wtorek, 18 czerwca 2019

Czekoladka w świecie LEGO, dzień 2: LEGOLAND Billund.

W końcu nastał ten dzień! :) Po 11 latach znowu przekroczyłam tę pamiętną bramę - bramę LEGOLANDU.  Nie wiem, dla kogo był to ważniejszy dzień - dla mnie, czy dla Małej Czekoladki. Dla niego dopiero tworzyły się wspomnienia, a dla mnie był to swego rodzaju wehikuł czasu :) Teraz opisując ten cały dzień, sama nie mogę uwierzyć, że udało mi się to wszystko tak fajnie zorganizować. Od ponad dwóch lat obiecywałam Bartusiowi taką wycieczkę i w końcu się udało :)
(zobacz, gdzie spaliśmy w Billund i jak bawiliśmy się dnia poprzedniego w Lalandii :))


Do parku podjechaliśmy chwilę przed godziną 10:00. To właśnie od tej godziny otwarty jest LEGOLAND. Tuż przed wejściem szybkie sprawdzenie bagaży (tak, tak, przed wejściem każda osoba z plecakiem/torebką powinna pokazać jego zawartość i potwierdzić, że nie ma przy sobie żadnego ostrego narzędzia) i w końcu można cieszyć się tym magicznym powrotem do dzieciństwa :)
W głowie miałam przebłyski z wycieczki szkolnej, z każdym krokiem przypominałam sobie coraz więcej. Aż się łezka w oku zakręciła :)

Bilety zakupiłam online na Grouponie (trafiła mi się naprawdę super promocja) i stronie Parkomanii. Takie rozwiązanie pozwoliło nam zaoszczędzić czas oraz pieniądze - czas oczekiwania w kolejce do wejścia to max. 7 minut :) Naprawdę polecam takie rozwiązanie - wystarczy tylko zeskanować kod z biletu i śmiało możecie poddać się szaleństwu. 



Przed wyjazdem przeczesywałam Internet w poszukiwaniu wskazówek i ukrytych sztuczek zwiedzania parku. W głowie miałam plan, który próbowałam realizować krok po kroku... Wszystko szło według mojego wyimaginowanego planu... aż do pierwszej atrakcji hehe. Bo jak przejść obojętnie obok super hiper łódeczek wykonanych z Lego i podróży dookoła najciekawszych budowli świata. No jak? Haha. 

























Przecież nie mogłam odmówić Czekoladce, gdy tak pięknie prosił :) Tym sposobem mój plan poszedł w zapomnienie i postawiliśmy na totalny spontan. 



Wiele osób twierdzi, że Legolandu nie da się zwiedzić w jeden dzień. I tak, i nie. Z perspektywy czasu uważam, że śmiało mogliśmy zarezerwować dwa dni w parku Lego, ale nie oznacza to, że nie skorzystaliśmy z każdej atrakcji. Baaa... na niektórych byliśmy kilkukrotnie :)





Według naszego rankingu najlepsze atrakcje to:
  • szybkie kolejki górskie - na początku Czekoladka podchodził do nich z rezerwą, nie bardzo był nimi zainteresowany, aż do przypadkowej przejeżdżki z Tatą. Zupełnie nieświadomie wsiedli razem do kolejki - smoka :D iiiiiii.... przepadli :D Szczerze Wam powiem, że właśnie to jest jedna z atrakcji, która zapadła mi w pamięć w dzieciństwie. Pamiętam moje przerażenie i przeraźliwy lęk przed wypadnięciem z wagonika... Osobiście byłam w szoku, jak dowiedziałam się, że Mała Czekoladka na niej jechał, ale gdy tylko usłyszałam, że chce jeszcze raz spróbować, przekonałam się, że nie jest taką "boidupą" jak Mama :D Bartuś to zdecydowanie cała Babcia :)
  • wszystkie atrakcje wodne - wszelkiego rodzaju łódeczki, kajaczki i wszystko, co pozwoliło nam się zmoczyć (patrz wyżej). Pogoda nam sprzyjała, więc korzystaliśmy ile wlezie :D Chyba najfajniejsza część zabawy, to moment oczekiwania, kogo najbardziej zmoczy uderzenie okrągłej "beczki". Jak myślicie, kto miał to szczęście i wyszedł cały mokry za pierwszym razem...? Czekoladowa Babcia :D:D:D:D Chciała, to ma! :)
  • strzelanki + trójwymiarowa gra Ninjago i wspólne gaszenie pożaru. Haha. Zmęczyłam się jak nigdy. Dałam z siebie wszystko, ku uciesze Czekoladowej Babci i ukochanego Męża :D ("co Ty śpisz w tym wozie?" "Gaś, gaś! Co z Ciebie za strażak?")











Naprawdę nie sposób opisać, tych wszystkich atrakcji. Lepiej samemu popatrzeć :)


Czas w parku mija w zawrotnym tempie. Nawet nie wiem, kiedy na zegarku pojawiła się godzina 18, a co za tym idzie zamknięcie wszystkich urządzeń. Hehe, rzutem na taśmę udało nam się skorzystać z ostatniej karuzeli o 17:55 :) Ma się tego farta :)


Co musicie wiedzieć przed skorzystaniem z atakcji:
-spora część z nich przeznaczona jest dla dzieci od 120cm. Osobiście byłam świadkiem zarówno przymykania oka na wzrost dziecka, przy mniej niebezpiecznych karuzelach, jak i niewpuszczenia dzieci na bardziej niebezpieczną kolejkę górską. Warto to mieć na uwadze i wytłumaczyć dziecku przed wyjazdem, że istnieją takie, a nie inne obostrzenia i należy ich przestrzegać.
Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że 8latek wejdzie na wszystkie atrakcje w Legolandzie (Czekoladka ma 130cm wzrostu i nie było z tym żadnego problemu:)). 
-plecaki/torby bez problemu można umieszczać w specjalnych regałach tuż przy atrakcji. Nie wiem, czy to inna mentalność, czy kultura, ale jakoś nie czułam w ogóle obawy o swoje pozostawione bez nadzoru rzeczy;



-czas oczekiwania na karuzele to od 5 do 15 minut. Chyba nie kojarzę, żebyśmy czekali dłużej w kolejce. Przed wejściem na atrakcję pokazany jest średni czas oczekiwania, więc łatwo można ocenić, czy chcemy skorzystać z niej od razu, czy jak się "przeludni". Fajnym urozmaiceniem są specjalnie wyznaczone miejsca do zabawy dla dzieci, oczywiście z klockami LEGO ;)

-jeśli macie ochotę coś przekąsić, bądź zrobić jakieś zakupy, ostrzegam - po godzinie 18stej otwarte jest tylko kilka sklepików. My byliśmy w szoku, bo planowaliśmy właśnie zakupienie pamiątek po zamknięciu karuzeli... No, ale na szczęście udało nam się wyhaczyć dla Małej Czekoladki czapeczkę/koszulkę i lunchbox w kształcie klocka Lego :) Nawet nie wiecie, jakim zaskoczeniem był fakt, że część zabawek była MADE IN POLAND!!!!!!! :) Serio! :)


-osobiście wzięłam mnóstwo ubrań na zmianę dla Czekoladki, jak się okazało niepotrzebnie (przydała nam się tylko kurtka przeciwdeszczowa). Słońce szybko suszyło nasze ubrania po wodnych atrakcjach. W razie niepogody można zawsze skorzystać z olbrzymich budek - suszarek ;)
-głównie skupiłam się na atrakcjach typowo męskich, ale uwierzcie mi, że dziewczynki też wyjdą stąd zadowolone. Co rusz spotkacie jakaś księżniczkę z koroną wykonaną z Lego, baaa nawet stworzony jest specjalny kącik - kareta, gdzie można spędzić chwile z "prawdziwą" princessą :) Warte wspomnienia są również fajne przedstawienia dla dzieci z pokazami kaskaderskimi i skokami do wody :) co prawda, my z wiadomych przyczyn tylko rzuciliśmy okiem na to widowisko, ale wydaje mi się, że dziewczynki będą zachwycone :)












Tak bardzo chciałabym Wam pokazać wszystkie zdjęcia obrazujące piękno Legolandu, ale z drugiej strony nie chcę Was zanudzać (a uwierzcie mi, mialabym czym Was zanudzić :D). Powiem jedno - jeśli zastanawialiście się kiedyś nad fajną wycieczką i niespodzianką dla dziecka, LEGOland to jest najlepsze miejsce! :)











Ostatni rzut oka na Legoland z góry i... przenosimy się do dnia trzeciego. Ale o  tym co jeszcze ciekawego udało nam się zobaczyć opowiem w kolejnym wpisie ;) Do napisania :*


PS. Jeszcze tu wrócimy... Niech tylko mój Chrześniak podrośnie ;) Bierzemy Czekoladową Babcię pod pachę i będzie wnuczkowe szaleństwo ;) + ja oczywiście, jako córko-organizator ;)

 Buziaki, 
 Szalona Czekoladowa Rodzina :)

10 komentarzy:

  1. Prześliczne filmiki i fotki

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek by tutaj oszalał ze szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca, chociaż musze przyznać, że nie jest to niestety tania wycieczka, ale czego nie robi się dla swoich najbliższych 💖 jeśli tylko będziecie mieć okazję to naprawdę polecam :) loty są stosunkowo tanie 😊

      Usuń
  3. Aż ożyło we mnie dziecko. Cudowne budowle, mam ochotę się tam wybrać i skorzystać ze wszystkich atrakcji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca ❤ każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno dziecko, jak i dziecko :) sama planuje tam jeszcze wrócić 🎉

      Usuń
  4. Witam pytanko czy dla syna lat 7 i wzrostu 123cm dwudniowy wypad to dobry pomysł ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. Synek skorzysta z większości atrakcji. 7lat to idealny wiek na Legoland :) osobiście, gdybym mogła jeszcze raz pojechać do Billund, na pewno też wybrałabym dwudniowy pobyt w samym Legolandzie:)

      Usuń
  5. Hej :) super przygoda. Mam kilka pytań :) O której mieliście powrót do Krakowa, a co za tym idzie jak zorganizowaliście sobie czas w ostatni dzień do wylotu? hmm..o której jest wymeldowanie u Daniela? Pytam ponieważ mam lot do Poznania dopiero o 21:55 :( w niedziele. Czy Daniel Was odwiózł na lotnisko? Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:) lot do Krakowa mieliśmy podobnie jak Ty, ok. 22. Daniel zaproponował nam wymeldowanie nawet o 20/21.00 (wg regulaminu wymeldowanie jest o 11), ale mieliśmy już w planie wizytę w Givskud ZOO, dlatego wyjechaliśmy z samego rana na lotnisko, a stamtąd do zoo (w ostatnim wpisie info o samym zoo). Daniel jest do całkowitej dyspozycji, jeśli chodzi o odebranie/podrzucenie na lotnisko/do legolandu za drobną opłatą(+/-9€ za podróż). Jeśli planujesz aquapark albo legoland w dzień wyjazdu to myślę, że to dobra opcja. Oba parki są niecały kilometr od lotniska, wiec bez obaw zdążysz na samolot :)
      ps. Gdybyś nocowala u Daniela, proszę pozdrów go od Justyny i Amosa (z rodzinką) z Krakowa :) ❤❤❤

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)