środa, 28 listopada 2012

Znaczenie snu w życiu dziecka + EDIT.

Dziewczyny. Widzicie, która jest godzina? No właśnie. Nie ma nawet 21, a moja Czekoladka już śpi. Nie mogę w to uwierzyć. Chociaż po jego dzisiejszym dniu, to było pewne, że padnie zaraz po "Na Wspólnej", które uwielbia. 

Złożyło się na to kilka czynników:
-Bartunia DOBROWOLNIE wstał dzisiaj o 8:30 {był bardzo śpiący, ale o dziwo nie chciał dłużej spać}
-brak popołudniowej drzemki {właściwie to ona była, tyle, że 15minutowa na ramieniu Mamy. Czekoladka zwyczajnie usnął mi podczas spaceru oO. A dawno takie coś nie miało miejsca}
-po powrocie ze spacerku, Czekoladka nie kontynuował snu, tylko po wyciumcianiu Cyca zabrał się do rozrabiania.

Tym sposobem oczy Czekoladki schodziły się już od godziny 18. Przetrzymaliśmy go do 21 {kąpiel, zabawa} i teraz padł jak mucha.

Cieszy mnie to niesamowicie. Dlaczego? Dzisiaj rano dostałam komentarz od ariski, która bardzo rozsądnie wytłumaczyła mi, dlaczego Bartuś powinien wcześniej chodzić spać. Dzięki jej słowom zaczęłam przeczesywać Internet w poszukiwaniu informacji odnośnie snu dziecka i oto co znalazłam:

"Hormon wzrostu wytwarzany jest pulsacyjnie przez cały dzień. Jednak największe ilości wydzielane są między godziną 22.00 a północą. I dlatego zaburzenia snu właśnie w tym przedziale czasowym mogą najbardziej odbić się na wzrastaniu malucha.
– Pierwsze godziny snu są najważniejsze – mówi prof. Barbara Rymkiewicz-Kluczyńska. – Warto zadbać o to, by malec kładł się do łóżka spokojny i wyciszony. Szybciej zaśnie i nie będzie się wybudzał. Ze zdrowotnego punktu widzenia lepiej rosną przysłowiowe skowronki niż sówki, choć nie ma oficjalnych badań, które by to potwierdzały. Wiemy natomiast, że zestresowane i zmęczone dzieci rosną wolniej. Bywa, że przyczyną niespokojnego snu maluszka są silne przeżycia, np. z powodu pierwszych dni w przedszkolu czy przyjścia nowej niani."

{Źródło:http://babyonline.pl/przedszkolak_zdrowie_przedszkolaka_artykul,5146.html}

Nie ukrywam, że bardzo mnie to zaniepokoiło. Czekoladka od jakiś 3 miesięcy, dzień w dzień chodził spać o 1 w nocy. Na nic moje prośby i groźby. Tak sobie ubzdurał i koniec. Ale teraz, za radą ariski {dzięki Ci dobra duszyczko :*}, postanowiłam wprowadzić zmiany w naszym życiu. Codziennie rano będę wybudzać Bartusia około 8:30, tak by wcześniej ucinał sobie popołudniową drzemkę, a tym samym wcześniej zasypiał w nocy. Mam nadzieję, że mi się to uda. Nie dość, że dla nas będzie to wygodniejsze, to {co najważniejsze} Czekoladka na tym zyska {i to dosłownie}.

Tymczasem korzystając ze snu Bartusia {gdy tylko skończę jechać na rowerku} uciekam do łóżka! Bo nigdy nie wiadomo, o której Król zdecyduje się obudzić.

Śpij Czekoladko - na ZDROWIE {i wzrost}! :)

***
Na zakończenie chwalę się - na drugim blogu podjęłam super współpracę - mianowicie od dziś jestem częścią działu redakcyjnego serwisu sportowego SportEuro.pl :) Niah, niah. Teraz, jak nigdy przyda mi się więcej czasu na nocne wypocinki :D 

Więcej o współpracy TUTAJ.


***
EDIT - no i koniec spania. Po godzinie. MA-SA-KRA... Nie mam już sił i pomysłów...


***

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieje, ze "rytm" sie u was utrzyma. Dla dobra Bartusia i ogolu :) Mojej kolezanki corka odkad skonczyla rok, wogole nie spala w dzien i byla ok. Mimo, ze wstawala nieraz o 5 rano :) Czasami za bardzo sugerujemy sie wyznacznikami, tabelkami, ale najwazniejsze, zeby poprawnie odczytac potrzeby dziecka. Ale naprawde nie mam pojecia jak dawalas sobie rade, gdy dziecko Ci tam pozno zasypialo. Podziwiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z czasem Simba na pewno przywyknie ! Oby szybko i bez stresu ;)
    Gratuluje zawiązania nowej współpracy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Mojemu Kubie się ostatnio zdarza i o 18 chodzic spać. Wczoraj padł o 17:15 i spał do 7 rano. Z przerwami na jedzenie.
    Odkąd zrezygnował z popołudniowej drzemki zdarza się , że właśnie tak wcześnie pada, a ja mam cały wieczór dla siebie :) Zobaczymy jaki duży urośnie po takim spaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ehhh napisałam wypracowanie na 100 stron i komputer mi się wyłączył.
    Napiszę więc tylko streszczenie:
    Gratuluję zdrowego podejścia do rad innej mamy, `
    większość mam pewnie tłumaczyłaby że ma taki model i nic nie da się zrobi. Prawda jest taka że zmiany trzeba zacząć od siebie. Cieszę się, że czekoladka lepiej sypia - oby tak dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)