poniedziałek, 6 lutego 2012

Je, je, je, jeee...

Dzień jak co dzień. Czekoladka budzi się w granicach 6 - 8 godziny, kilkanaście minut leży na łóżku z nogami do góry, mrucząc przy tym niesamowicie (wynika to z faktu nieumiejętności otworzenia oczu po spaniu. Podobny problem napotyka w momencie zamykania oczu wieczorem hehe ;)) Generalnie Bartunia tak samo nie lubi zapadać w sen, jak i się z niego wybudzać ;)) Po jakimś czasie, gdy widzi, że nikt nie reaguje na jego mruczenie, rozpoczyna się etap niezawodnego kopania Mamy i Taty. Zazwyczaj to Mama nie wytrzymuje pierwsza i z "wieeelkim uśmiechem i wyspanymi oczami" wstaje z Czekoladką z łóżka, rzucając tylko do Dużej Czekoladki: "Śpij, my idziemy oglądać DDTVN". I tak też czynimy. Oczywiście najpierw ma miejsce karmienie Bartulka, potem zmiana pampiocha i dopiero po tych czynnościach, oboje zadowoleni (no u Mamy to różnie bywa z tym zadowoleniem ;)), idziemy do pokoju Babciowo-Dziadziowego i oglądamy DDTVN. Prawda jest taka, że Czekoladka w tym czasie bawi się na Babcinym łóżku zabawkami, a Mama w bezpiecznej odległości ogląda program. Tak sobie siedzimy i bawimy się, nie do końca zważając na TV, aż do głównego punktu DDTVN, czyli tytułowego Je, je, je, jeeee... Kto ogląda ten bez trudu odgadnie, że za tymi magicznymi słowami kryją się ploteczki z szołbiznesu :)))) Hehe. Nawet nie chodzi o same plotki, bo te zawsze wcześniej przyswojone zostają na Pudelku/Lansiku/Kozaczku/Plotku/Fakcie, ale o samą wstawkę "Somebody has to beeee the best in the business" <śpieeeeeew>. Chociaż zdecydowanie wolimy je, je, je, jeee ;)) Wszystko obyłoby się bez echa, gdyby nie fakt, że dzisiaj to nie Mama nuciła Je, je, je, jeee... tylko nie kto inny jak mój Malutki Czekoladowy Synek! Naprawdę. Niech mnie żyrafa kopnie jeśli kłamię. Od tej chwili tytułowe słowa, towarzyszą nam cały dzień :) Tym samym rozpoczęliśmy etap przedrzeźniania słownego. Do tej pory Czekoladka naśladował nas ruchami: a to papa, a to cmok, a to kosiu-kosiu, a to kaszel, czy brzeczenie palcem po ustach, a teraz przyszedł czas na naśladowanie głosowe :)))) Ach, urocze to jest. 


Ale to nie koniec Czekoladowych nowości. Od kilku dni Bartulek odkrył w sobie wielką potrzebę sprzątania. Zaczęło się od Babcinych szuflad, a skończyło się na zrzucaniu wszystkiego, co znajduje się w zasięgu Czekoladowej łapki. Heh... z przykrością muszę się przyznać, że największą frajdę Bartulkowi sprawia zrzucanie nowiuteńkich kosmetyków do testowania i bucików StonzWear ;))) Hmmm... Może Czekoladka w ten sposób chce przetestować nowe produkty? Kto to wie ;))))


Podobną radość na Bartusiowej buziuńce wywołuje podglądanie domowników, poprzez samodzielne otwieranie drzwi. Niestety Czekoladka nie opanowała jeszcze idealnego momentu puszczania drzwi, tym samym bijąc się w malutkie czółko. No cóż, czasami nauka bywa bolesna ;)))) Chociaż bólu to ja na tej Czekoladowej twarzyczce nie dostrzegam. Jedyne, co można zobaczyć, to dwie perełeczki, raz po raz, kokietujące z buziuńki (niestety ciężko je lepiej sfotografować i tak, to cud Boży, że udało mi się je w ogóle uchwycić). I właśnie tymi ślicznotkami się do Was uśmiechamy na "do widzenia" :)))


***
Na koniec ważna sprawa - dołączyliśmy do grona wielu zwolenników bezklapsowego wychowania. Dołączcie i Wy -> klik w obrazek :) Razem z pomysłodawczynią, Anną Golus, serdecznie zapraszamy :)


***

10 komentarzy:

  1. Rozbroił mnie Bartulkowy uśmiech :D cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki piękny uśmiech! W sam raz do reklamy... Albo do pokazywania na salonach w showbiznesie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bartuś jak zawsze po prostu wymiata;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bartusiowy usmiach jest cudny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiech cudny! A tak z innej beczki to ja kocham te buciki. Powiedz skąd je wytrzasnęłaś bo chyba nie w Polsce kupowane prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wkrótce o tych bucikach będzie caaały post :) również o tym gdzie można je nabyć w PL. my akurat dostaliśmy je od kanadyjskiej firmy STONZWEAR :) pozdrawiam :)

      Usuń
  6. świecą się perełki!!Uwielbiam takie dziąsłowe uśmiechy dzieci:)Witam w gronie "bezklaspowych" !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)