wtorek, 15 maja 2012

Ulga dla pleców, dodatkowe zadanie dla oczu.

Samodzielnie chodzące dziecko to ogromna radość dla rodzica. Sama wyczekiwałam tego momentu z niecierpliwością. Wyobrażałam sobie Czekoladkę radośnie biegającą od pokoju do pokoju, podczas gdy ja sama mogłabym zająć się innymi sprawami bez bolącego od dźwigania Bartulka kręgosłupa. Po części moja wizja się spełniła, Bartek radośnie biega od pokoju do pokoju, przenosząc rzeczy z jednego miejsca do drugiego, ale czy mam więcej czasu dla siebie. Eeee, nie bardzo. Teraz dopiero zaczął się sajgon. Aż mnie oczy i nogi bolą od ciągłego kontrolowania ruchów Czekoladki - wszędzie widzę gorące, ostre, niebezpieczne przedmioty, które przecież zagrażają Małemu Biegaczowi. I zamiast w spokoju zająć się swoimi sprawami, tak chodzę krok w krok za człapiącym Krasnalem ;) A kto ma takiego Małego Chodzącego Człowieczka w domu, ten wie ile wysiłku trzeba włożyć w takie dreptanie. Raaany. Normalnie AWF przy tym wymięka ;p Boli mnie wszystko. Zaczynając od kręgosłupa obciążonego uciekającym przed maszyną do szycia Bartkiem, a kończąc na gałce ocznej nadwyrężonej oglądaniem bajek na YT. A jeśli już o tej maszynie wspominam, to muszę się Wam pochwalić, że moja Ukochana Mama, w dniu dzisiejszym skróciła mi 5 par spodni :D Specjalnie na tą okazję kupiła różnokolorowe nici, którymi podszywała spodniowe nogawki. Mamuś, dziękuję Ci serdecznie :* I właśnie podczas tej czynności, Czekoladka znalazł radość w podchodzeniu i uciekaniu przed pracującą maszyną ;))) Krejzol mały. Ile się przy tym nacieszył to jego :))) Co jeszcze z nowości? Bartulek do perfekcji opanował sztukę podnoszenia zabawek/ubrań z pozycji stojącej do kucaka, by następnie znowu stanąć na swoich Czekoladowych nóżkach. Także niezwykłą radość sprawia mu schodzenie i wchodzenie na łóżko. Jeszcze kwestia podrośnięcia kilku cm i sam rankiem będzie zbiegał z Maminego łóżka, by znaleźć się tuż obok Babci haha. Już widzę minę mojej Mamy, gdy zamiast twarzy Dziadka zobaczy twarz Czekoladki <3

Co do stanu zdrowia Czekoladki - biegunka zniknęła jak ręką odjął po zastosowaniu zupki marchewkowo-kaszomannowej, probiotyku oraz po zjedzeniu przeze mnie pół słoika konfitury jagodowej (pozdrawiam czytelniczkę Jagodę ;)). Nie wiem czym była spowodowana, ale podobno w mieście panuje epidemia jelitówki. Podejrzewam, że Czekoladka złapał jakiegoś wirusa z powietrze, bądź z huśtawki. Mam nadzieję, że ta okropna przypadłość odeszła od nas raz na zawsze. 

 ***
Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie. Szczerze? Nie spodziewałam się tak małego zainteresowania książką, przykra sprawa... No cóż. Większe szanse, dla tych którzy już się zgłosili :)))


***

5 komentarzy:

  1. :) ja o konkursie pamiętam i jutro coś skrobnę :) muszę znaleźć chwilkę na uruchomienie wyobraźni :) swoją drogą - zapraszam na moje candy! Pozdrawiam!! PS biegunki i wszystkie wirusy, rotawirusy mają to do siebie, że są przebrzydłe, uporczywe, ale zawsze mijają... pamiętam jak złapaliśmy w szpitalu rotawirusa (Krzyś miał roczek) i była to mega trudna sprawa, bo zachorowałam też ja, mąż i moja mama. a trzeba było wpychać dziecku leki... coś strasznego! Cieszę się, że u Was już ok! Rozkoszujcie się wiosną i uważajcie na chorowitków!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie jestem nadgorliwa :-p po co biegac za mlodyym skoro wiadomo ze predzej czy pozniej przyczlapie z powrotem??? :-D moj wisi na mnie jak gotuje i zaglada mi do garow. nie daj bog postawic go na podlodze. takze to ze czyms sie zainteresuje bez mojej osoby w to cud..

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też była dwa tygodnie temu biegunka - przez 4 dni, myślałam, ze to na zęby, a zębów nie ma :/ Dobrze, że już po wszystkim.
    Super, że Bartulek już sam chodzi. Co się nabiegasz to Twoje, ale to słodki okres :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze się że z brzuszkiem i kupkami już lepiej. Za to współczuje tego biegania:). Pamietam jak to było marzyć, żeby dziecko zaczęło chodzić, a potem marzyć żeby urosło na tyle, aby zrozumiało że może sobie zrobić krzywdę. eh

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe! :-)
    dziękuję za pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)