niedziela, 12 lutego 2012

ABC...

Duża Czekoladka odkrywa swoje pedagogiczne umiejętności i od najwcześniejszych miesięcy życia Czekoladki, dba o jego edukację, i nie mam tu na myśli tylko zwracania się do Synka w suahili i angielskim. Duża i Mała Czekoladka wyszli na wyższy stopień wtajemniczenia - naukę alfabetu po angielsku. I tym sposobem, od kilku godzin, w mieszkaniu rozbrzmiewa radosne "ej, bi, si, di, i, ef, dżi...". Hihihi, tylko patrzeć jak Mała Czekoladka sama zacznie powtarzać alfabet, już bez pomocy Taty i youtube :))))  W sumie nie ma lepszego sposobu na naukę, jak połączenie jej z zabawą :) Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że gdy tylko piosenka cichnie, Bartulek zalewa się łzami. A, gdy na nowo ją włączamy, cieszy się i kołysze :)





Swoją drogą, czytałam kiedyś artykuł na temat dzieci wychowywanych w domach dwujęzycznych, w którym opisane były problemy wynikające z faktu używania dwóch języków. Podobno takie dzieci, później zaczynają mówić i mają problemy z nazywaniem przedmiotów tylko w jednym języku, wszystko im się miesza. Ciekawa jestem, jak to będzie u nas. W końcu do Bartulka mówimy, nie w dwóch, a w trzech językach... Mam nadzieję, że nie spowoduje to totalnego zamieszania w Czekoladowej głowie. Nie chciałabym kiedyś, nie zrozumieć jego mieszanki polsko-angielsko-suahilskiej. Bo w końcu skąd miałabym wiedzieć, czy mówiąc kuma ma na myśli, że coś rozumie, czy ekhm... żeński narząd rozrodczy ;))))) 

Wiem, że czyta mnie wiele Mam mieszkających za granicą, ciekawa jestem jak to wygląda u Was w domach. Faktycznie dzieciaczki zaczęły później mówić i mają problemy z nazywaniem przedmiotów tylko w jednym języku?

***

12 komentarzy:

  1. Ja sie wypowiem w tej kwesti mimo, ze nasza amelia jest jeszcze malenka to znam tutaj kilka rodzin 2 jezycznych i w kazdej z tych rodzin dzieci nie mialy kompletnie zadnego problemu z mowieniem. Kolezanki corka ma obecnie 4 lata i jej maz od malego do corki mowil po niemiecku a ona po polsku i dziecko teraz potrafi sie dogadac w kazdym jezyku bez najmniejszego problemu. A jesli taka nauka obcych jezykow jest polaczona z zabawa to juz wogole super, a to ze dzieci szybko lapia kazdy jezk od najmlodszych lat jest przykladem moja bratanica ktore po jednej wizycie w Niemczech osluchujac sie czasem jak rozmawia moj maz wylapala kilka prostych slow i wie co znacza i potrafi po 5 miesiacach nadal je powtorzyc bez problemu i przetlumaczyc co znacza :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sysia to mnie pocieszyłaś :) Mam nadzieję, że i u nas będzie podobnie. Po cichu marzę, że i ja przy Synku nauczę się w końcu suahili :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam parę rodzin dwujęzycznych i z tego, co wiem, to nie mają takich problemów, dla dziecka to tak naturalne, jak dla nas nauka jednego języka.

    A tak swoją drogą Czekoladka ma wspaniałe warunki. Trzy języki wręcz wrodzone!!! Pomyśl sobie ile zaoszczędzicie mu czasu, wkuwania słówek, zajęć z lektorami, egzaminów i całej masy trudnej drogi do nauki obcego języka.

    Normalnie zazdroszczę Czekoladce! :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. No ciekawe jak to bedzie u Was, ale ja nie slyszalam, zeby inne rodziny mialy jakikolwiek problem z pozniejszym mowieniem, nie wiem...;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekaw jak będzie. Pożyjemy zobaczymy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam blogi kilku mam z rodzin dwujęzycznych i ich dzieci co prawda zaczynały mówić tak samo jak rówieśnicy, ale rzeczywiście zdarzało im się mieszać języki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieciom zazwyczaj wchłanianie dwóch języków jednocześnie przychodzi łatwiej niż nam dorosłym się wydaje :)) A nawet jeśli czasem coś się pomiesza, to cóż w tym złego? I w jednym języku można czasem zdrowo namieszać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mojej kuzynki jest tak ( mąż Niemiec- na stałe mieszkają w Niemczech - w domu rozmawiają po PL, wiadomo - w przedszkolach, szkole - Niemiecki), ze mówi do dzieci po Polsku - odpowiadają jej po Niemiecku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wasz synek to ma szczęście - od razu 3 języki - super! Ja to jednego angielskiego nie mogę się porządnie nauczyć:)

    PS: W mojej rodzinie jest 7 letnia dziewczynka córka Angielki i Polaka i nie ma problemu z rozróżnieniem języków. Po angielsku mówi dużo lepiej niż po polsku ale oni mieszkają w Anglii to też inaczej. Za to po polsku dużo rozumie i stara się na wszystko odpowiadać po polsku:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja Gabi chodzi do 2 języcznego przedszkola :-) i przyniosła do domu angielskie piosenki które lubi też bardzo Norbuś :-) fajna sprawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej!
    Moje 14 miesieczne malenstwo tez sie od urodzenia uczy 2 jezykow. Polskiego i hiszpanskiego, jako, ze tatus jest latynosem... (swoja droga, nasz D. tez jest czekoladkowy, ale raczej bardzo mlecznie czkoladkowy!). Jak na razie rozumie swietnie polecenia w obu jezykach, mimo iz czasem ciezko mi wpoic mu nasz jezyk polski, gdyz mieszkamy w Hiszpanii i naokolo jestem jedyna osoba, ktora sie do niego w nim zwraca. Czesto sama przylapuje sie na tym, ze w pierwszym odruchu mowie do niego po hiszpansku, ale szybko sie poprawiam! Bardzo chce, aby juz niedlugo dziadziusiowie mogli sobie z nim po prostu moc porozmawiac!
    Pozdrawiam
    Ewa (i D.)

    OdpowiedzUsuń
  12. Emka rozumie jak sie do niej mowi w dwoch jezykach, w domu mowimy po polsku, ale gdzie sie nie pojdzie to tylko francuski, wiec nie trzeba sie martwic, moze i takie dzieci pozniej zaczynaja mowic, ale za to dziedzictwo kulturowe jest wspaniale i malenstwa bardzo szybko rozpoznaja kto jakiego jezyka uzywa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)