A moje pudełko składa się nieustannie z dwóch Czekoladek - Dużej i Małej (nie wiem, czy wciąż powinnam tak pisać, bo już nie jest taki mały, ale wiadomo, że dziecko dla swojego rodzica zawsze będzie małym dzidziusiem <3. A już z pewnością Synek dla Mamy).
Od dłuższego czasu odczuwam wewnętrzną potrzebę powrotu na bloga. Nie do końca mogłam zdecydować się, na którą stronę wrócić - Czekoladkową, czy fitlifestyle.pl , ale myślę, że z czasem będę umieszczać wpisy na obu blogach. Na pierwszy rzut idzie "czekoladka" - to z tym blogiem mam najprzyjemniejsze wspomnienia + kilka osób z otoczenia dopytywało się, kiedy w końcu pojawi się coś nowego o Naszym Czekoladowym Szczęściu. Odpowiadam - TO JEST TEN DZIEŃ hihihi.
Tak jak wspominałam, Mała Czekoladka nie jest już taka mała. Tożto uczeń pierwszej klasy. Taki prawdziwy, z krwi i kości, który świadomie ślubował posłuszeństwo i ciężką naukę swojej szkole. Osobiście wiem, że robił to ze szczerą radością - wprost uwielbia swoją klasę/szkołę/świetlicę. Oczywiście jako "matka-kwoka" nie byłabym sobą, gdybym nie była pełna obaw przed rozpoczęciem roku w nowym miejscu i nowym otoczeniu. Na szczęście, po dwóch pełnych miesiącach, mogę stwierdzić, że wszystkie moje obawy okazały się bezpodstawne. Bartuś świetnie odnalazł się wśród nowych kolegów i koleżanek (hihi, powiedziałabym coś o tym ostatnim, ale nie wiem ile znajomych osób może to przeczytać, a przecież nie chcemy "siary" w szkole, c'nie? :)) - bardzo łatwo nawiązuje nowe znajomości nie tylko w szkole, ale także poza nią.
Co u nas więcej? Plany, plany, plany, W głowie mam kilka pomysłów, żeby urozmaicić nasze życie - wycieczki, wyjazdy i atrakcje. Bardzo liczę, że uda nam się je wszystkie zrealizować, od tych najbardziej przyziemnych, do tych, które zaczynam planować już dziś, bo są zdecydowanie trudniejsze pod względem planistycznym. Trzymajcie kciuki :)
PS. Tak poza konkursem, czy Wasze szkolniaki wciąż wierzą w Mikołaja/Gwiazdkę (ew. Gwiazdora)/Wróżkę Zębuszkę? :)
PS2. Przepraszam, że dzisiaj taki wpis o niczym, ale jakoś trzeba zacząć. Dopiero się rozkręcam :D W ogóle dziwnie mi na nowo robić wpisy jeżdżąc na starym rowerku stacjonarnym :)
PS3. Czy ktoś byłby w dalszym ciągu zainteresowany językiem suahili? Muszę odkurzyć swoją wiedzę, a wiadomo, że razem będzie nam raźniej :)
PS4 Pomału uzupełniam Nasze Czekoladowe Daty. Wstyd, że ostatnia wzmianka jest z 2013 roku!
PS4 Pomału uzupełniam Nasze Czekoladowe Daty. Wstyd, że ostatnia wzmianka jest z 2013 roku!
Pozdrawiam,
Justyna
Super, że wracasz!
OdpowiedzUsuńteż się cieszę, że zdecydowałam się na powrót :) A i Ciebie miło zobaczyć, nie sądziłam, że jeszcze ktoś "ze starej ekipy" czyta tego bloga ;p
UsuńAd.3. Tak, jestem chętny na kurs od początku do końca :)
OdpowiedzUsuńna razie mogę podrzucić link do poprzednich lekcji, ale pewnie sama będę zaczynać od początku, bo pamięć już nie ta :)
Usuńhttps://mtoto-wangu.blogspot.com/p/lekcje-suahili.html
Super że wracasz��moja córka też jest w 1 klasie. Wierzy w Mikołaja , Zębuszke jednorożec i całe stado innych magicznych rzeczy ��
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBartuś tez wierzył, ale niestety pewne sytuacje sprawiły, że już nie wierzy, ale o tym pewnie jeszcze napisze na blogu ;)
Fajnie, że jesteś! Nie wiem czemu, ale często o Was myślałam wchodząc na bloga- co tam u was, czy wszystko dobrze, itd. Także cieszę się, że wszystko jest ok :D
OdpowiedzUsuńświetny plecak! :)
OdpowiedzUsuńWitam... zaczęłam uczyć się swahili i twój blog to właśnie to czego mi brakowało bardzo prosto i zrozumiale..narazie...czytam lekcje te z 2013....i wreszcie trafiłam na odmianę być i mieć 🙏... super..mam nadzieję że będą nowe lekcje ...planuje wakacje Tanzania Zanzibar...i chce choć ,,koślawo ,, rozmawiać z tubylcami..pozdrawiam Arleta.
OdpowiedzUsuńDzieci rosną w zabójczym tępie. Ledwo zaczęło przedszkole a tu trzeba do szkoły, matura i studia. W październiku moja Julka pójdzie do przedszkola. A co dopiero ją urodziłam. Jestem w szoku.
OdpowiedzUsuń