piątek, 28 lutego 2014

Pękam z dumy.

Idzie Czekoladka z plastikową butelką w ręce. Podchodzi do kosza, wrzuca ją do środka, po czym udaje się w głąb kuchni, blisko kaloryfera, na którym mamy zawieszoną specjalną reklamówkę. Bez zastanowienia wrzuca do środka nakrętkę ze słowami: Mama, to dla chorego chłopczyka, który ma chore nóżki. Wiesz, zbieramy na jego wózek, żeby mógł biegać jak Bartuś.

Boże. Myślałam, że pęknę z dumy. Tak mądre mam dziecko. Wiedziałam, że Babcia często mu opowiada, że zbieramy nakrętki dla chorego chłopczyka, ale szczerze nie byłam przekonana, że Mała Czekoladka tak ładnie to zapamięta. 

Mam najmądrzejszego Synka na świecie. Udowadnia mi to codziennie. Jest tak bystry, że coraz częściej udaje mu się mnie zaskoczyć. Jest bardzo dobrym obserwatorem. Doskonale wie, co można, a czego nie można robić i jak chyba każde dziecko, często robi na przekór, przy czym później w zabawie mówi misiom, że tak nie wolno robić. 

Jestem najszczęśliwszą Matką na świecie i pewnie każda z Was powie to samo. I dobrze! Chwalmy swoje dzieci :)


Pozdrawiam,
dumna mtotowangu.

piątek, 14 lutego 2014

Czekoladowe szaleństwo w Parku Wodnym.

Wstyd się przyznać, ale było to nasze pierwsze wyjście na basen. Wcześniej woleliśmy otwartą przestrzeń nad jeziorem, gdzie Czekoladka mógł szaleć w piachu na swojej koparce. Tym razem postanowiliśmy zawitać do krakowskiego Parku Wodnego. Przygotowania do wyjścia rozpoczęły się kilka dni wcześniej. Codziennie oglądaliśmy fotki i filmy z aquaparku, na którym widoczne były wszystkie atrakcje - sikające smoki, muchomorki, bicze wodne, zjeżdżalnie, warany, koniki wodne itp., itd. Widok ten pozytywnie nastrajał Bartusia, doszło nawet do tego, że odbierał wyimaginowane telefony od smoków, które zapraszały go do swojego wodnego świata. 


Wszystko wskazywało na to, że Czekoladka bez obaw podda się basenowemu szaleństwu. Czy tak było? Nie do końca. 

sobota, 8 lutego 2014

Wyrwane z Czekoladowego kalendarza...

Pogubiłam się. Zwyczajnie się pogubiłam w faktach, wydarzeniach, fotkach. Nie wiem, co i kiedy opisywałam, a nie bardzo mam czas cofać się do starych wpisów, dlatego, żeby mieć wszystko uporządkowane przesortowałam stare albumy z fotkami i wybrałam kilka zdjęć, które po części wypełnią blogową lukę.

Do dzieła :)

Wakacje upłynęły nam pod znakiem wycieczek i zwiedzania okolicznych atrakcji. Zanim jednak do tego przejdę, jeszcze kilka obiecanych fotek z majowego zwiedzania Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Pogoda, jak widać dopisywała, jednak było bardzo wietrznie, stąd czapka i kurtka. Sam pobyt w Muzeum był dużą atrakcją dla Czekoladki. Wtedy też zaczęła się wielka miłość do maszyn latających :)

czwartek, 6 lutego 2014

Tata koleżka.

Jak już wiecie, w końcu jesteśmy w komplecie. To był najdłuższy rok w moim życiu i w życiu Czekoladki. Rok bez Męża, bez Taty, bez wspólnych chwil. Bardzo bałam się, jak Czekoladka przyjmie Tatę po tak długiej nieobecności. Co prawda, staraliśmy się o codzienny kontakt przez Skypa, były wirtualne zabawy, rozmowy, a nawet gotowanie, jednak odległość bardzo dawała nam się we znaki. Na szczęście to już przeszłość, od prawie 2 miesięcy jesteśmy we trójkę. 

Dzisiaj chciałam się cofnąć do powrotu Dużej Czekoladki do domu. Był 23 grudnia, późne południe. Razem z Małą Czekoladką siedzieliśmy w dużym pokoju, o ile dobrze pamiętam, oglądaliśmy serial w TV. Nagle otworzyły się drzwi wejściowe, w których ukazał się dawno niewidziany Tata. Czekoladka na początku delikatnie się zawstydził, jednak po moich słowach: Bartuś, Tata przyjechał, chcesz go zobaczyć?, wstał z kanapy, wskoczył na moje ręce i wspólnie poszliśmy przywitać Tatę. Ku mojemu {pozytywnemu} zaskoczeniu, Bartuś od razu zmienił położenie z moich rąk na Tatowe. Przez cały wieczór nie opuszczał Taty na krok. Razem jedli, bawili się, oglądali mecz na komputerze. Najmilszym zaskoczeniem dla mnie był fakt, że SAMA mogłam wziąć kąpiel. Bez pytań: gdzie idziesz? nie możesz się kąpać! idę z Tobą łeee łeee :P. Czekoladka totalnie był zapatrzony w Tatę. Był to dla mnie szok. Nie istniałam dla własnego Syna, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Baaa. Odetchnęłam z ulgą. 

wtorek, 4 lutego 2014

We're back.

Tak jest! Wracamy. W komplecie - Ciastko, Karmel i Czekolada <3 


Dziękuję za każdego maila, komentarz, wiadomość prywatną na fanpage'u
Jesteśmy, mamy się dobrze :)
I tak jak w temacie - POWRACAMY :)
Wkrótce dłuższy wpis :)
Pozdrawiamy Czekoladowo :)

Do napisania :)

***