A Czekoladka tak :) Na każdym kroku. Języczek wychodzi w tą i powrotem. Mama usilnie próbowała uchwycić tą, jakże znaczącą umiejętność, ale z marnym skutkiem. Dopiero pomysł nakręcenia filmiku i zrobienia printscreena, pozwala, w minimalnym stopniu, cieszyć oko tym ciekawym widokiem. Oczywiście ma się to nijak do rzeczywistości, bo tutaj tak naprawdę wyciągnięty jest dopiero do połowy :P Niestety na razie muszę się zadowolić takim uwiecznieniem nasze słodkiego Czekoladowego języczka.
Najfajniejszy jest moment, gdy Czekoladowy Dziadek pokazuje język do Bartulka, a ten z uśmiechem i radością wyciąga swój malutki jęzorek :) Taki oto sprytny jest Bartunek. Niby takie nic, a jednak cieszy :) Tylko patrzeć, aż Czekoladka będzie zadziornie pokazywać języczek i znikać popsocić w drugim pokoju ;] Mój kochany urwis :))))
***
Ale Bartus za to ma taki slodziuski i niech sie chwali:P
OdpowiedzUsuńKoszulka ./buzeczka?? SUPER podoba mi sie :)
:) ech - mamy potrafią cieszyć się ze wszystkiego :) (znam to z autopsji)
OdpowiedzUsuńJak sprawia mu to frajde to niech sie chwali swoim jezyczkiem ;) Fajna koszulka, po metce widze ze wasz Bartus to juz duuuzy chlopak :)
OdpowiedzUsuńSysia - koszulka jeszcze nieużywana :) Bartuś jest jeszcze troszkę za mały, ale na wiosnę będzie jak znalazł :)
UsuńSlodziak!
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że Wasz Bartuś taki duży, że nosi rozmiar 92 :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodki :D
OdpowiedzUsuńHa ha ha kto by pomyslal ze to taki rarytas dla mamy ;) My Emmie nie pozwalamy pokazywac jezyka, choc nieraz juz jej sie zdarzalo, najczesciej jak zeby ida...
OdpowiedzUsuńNo strasznie fajne takie interakcje są :)
OdpowiedzUsuńhehe Bartuś to taki zaczepniś mały:) Świetne ujęcie z tym języczkiem:)
OdpowiedzUsuń