w ich wodnych i piaskowych zabawach? Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem rodziców, którzy wystawiają swoje dzieci i ich ciała na widok zupełnie obcych ludzi. Ja wiem, że teoretycznie każdy ma to samo, ale czy to oznacza, że każdemu musimy to udowadniać na każdym kroku? Nie chodzi mi tylko o higienę, ale przede wszystkim o prawo do prywatności i intymności. Dziecko też ma to prawo i nikt inny, tylko RODZICE/opiekunowie powinni tej prywatności strzec. Już nawet nie mówię o masie fotek z kąpieli wrzucanych na bloga/facebooka, nie moja sprawa i nie mnie to oceniać. Ale, gdy obok mnie przebiega 5letnie nagie dziecko, to aż mi się normalnie nóż w kieszeni otwiera. Bo skąd wiemy, kim są inni plażowicze, skąd mamy pewność, że żaden z nich nie ma zaburzeń psychicznych i golizny dziecka nie potraktuje jako swego rodzaju zachęty do skrzywdzenia dziecka? Niestety żyjemy w takich czasach, w których zrobienie fotki gołemu dziecku zajmuje mniej niż 5 sekund i powinno się mieć na to baczenie. Bo nie wiem jak Wy, ale ja nie chciałabym znaleźć zdjęcia nagiego Czekoladki w Internecie... O innych rzeczach nawet nie myślę!
Apeluję do rodziców - pomyślcie zanim rozbierzecie swoje dziecko na plaży/nad jeziorem/na basenie. To, że dziś nic złego się nie stało, nie znaczy, że jutro nic się nie stanie. 'W najlepszym' przypadku będzie to 'tylko' 'głupia' fotka roznegliżowanego dziecka zrobiona przez przypadkową osobę i wrzucona do sieci.
***