sobota, 11 lutego 2012

WŁOS LEK z FLOSLEK.

Włosy, włosy. Z nimi zawsze miałam problem. Według mojego Męża jest to problem zupełnie wyimaginowany, ale cóż facet może wiedzieć o włosach ;))) Właściwie to długo udawało mi się ukryć przed nim, że w ogóle takowy problem istnieje. O czym mówię? O moich kręcono-falowano-niesfornych lokach. Wszystko szło zupełnie sprawnie. Od kilku lat "prasowałam" włosy na proste druty. Czasami efekt utrzymywał się dłużej, czasami krócej, ale zawsze wyglądały one dosyć naturalnie. Niestety (dla Dużej Czekoladki stety), pewnego wiosennego popołudnia, podczas romantycznego spacerku, rozegrała się iście filmowa scena. Ciepły deszcz, brak parasola i dłuuuugie kilometry do najbliższego miejsca schronienia. Z każdą kroplą deszczu moje włosy zmieniały się w znienawidzony przeze mnie obraz. Z idealnie prostych włosów, nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, na głowie wytworzyła mi się falopodobna masakra. Nie muszę chyba pisać, że gdy tylko dotarliśmy do restauracji, to pierwszym moim odruchem było pognanie do toalety i próby rozpaczliwego ratowania wizerunku. Niestety, jak się domyślacie zakończyło się to fiskiem i z zepsutym humorem wróciłam do stolika. Byłam pewna, że jest to nasza ostatnia randka, wszak kopciuszek zamienił się w okropną żabę... Reakcja mojego Dużego Czekoladowego Szczęścia była zupełnie niespodziewana: "Kochanie, dlaczego ja nie wiedziałem, że masz takie piękne włosy? Dlaczego Ty je tak niszczysz? Powiem Ci w sekrecie, że zawsze marzyłem o dziewczynie z długimi ciemnymi lokami. A teraz co się okazuje? Że moje marzenie się spełniło. Kocham Cię". Heh... Wydawać by się mogło, że te słowa na zawsze pokonały moje kompleksy i spowodowały wyrzucenie prostownicy do kosza. No, ale nie ze mną te numery ;)))) Zbyt mocny mam charakter, żeby takie coś mnie przekonało. Dopiero widok mojego kędziorkowego Małego Czekoladowego Szczęścia utwierdził mnie, że loczki są najpiękniejsze na świecie i to właśnie, dzięki niemu postanowiłam, że pogodzę się z naturalnymi włosami i zaprzestanę prostowania (oczywiście od czasu do czasu jeszcze skusi mnie moja prostownica, ale zdarza się to baaaardzo rzadko). 


No, ale ja nie o tym miałam. Wspominałam Wam niedawno, że rozpoczęłam współpracę z firmą FLOSLEK, która zaoferowała nam niezły kosmetyczny asortyment do testowania. Dzisiaj przyszedł czas na podzielenie się opinią na temat Szamponu regenerującego ELESTABion R do włosów suchych i zniszczonych.


Po kilku latach mojej przygody z prostownicą, moje włosy naprawdę były w fatalnym stanie. Potem okres ciąży dodatkowo je osłabił, by w końcu po porodzie pozbawić mnie sporej ich części. Dopiero po kilku miesiącach od porodu, zaczęły wyrastać mi nowe króciutkie włosy przy brzegu skóry, co wyglądało naprawdę komicznie. Obecnie mogę powiedzieć, że kondycja moich włosów jest troszkę lepsza, ale niezadowalająca. Szczerze Wam powiem, że chyba nie ma takiego szamponu do włosów suchych i zniszczonych, którego już bym nie przetestowała, ale niestety żaden na dłużej mnie nie przekonał. W ramach testów, udało mi się dołożyć kolejny szampon do kolekcji - Szampon regenerujący ELESTABion R, który po kilku myciach widocznie nawilżył moje biedne loki, sprawił, że stały się miękkie i podatne. Nie wiem na ile jest to trwałe odczucie, ale na tą chwilę efekt ten w zupełności mnie zadowala. Hihihi... I teraz muszę podziękować w imieniu mojego Męża, firmie FLOSLEK, gdyż dzięki temu szamponowi, na nowo zaczęłam odkrywać uroki rozpuszczonych pofalowanych włosów :D Oczywiście, tylko wtedy gdy Bartuś śpi (chodzenie w innej fryzurze niż kok, czy warkocz przy Czekoladce jest baaaaaaaaaardzo bolesne). Tak więc, bez koloryzowania i ściemniania - efekt po kilkunastu myciach testowanym szamponem jest, włosy są lśniące, widocznie nawilżone i zdrowsze. Dodatkowo zauważyłam mniejszą ilość włosów wypadających podczas czesania, a to jest niewątpliwy plusik :D Mam nadzieję, że zaobserwowany efekt będzie dłuższy niż po wcześniejszych specyfikach ;))))))


Dodatkowo polecam (a właściwie Czekoladowy Dziadek i Tata) szampon ELASTABion S na łupież pstry i suchy, który widocznie poprawia kondycję włosów, a według Dużej Czekoladki przyspiesza porost włosów. Hehe, ile w tym prawdy to nie wiem, ale skoro tak twierdzi, to nie będę zaprzeczać. Dodatkowo, Duża Czekoladka zauważyła, że włosy są widocznie lśniące i lepiej się rozczesują.


http://www.floslek.pl/polska/kosmetyki.php?kat=ELESTABion%20-%20Szampon%20dermatologiczny


***
Na koniec będziemy się chwalić i jednocześnie reklamować "sklep dla biedaków", czyli cudowną BIEDRONKĘ. Jeśli tylko macie ją obok siebie, to gnajcie czym prędzej i zakupujcie cudowne bodziaczki :D Mmmm... Urocze! :))))) Hihihi, w takim bodziaku to na bank czekają nas smerfne sny :))))


***

19 komentarzy:

  1. Dla nas body były już troszkę za małe, ale bluzeczka z Pszczółką Mają posłuży jeszcze jakiś miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne bodziaki :)

    ___________
    Zapraszam do mnie na bloga http://mojemalecudenka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje loki są piękne. To prostowanie to gwałt na nich! Zawsze chciałam takie mieć, niestety moje są proste jak drut.

    pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja swoje długie włosy ścięłam na zapałkę-dzieciaki mi wyrywały, wypadały, były zniszczone, no i chciałam coś zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne masz włosy!

    Ja niestety też jestem uzależniona od prostownicy, niedawno były już tak zniszczone ze musiałam ściąć do brody i od tamtej chwili mam odwyk prostowniczo-lakierowy i jest poprawa

    OdpowiedzUsuń
  7. Włosy masz cudne zawsze chciałam mieć kręcone :-) gęste ;-) itd ;-)

    bodziaki teraz są w Biedronce ??? uwielbiam je :-) z poprzednich Norb już powyrastał :D

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne loki i warkocz <3 nie niszcz ich! są cudowne :)
    a body ze smerfem meeega urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. sliczne te bodziaki, poza tym super masz wlosy takie pofalowane, moje tez sie faluja, ale wygladaja duzo gorzej niz Twoje, uwierz mi .

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaa, superowe te bodziaki :) włosy też!

    OdpowiedzUsuń
  11. o mamo jakbym czytała o moich włosach, mam takie same identyczne i w ogóle ich nie lubię :P juz nie prostuje bo sa tak zniszczone ze szkoda słów a i po ciązy mi wypadaja i tak jak u Ciebie odrastają i nie cierpie tego.

    skusze się an szampon jak tylko go zlokalizuje w mojej okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekne masz wlosy moje dla odiany sa mega proste a zawsze mi sie mazyly krecone i zrobilam sobie delikatna trwala i teraz ciesze sie pieknymi kreconymi wlosami jakie zawsze chcialam :))

    Slodkie te bodziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedni szampon i odzywka z wlosow robi cuda ja probowalam wiele wiele i za kazdym razem moje wlosy byly jak siano
    uzywam tylko TRESemme szampony idrzywki lakiery i pianki i moje wlosy sa o niebo leprze....

    Bodziki sa piekne a czemu biedronka to sklep dla ubogich?? nie roumiem???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy orientujesz się w sprawach polityki w Polsce, ale swego czasu jeden z polityków tak właśnie określił ludzi kupujących w Biedronce "sklep dla biedaków"... Stąd też moje porównanie :)

      Usuń
  14. Po bodziaki chyba dzisiaj pójdziemy, a jeśli chodzi o szampon to DZIĘKUJĘ !!!
    Od dłuższego czasu mam problem z moimi lokami, żadna odżywka i żaden szampon nie jest w stanie ich ujarzmić, są suche, elektryzują się i wypadają. Może więc to jest dla mnie ratunek ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałam te cuda w "Biedronce" :) Aż żałowałam, że mój już na nie za duży :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mam kręcone włosy. Kiedyś miałam okres, że bez wyprostowanych włosów ani rusz. I dodatkowo prostowałysmy sobie z siostrą włosy żelazkiem! Dopiero po jakimś czasie prostownicą. Calkiem niedawno miałam okres naturalnie kręconych włosów i prostownica poszła w odstawkę. Teraz się z nią przeprosiłam i znowu prostuję, ponieważ nowe ścięcie już nie wygląda tak ładnie w pokręconej wersji. Ale włosy dostają po dupce przy takich częstych prostowaniach.

    OdpowiedzUsuń
  17. cudne wlosy. moje proste jak drut i nigdy sie skrecic nie chca. Chcialabym miec taki niesforny balagan lokow...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)