niedziela, 20 października 2013

Nie pal przy dziecku.

Zakopane. Ciepły wieczór. Przyszkolny plac zabaw. Trzy rodziny, trójka dzieci, trzy mamy. W tym ja. Czekoladka zjeżdża sobie ze zjeżdżalni, pozostałe dzieciaczki bawią się w piaskownicy. Nagle jedna mama odpala papierosa i siada na rogu piaskownicy. Niecały metr od niej siedzą dzieci. W tej samej chwili druga mama zwraca uwagę pani obok, że jeśli musi już palić, to może nie przy dzieciach. Pani z papierosem oburzona odchodzi w inny kąt placu zabaw, oczywiście nie opuszczając go. Wszystko obserwuję z boku, ale jestem tak samo oburzona jak pani, która zwróciła uwagę tej kobiecie. Nie odzywałam się, bo ubiegła mnie tamta mama, ale "paliło się we mnie" ostrzej niż zapalony przez tę kobietę papieros. Przecież tutaj nie chodzi tylko o samo zdrowie, które jest bardzo ważne, ale także o przykład dawany dzieciom. Z kogo, jak nie z dorosłych, dzieci mają czerpać wzorce?

Nie lubię papierosów, nie rozumiem tego nałogu i chyba nawet nie chcę tego zrozumieć. Śmiało mogę napisać, że wkurza mnie palenie papierosów. A już totalnie palenie przy dzieciach i przy ciężarnych! 

W rodzinie pali tylko moja Mama, Babcia Czekoladki. Odkąd namówiłam ją na spróbowanie rzucenia palenia z ExSmokers, zdecydowanie ograniczyła palenie. Nie rzuciła całkowicie, ale zmniejszyła ilość wypalanych papierosów. To, czego nie mogę zarzucić Mamie, to palenie przy dzieciach. Zawsze odchodzi w ustronne miejsce i dopiero tam oddaje się swojemu nałogowi. Teraz nawet stara się nie pokazywać Czekoladce z fajką w ręce. Tak, jak wspominałam jakiś czas temu, Bartuś jest na etapie naśladowania wszystkich i wszystkiego, dlatego moment, w którym zaczął udawać, że sam pali był przełomowy. Teraz Babcia świeci przykładem, przynajmniej przed Wnuczkiem, który wcale nie musi kojarzyć papierosów z ukochaną osobą. Z kimś kogo kocha i szanuje.


I za to należą się jej gratulacje. Jak wiecie, aktywnie wspieram kampanię społeczną - Eks Palacze. Niedawno, z okazji Dnia Eks Palacza, uruchomiona została możliwość złożenia wirtualnych gratulacji osobie, która poradziła sobie z paleniem lub osobie, która walczy ze swoim nałogiem. Razem z gwiazdami, które także wsparły akcję - Wiktorią Azarenką i Bobem Sinclairem - można pogratulować ekspalaczowi. Gratulacje składane są m.in. poprzez Facebook'a. I ja właśnie w taki sposób pogratulowałam swojej Mamie. Ten post również niech będzie dla niej motywacją do dalszej walki. Walki o swoje zdrowie oraz zdrowie najbliższych. 

Jeśli Wy także macie osobę, której chcielibyście złożyć takie wirtualne gratulacje, zapraszam na stronę kampanii :) Także polecam takie wsparcie osobom, które zmagają się z nałogiem. Razem "zmniejszajmy" ilość palących rodziców i dziadków :))))

***

sobota, 19 października 2013

Czekoladowy Dinopociąg.

Wracam do Was na dobre. Postaram się pogodzić prowadzenie obu blogów. Za dużo niesamowitych chwil ucieka mi między palcami. Często łapię się na tym, że zwyczajnie zapominam co robiliśmy w danym miesiącu. Tak być nie może! :) Niech ten wpis będzie początkiem "starego" bloga :)

Co prawda, nie nadrobię tych wszystkich tygodni "z poza blogowania", ale postaram się chociaż na bieżąco informować co słychać u Naszego Czekoladowego Szczęścia.


Dzisiaj będzie pociągowo. To ostatnio jedno z najczęściej wspominanych wydarzeń z życia Czekoladki. Nie ma się co dziwić. W dzisiejszych czasach, niektóre dzieci częściej podróżują samolotami niż pociągami. Ja jestem z tej ery, w której takie przejażdżki były na porządku dziennym. Aż trudno mi uwierzyć, że to był pierwszy ŚWIADOMY przejazd Czekoladki pociągiem. I znowu do Warszawy :) Pierwszej ma prawo nie pamiętać - miał niecałe 4 miesiące {TUTAJ relacja} :) Ale tą podróż na 100% zapamięta. Czekał na nią od bardzo dawna i chyba właśnie to sprawiło, że nie miał najmniejszych problemów z wytrzymaniem 3h z Krakowa do Warszawy :)