środa, 16 maja 2012

MINIMAlny wysiłek, pełny brzuszek :)

BoboVita to jedna z firm, której jesteśmy wierni od początków rozszerzania diety (i nie piszę tego z powodu testowanych produktów,  po prostu jeszcze nigdy nie zawiodłam się na jakości oferowanych produktów). Co prawda teraz wraz z Czekoladką pomalutku wkraczamy w etap zamiany bobaskowego jedzenia na rzecz "dorosłych posiłków", jednak wciąż urozmaicamy (tak, tak Mama też je ;)) sobie życie przepysznymi BoboVitowymi kaszkami. Dlatego z wielką radością i ciekawością zdecydowałam się na drugie testowanie z tą firmą :) Tym razem w nasze łapki wpadła nowiuteńka kaszka Minima, o której istnieniu nie miałam pojęcia, a uważam, że warto o niej wspomnieć na blogu (więcej o samej kaszce możecie dowiedzieć się po tym linkiem). 


Dlaczego warto? Po pierwsze sądzę, że niewiele Mam wie, że na rynku dostępna jest kaszka do postępowania dietetycznego w tak popularnej wśród bobasków alergii na białko mleka krowiego, jaja lub białko sojowe, która została opracowana specjalnie z myślą o wrażliwych dziecięcych brzuszkach. Jest to bardzo ważna informacja dla rodziców, których dzieci są alergikami. My, co prawda nie mieliśmy większych problemów z alergiami, ale mamy za sobą epizod związany z podejrzeniem alergicznym na białko jaja kurzego. W owym czasie zarówno ja, jak i Bartek byliśmy na diecie bezjajecznej (ach, do dziś pamiętam te jajecznice spożywane we śnie mmm ;)). Dodatkowo z racji czekoladowego koloru skóry Synka, ostrożniej rozszerzaliśmy (i wciąż rozszerzamy) menu Czekoladki. Szkoda, że w czasie naszej diety, nie było na rynku Kaszki Minima, na 100% już wtedy trafiałaby ona do Czekoladowego brzuszka. Tym bardziej, że składniki samej kaszki były w tym czasie dobrze znane Bartusiowi (zagęszczacz stosowany przed karmieniem także zawierał mączkę chlebowca świętojańskiego :)). Po drugie kaszka może być stosowana już od 4 miesiąca, co znacznie ułatwia rozszerzanie diety niemowlaka.

Kaszkę Minima zaczęliśmy testować dopiero po naszych dolegliwościach, tak by mieć pewność, że brzuszek jest już sprawny i zdrowy. A teraz kilka słów o naszych wrażeniach smakowych i wizualnych:


-wygląd: kaszka z wyglądu wygląda tak jak każda inna kaszka tej firmy, jest sypka, po dodaniu przegotowanej wody dobrze się rozpuszcza, nie pozostawiając grudek. Kolor kaszki ma lekki odcień biało-beżowo-żółty :)


-smak: no muszę przyznać, że po pierwszym spróbowaniu kaszki przez Czekoladkę, obawiałam się, że sama będę musiała wszamać resztę paczek do testowania. Bartuś przyzwyczajony jest do owocowych smaków BoboVity (w szczególności kaszki 3owoce), więc Kaszka Minima, która nie jest słodka, nie bardzo podeszła mu smakowo. No, ale od czego ma się sprytną Mamę i Babcię :D W końcu kto powiedział, że kaszki muszą być nudne i bezsmakowe :D Od czego jest wyobraźnia? W ruch od razu poszły banany, powidełka, wafeleczki i biszkopciki.


Bartuś uwielbia jak coś się dzieje na talerzu :) I tak codziennie wytwarzamy coraz to nowsze wariacje kaszkowe, tak by zadowolić wybredne kubki smakowe Czekoladki :)) Bartuś sam czynnie uczestniczy w szamaniu kaszki, brudząc się przy tym rozkosznie :))) Oczywiście systematycznie będziemy dorzucać nasze propozycje kulinarne z wykorzystaniem kaszki BoboVity.


 -dostępność: kaszki Minima można zakupić m.in. w sieci Tesco, więc nie ma z tym większego problemu :)

Osobiście żałuję, że kaszka nie była dostępna kilka miesięcy temu, gdy oboje z Bartkiem zmagaliśmy się z odstawieniem jajek, ale na szczęście i teraz oddajemy się codziennej kaszkowej uczcie. Serdecznie polecamy wszystkim Mamom alergików i nie tylko :)

***

7 komentarzy:

  1. dobrze wiedziec :) fotki smakowitee

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój Mateusz wychował się na kaszkach Bobovity :) Innymi pluł na odległość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uzywalam tez jej dla swoich smykow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Julcia też je wcinała, morelowa była jej ulubioną :) faktycznie mają fajną konsystencję, zapach i szeroką gamę smaków :) a gdy doda się do niej różne smakołyki, jak żurawina, sok zagęszczany, kokos, rodzynki, czy cokolwiek innego, jest tak samo dobra :)a.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne aranżacje i dekoracje posiłków.
    my "jedziemy" na kaszkach nestle, bo i mleko ich mamy, więc trzymam się jednej marki.

    OdpowiedzUsuń
  6. my też uwielbiamy bobovite ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrzę na zdjęcia i sama bym chętnie zjadła :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)