poniedziałek, 1 października 2012

Żelazko wyznacznikiem małżeństwa (?)

Tytuł troszkę przewrotny, ale bardzo adekwatny do dzisiejszego przesłuchania. Ja wiem, że jest wiele fikcyjnych małżeństw, które zawierane są dla obopólnych korzyści, ale żeby odkurzacz, czy żelazko było wyznacznikiem mieszkania ze sobą, to jest nie do pomyślenia. Chociaż... Być może osoby, które nie mieszkają ze sobą na co dzień, nie wiedzą, gdzie znajduje się ta, czy inna rzecz. No, ale po kolei.
Do Sądu przyjechaliśmy przed czasem. Czekoladka nad wyraz spokojnie zniósł podróż i samo czekanie na przesłuchanie. Na pierwszy ogień zostałam przesłuchana ja z Małą Czekoladką. Hehe. Tak, tak. Czekoladka nie chciał zejść z moich rąk, dlatego razem poszliśmy pod ostrzał pytań. Na szczęście spotkaliśmy się ze zrozumieniem ze strony pani referent (matka matkę zrozumie :D). 

Po serii pytań, typu:
-gdzie Państwo mieszkają?
-ile rodzeństwa ma Pani Mąż?
-kiedy urodził się Syn?
-gdzie pracują Pani rodzice?
-jakim samochodem przyjechali Państwo na przesłuchanie?
-czy Synek chodzi do żłobka?
-czy wyjeżdżała Pani gdzieś za granicę?
-gdzie i kiedy odbył się Państwa ślub? Kto był świadkiem? itp,

przyszedł czas na bardziej podchwytliwe, wręcz zagadkowe pytania:
-czy mają Państwo odkurzacz/żelazko?
-gdzie je Państwo przechowują?
-kto wstał pierwszy?
-w którym sklepie najczęściej Państwo robią zakupy?
-co jedli Państwo na śniadanie?
-co pili Państwo na śniadanie?
-kiedy ostatni raz widziała Pani swoich rodziców?
-kiedy Pani Mąż widział ostatni raz teściów?
-czy farbuje Pani włosy?
-jakim samochodem jeździ Pani brat? Jakim Państwo?
-czy Pani Mąż używa golarki elektrycznej? 
-czy Syn ostatnimi czasy chorował? Gdzie chodzą Państwo do lekarza? itp.

Jak widać, przekrój pytań jest niezwykle szeroki. Po późniejszej konsulatacji z Mężem doszliśmy do wniosku, że jesteśmy prawdziwym małżeństwem. Poza pomyłką przy żelazku, w większości odpowiadaliśmy tak samo. Po naszym przesłuchaniu (które przebiegło sprawnie i bez Czekoladkowych zakłóceń), referentka wezwała Dużą Czekoladkę. My w tym czasie poszliśmy na okoliczny plac zabaw, a później do kącika dla maluchów. 


Dziękuję Wam za trzymanie kciuków. Muszę przyznać, że cały mój stres okazał się niepotrzebny. Czekoladka zachowywał się grzecznie i nad wyraz spokojnie (o dziwo! :)), a i całe przesłuchanie przebiegło sprawnie. Teraz tylko czekamy na decyzję w sprawie karty pobytu i 2letnią przerwę w upublicznianiu naszego życia małżeńskiego.
Jak widzicie, życie z Obcokrajowcem wymaga dużo wzajemnego zrozumienia i wsparcia. Niestety to nie nasze pierwsze i nie ostatnie przygody z sądownymi przesłuchaniami, ale powiem jedno - DLA MIŁOŚCI WARTO :)

***
Na koniec zostawiłam najważniejszą sprawę dnia dzisiejszego - urodziny naszej Czekoladowej Babci! Oczywiście prezencik był i to z niebyle jakich rąk, bo z Czekoladowych. Życzenia także. Ale, żeby nie było - Mamusiu, najlepszego i dużo, dużo miłości i zdrówka! Kochamy Cię :*

***


35 komentarzy:

  1. No to fajnie że poszło wszystko dobrze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy przesłuchanie (pierwsze) w następny piątek. I teraz siedzę i główkuję czy ja wiem wszystko o moim mężu :) bo np. nigdy nie pytałam czy jego brat ma samochód i jaki :O

      Usuń
    2. Mamy przesłuchanie (pierwsze) w najbliższy piątek! Trochę powala mnie ta cała procedura, mamy dziecko i mieszkamy razem - co tu jeszcze udowadniać ?!

      Usuń
    3. byilismy dzis na przesluchaiu we wrocku na karte czasowego pobytu 1szy raz
      pytania dotyczyly
      pierwszego poznania
      pierwsze spotkanie
      pierwszy wjazd do pl
      jak przebiegala znojomosc
      data i miejsce urodzenia obojga
      adres zamieszkania
      opis mieszkania
      kolor scian w domu
      czy mamy dzieci
      czy wiem, ze maz jest nielegalnie na terenie pl i europy
      zawod meza, co moze robic
      z czego sie utrzymujemy
      gdzie malzonka pracuje
      co robi w pracy
      na ktorym pietrze mieszkamy
      jakie mamy plany na przyszlosc
      czy chcemy wyjechac za granice
      opis mieszkania - układ mieszkania
      co widzimy za oknem
      gdzie stoi jaki sprzet w domu
      w jakim jezyku sie porozumiewamy
      czy maz uczy sie angielskiego, czy chodzi do szkoly sie uczyc
      kto go uczy jezyka
      czy chce sie uczyc jezyka
      czy znam jego rodzine
      data slubu
      ile osob bylo na slubie
      czy ktos ze str meza byl na slubie
      gdzie byl slub
      poza tym, ze zly adres i miasto zamieszkania podalismy podalismy oboje , to reszta sie zgadzala , wiec prawdopodobnie bedziemy mieli ponowne przesluchanie
      ciekawe , czy jest opcja jakiejkolwiek pomyłki w odp.... no nasza jest dość istotna, wiec chyba poleglismy...

      Usuń
  2. jejku... pytania straszne :( tak jakby Wam butami w życie wchodzili :((( ja to bym chyba zapytała, czy mąż tej babki używa golarki i gdzie trzyma skarpetki... wkurzające jest takie "sprawdzanie"... ok, rozumiem, że dużo jest przekrętów, ale takie przesłuchania nie są najlepszym rozwiązaniem... czy w ojczyźnie Twojego Męża też Was będą tak maglować? Oby już jak najmniej takich stresów! Wszystkiego dobrego dla CZEKOLADOWEJ RODZINY! :) buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytania są stresujące za pierwszym razem, potem człowiek wie mniej więcej o co będą pytać. Chociaż... I tak za każdym razem dorzucą coś nowego, tak jak dzisiaj farbowanie włosów, czy golarkę ;)))

      Dziękujemy za miłe słowa :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. O jaaaa hehe ja czasami wchodzę do domu rodzinnego i pytam się mamy gdzie ma tą rzecz, a gdzie ma tamtą rzecz ;p a już wszystkie rekordy bije facet mojej siostry! Mieszkają razem ok 5 lat, a dalej pyta się jej gdzie np. trzymają żelazko, albo małe talerzyki.. albo inne rzeczy. Oni by nie przeszli takiego 'testu' ;)
    Cieszę się, że u was poszło dobrze :)

    Wszystkiego dobrego dla Czekoladowej Babci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekoladowa Babcia mówi dziękuję :)

      A co do tych wszystkich rzeczy w domu, sama musiałam się chwilkę zastanowić, co, gdzie jest, a co dopiero mój Mąż oO. No, ale... daliśmy radę :)

      Usuń
  4. Czyli za 2 lata znów przesłuchanie??? Porąbane przepisy :-/ Daj im adres bloga, to się przekonają na 100% :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak. Za 2 lata znowu przesłuchanie, a potem za 10 lat... Takie prawo :(

      Usuń
  5. Myślałam, że takie sytuacje są tylko w filmach. Dużo pięknych chwil razem zycze, no i życzliwych osób wokół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, dopóki nie miałam Męża obcokrajowca, też tak myślałam, a tu taka niespodzianka :/

      Usuń
  6. ja bym chyba umarla ze stresu. jak mielismy rozprawde w sprawie naszego malzenstwa- tez umieralam- ale nie bylo takich pytan. zebrali raczej dowody rzeczowe i obylo sie bez tego. za to wizyty panow na kontrole beda chyba dosc czesto :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też są możliwie wizyty policji. jak do tej pory obyło się bez nich, oby tak dalej ;p

      Usuń
  7. ale się uśmiałam z tych pytań ;-) teraz po przeprowadzce byśmy chyba nie przeszli tego testu ... Stresu nie zazdroszczę sama bym pewnie panikowała ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama nawet nie wiem, skąd się bierze ten stres i panika... w końcu mieszkamy razem, więc powinnam być wszystkiego pewna... a tu takie nerwy oO.

      Usuń
  8. Eh cooo za paranoja. Mój mąż pewnie nie wiedziałby połowy rzeczy, albo byśmy różnie odpowiadali bo np gdzie indziej robimy zakupy:) Najważniejsze, że wszystko poszło sprawnie:)

    100 lat dla Was i dla Czekoladkowej Babci:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A czemu za 10 lat ponownie? Po 3 latach malzenstwa mozecie starac sie o obywatelstwo lub karte stalego pobytu, ktora sama w sobie jest wydawana na okres 10 lat ale odnawiana jest prawie, ze "automatycznie" (decyzja jest bezterminowa). Juz nikt nie bedzei weryfikowac czy nie jestescie prawdziwym malzenstwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po dwóch latach dostaje się kartę na 10 lat, w takcie których można ubiegać o stały pobyt. Dla mnie to wszystko jest zbyt zagmatwane, dlatego sama do końca nie wiem jak to jest i "uczę się" tego wraz z kolejnymi wezwaniami i przesłuchaniami. Dziękuję za poprawkę :)

      Usuń
    2. Karta o ktorej piszesz to wlasnie karta stalego pobytu, decyzja jest wydawana bezterminowo a tylko sama karta wazna jest 10 lat (po utracie waznosci sklada sie wniosek tylkpo o nowa karte a nie decyzje). Zazwyczaj po 3 latach malznenstwa z prawem stalego pobytu konczy sie ta meka :)
      Tak chyba wyglada bardziej optymistycznie :)

      Usuń
    3. Dziękuję za wyjaśnienie.

      pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Heheh... nas nikt nie sprawdza, ale idę o zakład że Małż połowy rzeczy z tej listy pytań by nie wiedział :D Pomysł idiotyczny, tym bardziej że (w moich oczach przynajmniej) nie świadczy w ogóle o prawdziwości małżeństwa. Wytrwałości życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też myślę, że takie pytania nie do końca są wyznacznikiem wspólnego mieszkania, no ale... nie mamy na to wpływu. Trzeba odpowiadać :/

      Usuń
  11. o mamo, mogłabym oblać taki test :D "jakim samochodem jeździ Pani brat? Jakim Państwo?" - białym chyba, czarnym! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe najciekawsze jest to, że doskonale wiedziałam jakim samochodem jeździ brat, a zastanawiałam się nad własnym haha.

      Usuń
  12. Mam nadzieje ze maz dostanie karte pobytu. u nas tez bylby problem z zelazkiem, bo stawiamy je w roznym miejscu, tak zeby koty nie zrzucila, Emka nie dotknela, czy jak sprzatamy to jeszcze gdzie indziej stoi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to też mój Mąż nie był przekonany, gdzie tak naprawdę ono stoi. Stąd różne odpowiedzi ;p

      Usuń
  13. no to dobrze,ze macie to z glowy, I bardzo sie ciesze,ze chociaz tez mieszkam z obcokrajowcem to nikt mnie nie pytal ani pytac nie bedzie o to gdzie mam zelazko :)

    Choc ze strony interesow panstwa to ja doskonale takie pytania rozumiem choc tacy co przyjezdzaja ,zeby tylko papiery dostac to maja na blache takie pytania wykute i oni sie nie zastanawiaja ani chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak. ja muszę przyznać, że momentami musiałam się zastanowić, chociażby przy rodzeństwie Męża ;p zawsze mi się mylą ;p ale co się dziwić jak ma ich 10 :D

      Usuń
  14. Ciekawa jestem czy my byśmy zdali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nam się chyba udało :D jest decyzja :D tylko nie ma kiedy po nią podjechać oO.

      Usuń
  15. Tak się zastanawiam czy mój Mąż mimo iż koloru czekolady ale białej odpowiedziałby prawidłowo na pytanie o odkurzacz, żelazko czy lekarza Małej - chyba nie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Wytrwałości życzę w kolejnych etapach ! :) Sami przez to przechodziliśmy.

    Raz jak powiedziałam urzędnikowi, że czekam na przesłuchanie, to się zbulwersował i odpowiedział, że tutaj (tzn. w urzędzie) nikogo się nie przesłuchuje tylko prowadzi się rozmowy. Powiedziałam mu, że może tak to nazywać ale i tak to jest przesłuchanie... co? kiedy? gdzie? jak? itp. itd.

    Pozdrawiam
    Anna M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie tak dawno, sprawa wyglądała tak:

    1) Zaraz po ślubie starać się można o pierwszą kartę pobytu czasowego (max. wydają ją na 2 lata) - przesłuchują małżeństwo w urzędzie, straż graniczna oraz policjant mają parwo odwiedzić nas w domu.

    2) Około miesiąca przed upływem daty ważności pierwszej karty, należy starać się o drugą (również max. czas to 2 lata)Ponownie przesłuchują w urzędzie itp.

    3) Gdy minie nam już w między czasie 3 rok małżeństwa, składamy wniosek o KARTĘ STAŁEGO POBYTU, nie musimy czekać, aż poprzednia karta czasowego pobytu straci ważność !
    Ponowne przesłuchanie w urzędzie - liczba pytań maleje ;)

    4)Jeżeli decyzja będzie pozytywna, zabierają kartę czasowego pobytu i wręczają STAŁEGO POBYTU. Dzięki niej można już zameldować obcokrajowca na pobyt stały :) oraz wyrobić POLSKI AKT URODZENIA (dokładnie: Wykonać Transkrypcję Aktu Urodzenia)- konieczny przy składaniu wniosku dot. nadania obywatelstwa.

    5) Składamy wniosek o obywatelstwo. Urząd ma około 45 dni na podjęcie decyzji o nadaniu obywatelstwa. I to by było na tyle w wielkim skrócie.

    Uwaga! W sierpniu tego roku miały zostać wprowadzone zmiany, dot. starania się o obywatelstwo. Trzeba poszperać w Internecie. Słyszałam, że muszą minąć 4 lata zezwolenia na pobyt na terytoruim Polski, a nie jak dotychczas 3. Po drugie będzie weryfikowana znajomość języka polskiego.

    Mam nadzieję, że trochę przybliżyłam poszczególne etapy.

    Anna M.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)