Uff. Pierwsze godziny w przedszkolu za nami. Jeszcze nie do końca samodzielne, ale zawsze to jakieś przygotowanie gruntu pod wrzesień.
Zwiedzanie przedszkola rozpoczęliśmy od... zabrania Misia Teodora ze sobą (niestety po czasie dowiedziałam się, że swoje zabawki dzieciaczki przynoszą do przedszkola tylko w piątki). W końcu we dwójkę zawsze to raźniej i weselej.