poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Ojej babo, ojej, miej Ty w głowie olej.

A właściwie na głowie. Od razu ostrzegam na wstępie - dzisiaj będzie o czymś zupełnie nie związanym z macierzyństwem. Chociaż... Jakby się tak zagłębić w temat, to i o dzieciach coś będzie. Nie wiem czy wiecie, ale ostatnio podłapałam manię dbania o włosy. Minione miesiące nie były łaskawe dla moich włosów. Najpierw długoletnie maltretowanie ich prostownicą, a następnie ciąża, poród, a co za tym idzie hormonalne zawirowania, które miały różny wpływ na ich wygląd i strukturę. A ta ostatnia zmieniła się niesamowicie. Do tej pory miałam kręcone włosy, które obecnie nie mogą się zdecydować, w którą stronę pójść. Od góry są proste, a na dole kręcone. Normalnie misz-masz. 


Gdzieś wyczytałam, że zbawienny wpływ na zniszczone włosy mają różne oleje. Na początku podchodziłam do tego bardzo sceptycznie, no bo jak to olej nakładać na włosy? Toż to nie do pomyślenia. Pamiętam jak kilka lat temu, patrzyłam na mojego Męża z ciekawością i lekkim zdziwieniem, gdy nakładał na swoje kędziorki olej kokosowy. Nie raz zachęcał mnie do jego wypróbowania, ale ja wychodziłam z założenia, że nasze włosy to dwie różne bajki, a w mojej na bank nie ma miejsca na olej ;) No i tak mijały sobie kolejne lata, aż pewnego dnia, Mąż wrócił z Tanzanii z olejkiem kokosowym dla Czekoladki. 


Moja Szwagierka zakupiła go dla Czekoladkowego bratanka w celu ochrony loczków i skóry. Oczywiście na początku podchodziłam bardzo niechętnie do traktowania Czekoladowej skórki tym mazidełkiem, ale zachęcona pozytywnymi opiniami wielu włosomaniaczek postanowiłam wypróbować go na sobie, a dokładniej na włosach. I tak po kilku dniach olejowania włosów usłyszałam od Męża: Wiesz co? Masz piękne włosy, uwielbiam je dotykać, są takie miękkie i gładki. Co z nimi zrobiłaś? Normalnie miód na moje ekhm... włosy :)))) To, że jest poprawa to wiedziałam, ale, że inni to widzą, to dla mnie miłe zaskoczenie. Hihihi. Zachęcona tymi komplementami od razu pognałam do toalety i wymaziałam włosy olejem. 


Wiecie co jest zabawne? Że Europa pomalutku zaczyna odkrywać to, co od wielu lat jest obecne w Afryce... Zaprawdę powiadam Wam, że teraz, gdy tylko zobaczę coś nowego u Męża lub jego rodziny, od razu zastosuję to u siebie ;) Będę pionierką wśród Europejczyków :D Niah, niah. A znając miłość sióstr Męża do moich włosów na pewno coś wykombinują :D


Aaa... i wkrótce zamierzam potraktować loczki Czekoladki kokosowym olejkiem :D Ciekawe jak będą wyglądać :)))) Nie wierzę, że mogą być piękniejsze ;)))


PS. Tak, tak. Mam pisać pracę mgr... a zajmuję się "głupotami" :P

***

18 komentarzy:

  1. ach cudne włoski ma czekoladka :*
    mojej młodszej włosy kręcą się od połowy głowy czasem aż tak, że ma sprężyny a są dni kiedy ma całkiem, proste

    OdpowiedzUsuń
  2. Bartuś to już chyba nigdy nie będzie piękniejszy... No bo chyba są jakieś granice bycia super, no nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cóż za blask!!!!!!!!!!!!! :-) pięknie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne ma Bartus te kedziorki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a moja babka i babka mojej babki... stosowały na włosy olejek rycynowy... to samo działanie. Kiedyś olejkiem wyleczyłam włosy zniszczone nieumiejętnym farbowaniem. Działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi, u mnie też rycyna na porządku dziennym :) działa i na brwi i na włosy :)

      Usuń
  6. Odstresować się jakoś trzeba, c'nie? :) powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bartus to juz przoduje w loczkach..słodziak.. ja duzo dzialam prostownicą i rozjasniam regularnie.. mam wrazenie ze wogole mi nie rosna niby mam odrosty itp ale z dlugosci sa ciagle takie same mimo stosowania masy odzywek troche mnie to przeraza..

    OdpowiedzUsuń
  8. moje wlosy po ciazy nie chcą się juz kręcić tylko sie wykręcają, falują czy coś. wiec je prostuje, obciełam nawet wlosy bo myslalam ze beda sie krecic bardziej teraz mam krótkie i tak samo niesforne. no i z mega odrostem, ale przy malym dziecku nie ma czasu na farbowanie, więc chyba juz zapuszczam swoje naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. marze o takim koczku...i cierpliwie nie ścinam :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. jak to dobrze ze maz zauwazyl zmiane w Twoich wlosach i przywiozl dla Czekoladki taki olejek, ktory sama moglas wyprobowac :)

    za prace mgr sciskam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakież On ma urocze te kędziorki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jakie Bartuś ma cudne włoski;)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja od jakiegoś czasu olejuję i włosy i twarz. Czekam na efekty póki co ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm może i ja w końcu zajęłabym się swoimi włosami? Też coraz gorzej z nimi. Pracuję w czepku i plastikowym kasku. Skutki są widoczne. Niedługo będę łysa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oboje macie cudowne włosy, a te czarne loczki są cudowne! Ja też jak pisałam magisterkę to wiecznie miałam coś do sprzątania i pisania na necie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)